30 sierpnia w Sejmie odbyła się konferencja prasowa poświęcona katastrofie smoleńskiej. W jej trakcie Antoni Macierewicz zaprezentował najnowsze nagranie z tupolewa, który 10 kwietnia 2010 rozbił się w Smoleńsku. Według posła PiS, dowodzi ono, że w prezydenckim samolocie doszło do eksplozji.
– Przedstawiamy, jak zostały rozmieszczone materiały wybuchowe w samolocie. Opracowania naukowe jednoznacznie stwierdzają, że to są zniszczenia powybuchowe, nie ma co do tego wątpliwości – ocenił były szef podkomisji smoleńskiej. – Materiały wybuchowe obejmują cały samolot. Od kokpitu po tylną część samolotu, zarówno w prawym, jak i lewym skrzydle są zniszczenia, które świadczą o wybuchu – dodał polityk PiS.
Antoni Macierewicz może mieć poważne problemy
Tymczasem już wkrótce Antoni Macierewicz może mieć poważne problemy. Przedstawiciele Ministerstwa Obrony Narodowej zapowiadali, że we wrześniu zostanie zaprezentowany szczegółowy raport o błędach w działalności podkomisji smoleńskiej. Do prokuratury mają trafić zawiadomienia o przestępstwach. – Ten raport jest rzeczywiście porażający. On będzie miał kilkaset stron i na tych kilkuset stronach krok po kroku opisuje całą działalność Macierewicza od roku 2016, czyli od momentu, kiedy został przewodniczącym podkomisji smoleńskiej, aż do jej zakończenia – komentował Cezary Tomczyk.
Zapytany, czy raport potwierdza, że pętla informacji zaciska się wokół Antoniego Macierewicza, polityk odpowiedział twierdząco. – Moim zdaniem każda z tych stron raportu pokazuje, że doszło do sprzeniewierzenia publicznych pieniędzy i zatajenia informacji oraz wielu nieprawidłowości i niszczenia mienia państwowego – wyjaśnił.
Nawet rodziny smoleńskie związane z PiS dystansowały się od działań polityka. – Dzięki katastrofie smoleńskiej Macierewicz jedynie rozwinął swoją karierę – stwierdziła Małgorzata Gosiewska.
Międzynarodowi eksperci o katastrofie smoleńskiej
Co więcej, już wkrótce do Prokuratury Krajowej ma trafić opinia międzynarodowego zespołu biegłych ws. katastrofy smoleńskiej. Została ona zamówiona w 2019 roku, a więc jeszcze w czasach Zbigniewa Ziobry. Z ustaleń Newsweeka wynika, że biegli, w tym eksperci z USA, mają jednoznacznie odrzucić tezę o zamachu. W ich opinii ma się znaleźć jasny przekaz, że 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku miała miejsce katastrofa lotnicza.
Czytaj też:
Kaczyński poprosił o wpłaty na PiS. Takiego efektu się nie spodziewałCzytaj też:
Historyczne uroczystości w Gdańsku bez Lecha Wałęsy. Wszystko przez... Polaków