Franciszkanie z Kłodzka proszą o pomoc. W interncie sieci zawrzało

Franciszkanie z Kłodzka proszą o pomoc. W interncie sieci zawrzało

Franciszkanie z Kłodzka proszą o pomoc. W interncie sieci zawrzało
Franciszkanie z Kłodzka proszą o pomoc. W interncie sieci zawrzało Źródło: Facebook / Franciszkanie, Prowincja św. Jadwigi
Franciszkanie z Kłodzka zorganizowali internetową zbiórkę, prosząc o pomoc finansową na odnowienie klasztoru i kościoła, które ucierpiały podczas powodzi. W mediach społecznościowych natychmiast pojawiły się krytyczne komentarze.

Niektórzy zarzucają zakonnikom „brak skromności”. Komentujący uważają, że duchowni nie powinni zabiegać o wsparcie finansowe. Pomimo krytyki, zakonnicy podkreślają, że remont jest niezbędny, a zbiórka ma na celu jedynie uzyskanie środków na utrzymanie zabytkowego budynku. Dodają też, że część funduszy zebranych w ramach zbiórki miałaby trafić również do parafian.

Kłodzko. Franciszkanie zorganizowali zbiórkę

Powódź, która nawiedziła Kłodzko, doprowadziła do zniszczeń barokowego klasztoru franciszkanów oraz przylegającego do niego kościoła Matki Bożej Różańcowej. Według relacji opublikowanej 15 września na Facebooku woda, która wdarła się do klasztoru, sięgała aż pod jego sufit. W kościele Matki Bożej Różańcowej poziom wody osiągnął wysokość ambony. Budynek parafialny jest widoczny jedynie z dachu, a mur klasztorny został zniszczony przez silny nurt rzeki.

facebook

Franciszkanie poinformowali również, że poziom wody zbliżył się do tego, który miał miejsce podczas powodzi tysiąclecia w 1997 roku.

„Po opadnięciu wody będzie potrzebna pomoc dla poszkodowanych i dla naprawy zniszczeń” – napisali franciszkanie w poście na Facebooku, który opatrzono numerami kont bankowych. Zakonnicy zaznaczyli, że są bezpieczni oraz że dzięki pomocy parafian przenieśli cenniejsze przedmioty na wyższe kondygnacje klasztoru. W kolejnych postach informowali, że do tej pory w zbiórkach udało się zebrać około 130 tys. zł.

W internecie zawrzało

Prośby zakonników spotkały się z gwałtowną reakcją internautów. Część z nich nie szczędziła gorzkich słów pod adresem kościoła.

„To tak, jakby bogata firma pokroju Amazona darła szaty i prosiła lud o pieniądze, bo im magazyny i biurowce podmyło. Żenada. Wystarczy sprzedać jedną z kościelnych działek w centrum Krakowa czy Warszawy i z nawiązką starczy na odbudowę” – pisała jedna z komentujących osób.

„Szanowni Duchowni, przecież będziecie mieli pieniądze z ubezpieczenia. A jak nie ubezpieczyliście, to już wasze zmartwienie. Każda złotówka będzie potrzebna, a kościół to jedna z ostatnich potrzeb w tym regionie” – zauważył kolejny internauta.

„Pomoc kościoła jak zawsze ogranicza się do podania numeru konta. Wstydu nie macie” – wzburzył się inny komentator.

Pojawiły się jednak także głosy rozsądku, które zauważyły, że podstawą zbiórki nie jest chęć wzbogacenia kościoła, lecz ratowanie dziedzictwa kulturowego.

„To raczej przygnębiające, że ludzie krytykujący – czasem niewybrednie – ten post nie rozumieją, że na zdjęciach jest nie tylko kościół, ale też część polskiego, czeskiego i niemieckiego dziedzictwa kulturowego. To jakiś analfabetyzm kulturowy. Co piszę jako zaprzysięgły ateista-apostata. Jakby Wam oddać, Kochani, władzę nad światem, to nic on nie byłby lepszy, sądząc po tym, co piszecie" – zauważyła jedna z osób.

„Ratowanie kościoła i klasztoru to ratowanie dziedzictwa narodowego, naszej historii i kultury oraz miejsca, gdzie mieszkają zakonnicy. Jeśli ktoś nie zamierza pomagać wpłatą, to po prostu tego nie zrobi – to osobista decyzja. Wszelkie obraźliwe komentarze są niepotrzebne. Wielu z nas jest ciężko, nie dokładajmy sobie przykrych słów” – dodał kolejny komentujący.
Źródło: Facebook / Franciszkanie, Prowincja św. Jadwigi