Zamieszanie na SOR w Brzegu. Lekarka wydała oświadczenie po tym, jak nagrał ją pacjent

Zamieszanie na SOR w Brzegu. Lekarka wydała oświadczenie po tym, jak nagrał ją pacjent

Brzeskie Centrum Medyczne
Brzeskie Centrum Medyczne Źródło: bcmbrzeg.pl
W niedzielę 22 września w polskich mediach przewijała się historia pacjenta, który po wypadku miał czekać cztery godziny na przyjęcie na SOR w Brzegu. Na nagraną przez niego lekarkę spadła taka krytyka, że postanowiła wydać oświadczenie.

Anonimowy internauta na grupie „Polecam Nie polecam w Brzegu” na Facebooku opisał swoją wizytę w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Brzeskim Centrum Medycznym. Został tam przyjęty po wypadku i według jego słów miał czekać 4 godziny. Po zleconym badaniu RTG wrócił do poczekalni, gdzie znów spędzić miał godzinę.

Oburzony pacjent SOR nagrał lekarkę

Wtedy też zniecierpliwiony pacjent nagrał lekarkę, która przebywała w dyżurce. Na krótkim filmie widać, jak kobieta przegląda w sieci stronę sklepu z butami. Internauta podkreślał swoje oburzenie, w czym wtórowali mu inni komentujący nagranie.

Dyrektor Brzeskiego Centrum Medycznego Kamil Dybizbański w rozmowie z „Nową Trybuną Opolską” wyjaśniał, że pracownica szpitala nie robiła niczego niewłaściwego. — Mogę powiedzieć, że lekarka, która jest na nagraniu, miała chwilę przerwy. W poczekalni w chwili nagrywania tego filmiku pacjent czekał do innego lekarza – tłumaczył. Zarzucił też pacjentowi, że podał niezgodny z prawdą czas oczekiwania na pomoc.

Hejt na lekarkę okazał się tak duży, że kobieta poprzez swojego prawnika wydała własne oświadczenie. W wyjaśnieniu, które przesłała redakcji Onetu, przedstawiała sytuację ze swojej perspektywy.

Oświadczenie lekarki z Brzegu

„Lekarka nie udzielała świadczeń medycznych Pacjentowi. W momencie, w którym powstało nagranie Lekarka miała przerwę zgodną z przepisami prawa. Moja Klientka skorzystała z przerwy w trakcie swojego dyżuru w szpitalu. Podczas przerwy nie było pacjentów oczekujących do Lekarki” – czytamy.

„Przedmiotowe zostało zweryfikowane przez placówkę medyczną m. in. na podstawie monitoringu znajdującego się w pomieszczeniach szpitalnych. Jak wynika z oświadczenia szpitala Pacjent otrzymał odpowiednie świadczenia medyczne” – czytamy dalej.

„Moja Mocodawczyni jest wstrząśnięta skalą złych emocji, artykułów oraz komentarzy jakie są zamieszczane w mediach oraz na portalach społecznościowych dotyczących jej osoby. Niezrozumiałym jest dla Lekarki jak można twierdzić, iż zaniedbuje swoje obowiązki zawodowe” – dodawał prawnik w imieniu kobiety.

„Apeluję o powstrzymanie się od agresywnej krytyki i uszanowanie dobrego imienia oraz godności Lekarki, jak również o nierozpowszechnianie wizerunku mojej Klientki” – czytamy w oświadczeniu.

Czytaj też:
Magdalena Ogórek ostro o propagandzie i TVP. „Nie będę brała udziału w odpowiedzialności zbiorowej”
Czytaj też:
Melania Trump o swoich nagich zdjęciach. „Czy nie potrafimy już docenić piękna ludzkiego ciała?”

Opracował:
Źródło: WPROST.pl / Onet