Siedziba PiS zostanie zabezpieczona?

Siedziba PiS zostanie zabezpieczona?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prokuratura Okręgowa w Warszawie bada wniosek stołecznego ratusza o zabezpieczenie nieruchomości, w której znajduje się siedziba PiS.

Według prawa, jest to jednak możliwe tylko w ramach śledztwa i tylko wobec podejrzanego. Tymczasem prokuratura wciąż sprawdza, na wniosek Hanny Gronkiewicz-Waltz, czy w ogóle wszcząć śledztwo w całej sprawie.

"Wniosek o zabezpieczenie wpłynął; prokuratura ustosunkuje się do niego" - powiedziała rzeczniczka prokuratury Katarzyna Szeska. Nie chciała wypowiadać się bliżej o sprawie.

Zgodnie z prawem, prokuratura może wydać postanowienie o zabezpieczeniu jakiegoś majątku (czyli zakazać jakichkolwiek transakcji nim) tylko w ramach formalnego śledztwa i to po postawieniu zarzutów dysponującemu majątkiem. Tymczasem w sprawie tej nieruchomości trwa nadal postępowanie sprawdzające z październikowego wniosku prezydent stolicy - takie postępowanie kończy się albo wszczęciem formalnego śledztwa "w sprawie", albo jego odmową.

Wicedyrektor gabinetu prezydenta Warszawy Jarosław Jóźwiak mówił w środę, że ratusz zwrócił się do prokuratury o dokonanie zabezpieczenia nieruchomości przy ul. Nowogrodzkiej 84/86 w Warszawie oraz pozostałych nieruchomości, należących do Fundacji Prasowej Solidarność, które - jak powiedział - następnie zostały przekazane kilku spółkom. "Chodzi o sprawdzenie, czy zostały one przekazane zgodnie z prawem, czy nie doszło tutaj do jakichś nieprawidłowości" - dodał.

We wtorek dziennik "Polska" napisał, że "dawni działacze Porozumienia Centrum (dziś związani z PiS) przed wyborami pozbyli się części majątku, który zdobyli w latach 90.". Jak pisze gazeta, chodzi o sprzedaż dotychczasowej siedziby PiS przy ul. Nowogrodzkiej.

Z kolei czwartkowa "Gazeta Wyborcza" podała, że do transakcji doszło 29 czerwca, a uzgodniona cena wynosi 34 mln zł.

Sekretarz generalny PiS Joachim Brudziński mówił, że partia nie miała żadnego wpływu na sprzedaż budynku, w którym mieści się jej siedziba. Podkreślił, że ugrupowanie jedynie wynajmuje tam pomieszczenia; umowa najmu - jak dodał - kończy się wraz z grudniem 2007 r.

W październiku PO przedstawiła raport, w którym zarzuciła Jarosławowi Kaczyńskiemu i jego współpracownikom "uwłaszczenie się na majątku Skarbu Państwa". Chodziło m.in. o uzyskanie w latach 90. od Skarbu Państwa - w trybie bezprzetargowym - prawa wieczystego użytkowania gruntu m.in. przy ul. Nowogrodzkiej. Według PO, po przejęciu przez Fundację Prasową Solidarność m.in. tej nieruchomości i prawa własności do postawionych na tych gruntach budynków, następował podział tego majątku między nowo tworzone podmioty, wśród których Platforma wymieniła m.in. spółki z o.o.: "Srebrna", "Air Link" oraz "Celsa".

Także w październiku prezydent Warszawy skierowała zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa w tej sprawie.

Politycy PiS z ówczesnym premierem, prezesem PiS J. Kaczyńskim wielokrotnie mówili, że Fundacja Prasowa Solidarność działała zgodnie z prawem. J. Kaczyński po ujawnieniu raportu PO nazwał go "skandalem" i zapowiedział skierowanie sprawy zarzutów PO do sądu. Prezes PiS przekonywał, że w sprawie Fundacji "prezentowane są różnego rodzaju przekazy medialne, pełne kłamstw i nieścisłości".

pap, ss