Rokita o standardach w polityce

Rokita o standardach w polityce

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przezwyciężenie słabości instytucjonalnej państwa, reformy ordynacji wyborczej i finansowania partii oraz promocja rozwoju społeczeństwa obywatelskiego - to zdaniem Jana Rokity kierunki zmian, które powinny nastąpić w Polsce.

Rokita brał w czwartek udział w debacie "O naprawie państwa i demokracji" zorganizowanej przez Fundację im. Stefana Batorego w Warszawie.

Były poseł PO życzyłby sobie również podwyższenia standardów politycznych. Jak mówił, silne, wydajne instytucje państwa powodują, że opinia publiczna akceptuje ład demokratyczny.

Z kolei mówiąc o zmianach w prawie politycznym ocenił, że dewastacyjnym elementem tego prawa jest finansowanie partii politycznych z budżetu przy proporcjonalnej ordynacji wyborczej.

To "spowodowało, że kampanie wyborcze w Polsce oderwały się całkowicie od realiów rywalizacji wyborczej, a przeniesione zostały na poziom rywalizacji wielkich karteli za pieniądze podatnika" - ocenił Rokita.

Z kolei wewnątrz partii - jego zdaniem - proporcjonalna ordynacja i środki budżetowe, którymi dysponuje kierownictwo, stworzyły oligarchiczny system, w którym członkowie ugrupowań są całkowicie zależni od lidera.

Mimo tego, zdaniem Rokity, zmiany te choć powinny nastąpić, nie nastąpią. Dlaczego? Bo Polska weszła w fazę cyklu demokratycznego, który nie sprzyja przeprowadzaniu reform. Według niego, społeczna energia reformatorska obecna w naszym kraju przez ostatnie kilka lat została wypalona.

Rokita tłumaczył, że demokracją rządzą pewne cykle. W jednych cyklach da się przeprowadzić reformy i jest to dosyć proste, a w innych jest to trudne. Jak dodał, okresy, kiedy ład demokratyczny charakteryzuje się energią reformatorską, są zawsze krótkie.

Jego zdaniem, Polska taki cykl przeszła, a teraz chce być krajem miłości i zaufania. W tej fazie, w jakiej jesteśmy obecnie - mówił - nie dokonuje się zmian, których nasz kraj potrzebowałby.

"Para poszła w gwizdek. Nie uruchomiła żadnej maszynerii. Maszyna parowa stała obok i czekała na to, że jej para zostanie dostarczona. Tymczasem para energii społecznej, która została wytworzona poszła w 90 proc. gdzie indziej" - powiedział b. poseł PO.

W jego opinii, cezurą czasową wyznaczającą początek cyklu reformatorskiego jest wybuch afery Rywina i powstanie komisji śledczej. Koniec tego cyklu, to ostatnie wybory parlamentarne, ale nie ze względu na zmianę rządów, tylko ze względu na zmianę świadomości społecznej jaka nastąpiła.

Rokita uważa, że w czasie tych pięciu lat demokratyczna forma ustrojowa Polski ulegała dekonstrukcji. Jak ocenił, największą wadą tego pięcioletniego okresu "dekonstrukcji" jest to, że energia, jaka w tym czasie się zrodziła, nie została przekuta w budowanie lepszego ładu demokratycznego.

ab, pap