J. Kaczyński stawi się przed komisją śledczą

J. Kaczyński stawi się przed komisją śledczą

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Kaczyński zapowiada w rozmowie z "Dziennikiem", że stawi się przed sejmową komisją śledczą ds. śmierci Barbary Blidy. Ale zastrzega, że ostateczna decyzja będzie zależała od treści uzasadnienia uchwały powołującej komisję.

Jak podaje gazeta, były premier nie chciałby, żeby uchwała z góry zakładała jego winę, a tak jest teraz.

Pierwsze posiedzenie komisji może odbyć się już 21 grudnia. Trzy dni wcześniej posłowie będą głosować nad jej powołaniem. Sprawa jest przesądzona - większość sejmowa chce, by komisja powstała. Wiadomo już także, że zostanie przed nią wezwany J.Kaczyński. Byłemu premierowi nie podoba się treść uchwały powołującej komisję, której autorem są posłowie LiD.

Dziennik przypomina, że w uzasadnieniu tym znalazła się informacja, że do zatrzymania Blidy przyczynili się Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro. "To właśnie oni podczas nieformalnych spotkań zaplanowali przeprowadzenie zatrzymania w taki sposób, aby następnie rozprawić się z oponentami politycznymi. (...) Prowadzenie tej brudnej gry doprowadziło do śmierci człowieka" - napisano w dokumencie.

Posłowie PiS będą wnioskowali o zmianę tekstu uzasadnienia. "Jeżeli nadal będzie z niego wynikało, że moja wina jest założona z góry, to będę musiał się zastanowić. Jeżeli uzasadnienie będzie neutralne, to nie widzę powodu, by unikać rozmowy na ten temat" - tak J.Kaczyński odpowiada na pytanie, czy stawi się przed sejmową komisją śledczą.

Nadzieje PiS, że uda się przeforsować inną treść uzasadnienia, mogą okazać się jednak płonne. "Nie przewidujemy żadnych zmian" - twardo stawia sprawę Marek Wikiński, poseł LiD i sprawozdawca uchwały. Podobnego zdania jest Wojciech Olejniczak. "Były premier podkreślał, że zależy mu na wyjaśnieniu tragicznej śmierci Barbary Blidy. Mam nadzieję, że nie będzie utrudniał prac" - mówi szef klubu LiD. Jego ugrupowanie sprzeciwia się także jawności prac komisji, bo jak tłumaczy Wikiński, stawać przed nią będą oficerowie służb specjalnych.

Co w takiej sytuacji zrobi PiS, czy będzie bojkotować komisję? "Jeżeli nie uda się przeforsować proponowanych przez nas zmian, będziemy reagować, ale na pewno nie wycofamy swoich posłów" - zapewnia poseł Andrzej Dera.

Już wiadomo - pisze "Dziennik" - że komisja będzie liczyła 7 członków. W jej skład wejdzie 3 posłów z PO, 2 z PiS i po jednym z PSL i LiD.

pap, ss