Mirosław Minkina, były wojskowy i pułkownik Wojskowych Służb Informacyjnych, rektorem Uniwersytetu w Siedlcach jest od 2020 roku. W 2024 roku wybrany został na drugą kadencję, która skończy się w 2028 roku. W czwartek Wirtualna Polska opublikowała obszerny artykuł, który zawiera kilka mocnych zarzutów w jego stronę. „Ujawniamy. Próba korupcji i obrzydliwe SMS y rektora do podwładnych” – pisze portal.
Erotyczne wiadomości rektora do pracownic
Pierwszym z zarzutów stawianych rektorowi jest wysyłanie niestosownych wiadomości o charakterze seksualnym do pracownic uniwersytetu. Jednej z nich Minkina proponował „wylizanie c***”, aby poprawiło jej się po szczepieniu. Sam zainteresowany tłumaczy się, że to żarty. Pracownice są innego zdania. – To erotoman, który nie szanuje kobiet – słyszy portal.
Erotyczne komentarze wykraczały także poza wiadomości. Pojawiały się również w rozmowach. – O jednej z pracownic powiedział mi: „A widzisz, jak dobrze pracuje. A wczoraj mi zaproponowała, żebym ją wziął na stole”. Kiedyś poinformowałam go, że wyjeżdżam na weekend. Powiedział: „Jak się wybzykasz, to do mnie zadzwoń” – opowiada jedna z pracownic.
Ustawione wybory i brak konkurencji
Kolejny zarzut stawianym przez dziennikarzy rektorowi Uniwersytetu w Siedlcach dotyczy wyborów na stanowisko z 2024 roku, kiedy to Minkina ubiegał się o reelekcję. Wówczas jego jedyna konkurentka, była szefowa uczelni Tamara Zacharuk, nie została dopuszczona do udziału. Okoliczności tego zdarzenia nie są jasne.
Wiadomo za to, że Zacharuk chciała kandydować. – Rada Uczelni nie wzięła pod uwagę, że prawie połowa głosów indykacyjnych była za mną. Sądziłam, że rada dopuści do dalszego postępowania zarówno pana rektora, jak i mnie – opowiada portalowi kobieta.
– Tak się jednak nie stało i ostatecznie nie doszło do spotkania ze społecznością akademicką i nie mogłam jej zaprezentować mojego programu. Czy wybory zostały ułożone pod rektora? Bez wątpienia decyzję podjęły osoby współpracujące z rektorem. Tak to można oceniać – stwierdza Zacharuk.
Przyjrzenie się sprawie wyborów zapowiedziało już Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. „Biorąc pod uwagę zaistniałe w 2024 r. w niektórych uczelniach kontrowersje co do przebiegu procesów wyborczych oraz wynikające z obowiązujących przepisów uwarunkowania formalne, regulacje ustawowe w tym zakresie są obecnie przedmiotem analiz pod kątem funkcjonowania mechanizmów demokratycznych” – czytamy w oświadczeniu przesłanym przez ministerstwo portalowi.
Znacząca oferta dla pracownika
Wirtualna Polska pisze także o podejrzeniach dotyczących korupcji. Minkina miał zaoferować dodatkowo płatne stanowisko oraz zatrudnienie żony jednemu z pracowników w zamian za poparcie w wyborach rektorskich. Portal ma mieć tego potwierdzenie w nagraniu. Choć sam rektor tłumaczy, że to standardowa praktyka, owe nagranie ma temu przeczyć.
Czytaj też:
Burza ws. Centrum Integracji Cudzoziemców w Piotrkowie. Radny KO domagał się wezwania księdzaCzytaj też:
10 mln zł na kampanię Nawrockiego. Tak zachował się Kaczyński