"Nasz Dziennik" nie musi przepraszać WOŚP

"Nasz Dziennik" nie musi przepraszać WOŚP

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Nasz Dziennik" nie musi przepraszać fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy za sugestie m.in., iż "Przystanek Woodstock" demoralizuje młodzież; że są tam narkotyki i alkohol, a Jurek Owsiak "szczuje" na o. Tadeusza Rydzyka - orzekł w czwartek Sąd Okręgowy w Warszawie.

Oddalił on powództwo fundacji wobec "NDz", uznając, że gazeta wyrażała jedynie oceny "dopuszczalne w ramach krytyki i wolności słowa". Wyrok jest nieprawomocny.

Krytykując organizowane przez WOŚP "Przystanki Woodstock", gazeta pisała w 2004 r. m.in., że podczas koncertów Owsiak szczuje młodzież na o. Rydzyka i Telewizję Trwam, dzięki czemu zyskuje "bonusy u swoich wpływowych lewicowych mecenasów". Była też mowa o alkoholu i narkotykach na imprezie. Owsiaka "NDz" nazwał organizatorem "kryminalnych, wielkich spędów demoralizujących młodzież, upokarzających, obrażających". Ponadto pisano, że na przystanku "duchowi spadkobiercy Marksa i Lenina upadlają polską młodzież".

Fundacja i jej szef wytoczyli wydawcy oraz naczelnej "NDz" proces o naruszenie dóbr osobistych, żądając przeprosin oraz złotówki zadośćuczynienia za "nieprawdziwe informacje", które miały na celu narażenie WOŚP "na utratę zaufania społecznego".

Pełnomocnik pozwanych mec. Krystyna Kosińska wnosiła o oddalenie pozwu, twierdząc, że gazeta dokonała jedynie "uzasadnionej krytyki ze społecznie uzasadnionego powodu", a domaganie się przeprosin to forma cenzury wypowiedzi. W czwartek sąd przychylił się do jej wniosku i oddalił powództwo w całości. "Wypowiedzi strony pozwanej nie dotyczyły faktów, lecz były jedynie ich dopuszczalnymi ocenami" - mówił w uzasadnieniu wyroku sędzia Paweł Pyzio.

Dodał, że te oceny odnosiły się głównie do uczestników imprezy, a nie organizatorów. Według sądu, zwrot o alkoholu i narkotykach nie oznacza, że rozdawali je organizatorzy - była to "ogólna ocena uczestników". "Nie było wątpliwości, że ich część była pod ich wpływem" - dodał sędzia. Jego zdaniem, sugestia, że organizator nie zapewnił walki z tymi patologiami, nie może mu uwłaczać, bo to "dopuszczalna krytyka".

Decyzję o apelacji podejmę po kontakcie z Owsiakiem - powiedział po wyroku jego pełnomocnik mec. Stefan Jaworski. Na ogłoszeniu wyroku nie stawił się nikt od pozwanych.

Na jednej z rozpraw sąd oglądał film z imprezy, dostarczony przez pozwanych. Widać w nim, jak Owsiak z estrady mówi, że "NDz" to głoszące nienawiść pismo faszystowskie, po czym słychać obraźliwe wobec o. Rydzyka okrzyki publiczności. Kamera rejestrowała też picie piwa przy estradzie; widać także było ludzi leżących bez przytomności.

W 2006 r. zapadł prawomocny wyrok nakazujący Fundacji Lux Veritatis, właścicielowi TV Trwam, przeprosiny WOŚP za film "Przystanek Woodstock - przemilczana prawda". Na mocy wyroku, TV Trwam ma przeprosić fundację WOŚP za nieprawdziwe informacje, że organizatorzy "zezwalają na rozpijanie młodzieży, na polu namiotowym istnieją oflagowane punkty dystrybucji marihuany i jest ona rozpowszechniana wśród uczestników imprezy, a na ziemi pełno leżących ludzi odurzonych narkotykami oraz że impreza ma satanistyczny charakter". "Ten wyrok jest już ostateczny, ale przeprosin wciąż nie było" - powiedział mec. Jaworski.

ab, pap