Nielegalni migranci próbują dostać się do krajów Europy Zachodniej nie tylko przez granicę polsko-białoruską. Komendant Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej płk SG Daniel Wojtaszkiewicz w rozmowie z Polską Agencją Prasową powiedział, że nielegalni migranci są zatrzymywani w pobliżu przemysku suwalskiego. Wcześniej do UE dostają z Białorusi przez Litwę lub Łotwę.
W maju zatrzymano łącznie 26 cudzoziemców z Afryki. 22 Somalijczyków, czterech Etiopczyków oraz Algierczyka i Sudańczyka. Do zdarzeń doszło w Gołdapi, pod Ełkiem, w Piszu i na terenie powiatu suwalskiego. Obcokrajowców przewożono zarówno w autach osobowych jak i busach. Niektórzy byli ukryci w bagażnikach. Kurierami byli Łotysz, Ukrainiec oraz bezpaństwowiec posługujący się dokumentami wydanymi przez Łotwę.
Przesmyk suwalski znowu pod lupą. Kurierzy z Łotwy i Ukrainy przewozili Somalijczyków
Jeden z takich przypadków miał miejsce 19 maja. Ukrainiec, przewoził czterech obywateli Somalii. 23-latek nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami. Dodatkowo auto na łotewskich numerach rejestracyjnych nie posiadało dowodu rejestracyjnego oraz ubezpieczenia OC. Z kolei 9 maja 57-letni Łotysz wiózł sześciu Somalijczyków, z czego dwóch właśnie w bagażniku.
Migranci wjeżdżający do Polski od Litwy wykorzystują, że na wewnętrznej granicy Unii Europejskiej nie ma kontroli. Te mogą być jednak prowadzone na drogach. – Reagujemy zawsze, gdy sytuacja tego wymaga. Poprzez analizę ryzyka wiemy, na jakie szlaki komunikacyjne wysyłać funkcjonariuszy, którzy kontrolują samochody – wyjaśniał płk Wojtaszkiewicz. W okolicę przesmyku suwalskiego wysłano dodatkowe patrole. Przemytnicy za transport do Niemiec otrzymują od 2,4 do czterech tys. dol.
Czytaj też:
Nielegalni migranci próbowali dostać się do Polski. Kolejna pracowita doba SGCzytaj też:
Prawo do azylu. Sejm zdecydował