Budowa obwodnicy Bolesławia ruszyła w 2021 roku i pochłonęła 7,5 mln zł. Trasa miała odciążyć lokalne drogi i usprawnić komunikację w powiecie olkuskim (województwo małopolskie).
Obwodnica Bolesławia. Kosztowała 7,5 mln zł, była otwarta trzy miesiące
Trzy miesiące po otwarciu obwodnica została zamknięta ze względów bezpieczeństwa – pojawiło się w niej zapadlisko. W okolicznych lasach również pojawiał się szkody górnicze – kopce, zapadliska i woda, która ostatecznie dotarła też do obwodnicy.
Wokół trasy powstaje pokopalniany zbiornik wodny. W tej chwili zalewisko ma około 9 hektarów, a docelowo ma mieć 21. Jest efektem odtwarzania się naturalnego poziomu wód po wyłączeniu pomp, które w przeszłości odwadniały okoliczne kopalnie.
Podwodna obwodnica stała się atrakcją turystyczną – zalany jest ponad stumetrowy odcinek jezdni. Pomimo zakazu wstępu, na obwodnicy pojawiają się grupy spacerowiczów czy rowerzystów. Odwiedzający ignorują znaki ostrzegające o niebezpieczeństwie wynikającym ze szkód górniczych.
Zalana trasa. Trzy mandaty i 35 pouczeń
„Gazeta Krakowska” rozmawiała z kom. Katarzyną Matras z Komendy Powiatowej w Olkuszu. Funkcjonariuszka przekazała, że w tym roku w rejonie podwodnej obwodnicy wystawiono trzy mandaty i 35 pouczeń.
– To zadanie stałe przydzielone dla policjantów. Kontrole dokonywane są podczas codziennej służby i obejmują rejon rozlewiska w Bolesławiu i obwodnicy. Działania są podejmowane przez policjantów prewencji, dzielnicowych z Komisariatu Policji w Bukownie a także Komendy Powiatowej Policji w Olkuszu – powiedziała policjantka.
Osobom łamiącym zakaz wstępu na obwodnicę Bolesławia w zależności od popełnionego wykroczenia grozi mandat od 20 zł do 5 tys. Wchodząc na teren dotknięty szkodami górniczymi można też stracić zdrowie lub życie.
Czytaj też:
ETS2 uderzy w Polaków. Rząd daje dopłaty, ale nie wszystkimCzytaj też:
KGHM: bezpieczeństwo to priorytet