W poniedziałek Sąd Okręgowy w Warszawie przedłużył tymczasowy areszt dla Mieszka R. do lutego 2026 roku. Oskarżony o brutalną zbrodnię na kampusie Uniwersytetu Warszawskiego będzie kontynuował badania psychiatryczne. Sąd zakazał nagrywania ogłoszenia wyroku, a sam Mieszko R. pojawił się na nim tylko rano.
– Rzadko kiedy w praktyce zdarza się tak dobrze udokumentowana sprawa. Aktualnie wiemy już prawie wszystko o tym, co się wydarzyło. Nie wiemy tylko dlaczego. W tej sprawie od samego początku były bardzo duże wątpliwości w zakresie zdrowia psychicznego oraz, co za tym idzie, poczytalności naszego klienta. Gdy umysł choruje, nie zawsze działa rozum. Dlatego to biegli psychiatrzy są najważniejszymi uczestnikami tego postępowania – mówi w rozmowie z „Wprost” pełnomocnik Mieszka R., adwokat Maciej Zaborowski z Kancelarii Kopeć & Zaborowski.
Podkreśla, że to sąd na zgodny wniosek prokuratury i obrony zdecydował o 4-tygodniowej obserwacji sądowo-psychiatrycznej.
– Jednocześnie sąd przedłużył stosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania o okres 6 miesięcy. Prawdopodobnie w lutym przyszłego roku będziemy znali więcej odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Do tego czasu pozostaje nam po prostu czekać – dodaje mec. Zaborowski.
Makabryczny atak na Uniwersytecie Warszawskim
Do tragicznego ataku doszło 7 maja. Według śledczych Mieszko R., student Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego, zaatakował siekierą 53-letnią pracownicę uczelni — portierkę, która zamykała drzwi do Audytorium Maximum. Zadane ciosy były śmiertelne, a kobieta zginęła na miejscu. Okazało się, że pozostawiła po sobie troje osieroconych dzieci.
Dramatyczną sytuację zauważył pracownik Straży Uniwersytetu Warszawskiego, który ruszył z pomocą ofierze. Niestety, sam został ciężko ranny w trakcie ataku. Trafił do szpitala w stanie ciężkim, jednak lekarzom udało się go uratować.
Czytaj też:
Makabryczna zbrodnia na UW. Kryminolog mówi wprost: To była egzekucja
Atak na UW – szybka reakcja służb dzięki obecności ministra
W chwili ataku na terenie kampusu obecny był funkcjonariusz Służby Ochrony Państwa. SOP zabezpieczała wizytę ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, który prowadził w tym czasie wykład w innym miejscu na uniwersytecie.
Dzięki obecności służb napastnik został szybko obezwładniony i zatrzymany niemal natychmiast po zdarzeniu. Kilka dni później prokuratura postawiła Mieszkowi R. zarzuty, a sąd zdecydował o umieszczeniu go na trzy miesiące na oddziale psychiatrycznym przy areszcie. 22-letni mężczyzna, student III roku prawa, oskarżony jest o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem, usiłowanie zabójstwa, znieważenie zwłok i znieważenie funkcjonariusza publicznego.
Czytaj też:
Atak na UW. Sąd zdecydował ws. 22-latkaCzytaj też:
Makabryczny atak na UW. Wstrząsająca relacja studenta, który zadzwonił na policję
