„Łaciaty” pies jest „piękny”, „łaciaty” człowiek jest stygmatyzowany. „Bywamy wykluczani, zawstydzani, pomijani”

„Łaciaty” pies jest „piękny”, „łaciaty” człowiek jest stygmatyzowany. „Bywamy wykluczani, zawstydzani, pomijani”

Klaudia Zachaj, jedna z bohaterek kampanii „Daj się odkryć”
Klaudia Zachaj, jedna z bohaterek kampanii „Daj się odkryć” Źródło: A.Tajkiewicz
Czuję się gorsza za każdym razem na basenie lub plaży jak ludzie wgapiają się we mnie – mówi Klaudia Zachaj. – To była swędząca łuskowa „szyszka” nad czołem, blisko linii włosów, którą niemal bezwiednie zdrapywałam. Wątpliwości co do diagnozy nie było – wspomina Magda Szczech. Obie chorują na łuszczycę i są bohaterkami tegorocznej kampanii „Daj się odkryć”, która ma „odzierać łuszczycę z tabu”. Za kampanią stoją: Anka Tajkiewicz, psycholożka i fotografka oraz Dominika Jeżewska, w sieci znana jako „Pani Łuska”. Obie też żyją z łuszczycą.

Sierpień to Międzynarodowy Miesiąc Świadomości Łuszczycy. Z tego powodu twórczynie „Daj się odkryć” przypominają, że „łuszczyca dotyka ponad 1 miliona Polaków”. Jak zaznaczają, wciąż jest jednak niedostatecznie zrozumiana i silnie stygmatyzowana, a chorzy bywają wykluczani, zawstydzani, pomijani. Jak podkreślają, kampania przypomina, że ich codzienność to nie tylko zmaganie się z objawami, ale też z oceną otoczenia.

Jak informują, w tym roku kampania przybrała wyjątkowo wyrazistą formę. „Bohaterowie zdjęć, osoby z łuszczycą, pozują w towarzystwie psów rasy dog niemiecki, których umaszczenie przypomina charakterystyczne zmiany skórne”. – Ten kontrastowy obraz – piękno „łaciatego” psa (w kampanii wystąpiła suczka Merlot) kontra lęk przed „łaciatym” człowiekiem – oddaje siłę wizualnego storytellingu – piszą w komunikacie.

Wszyscy bohaterzy tegorocznej kampanii „Daj się odkryć”

One same w ubiegłym roku były gościniami podcastu „Wprost Przeciwnie”.

– Choroba dała o sobie znać po pierwszej ciąży. I kiedyś byłam z moim małym dzieckiem w drogerii w Konstancinie, trzymałam córkę za rękę, stałam w kolejce, a obok mnie stała pani. I ona powiedziała do swojego dziecka: „Odsuń się od tej baby, bo ona ma trąd”. Jestem osobą wygadaną, wyszczekaną, elokwentną, ale pierwszy raz w życiu zabrakło mi wtedy języka w gębie. Stałam łykając łzy… Wtedy stwierdziłam, że się nie będę zakrywać, tylko będę robiła na przekór takim ludziom… – wyznała wtedy Anka Tajkiewicz, psycholożka i fotografka chorująca na łuszczycę.

Artykuł został opublikowany w 33/2025 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.