Prof. Zybertowicz przegrał proces z Suboticiem

Prof. Zybertowicz przegrał proces z Suboticiem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prof. Andrzej Zybertowicz z Torunia przegrał proces o zniesławienie wytoczony mu przez Milana Suboticia. Naukowiec ma przeprosić dziennikarza i wpłacić 10 tys. zł na cel społeczny.

Milan Subotić, b. sekretarz programowy w TVN, poczuł się urażony stwierdzeniami prof. Zybertowicza zawartymi w wywiadzie dla tygodnika "Polityka".

Prof. Zybertowicz przedstawił w nim hipotezy o istnieniu tzw. układu, który m.in. pozwalał służbom specjalnym wpływać na media. W swe wywody, dla lepszego ich zobrazowania, naukowiec wplótł nazwisko Suboticia z epitetem "wirtualny" i jego ówczesną funkcję w TVN, przedstawiając "wirtualnego Suboticia" jako możliwe ogniowo "układu".

"Takie użycie nazwiska, niezależnie od tego co znaczy słowo +wirtualne+ było nieuprawnione i nie powinno mieć miejsca. Nie ma tezy, że pan powód jest inspiratorem, że pan to zrobił, że to jest oczywiste. To nie były tezy, to były pomówienia, insynuacje" - uznała sędzia Hanna Kraszewska.

Socjolog sugerował, że inspirowany przez Wojskowe Służby Informacyjne Milan Subotic mógł wpłynąć na przygotowanie programu "Teraz my", w którym wyemitowano tzw. taśmy Renaty Beger. W czwartek dziennikarz TVN odrzucił te sugestie i podkreślił, że nigdy nie był współpracownikiem utworzonych w 1991 roku Wojskowych Służb Informacyjnych.

Jak podkreślił reprezentujący Subotcia mec. Maciej Żbikowski, budowanie takich hipotez przez naukowca i doradcę prezydenta RP ds. bezpieczeństwa z wykorzystaniem konkretnych nazwisk jest niedopuszczalne.

"Proszę sobie wyobrazić, co by było, gdyby pan prof. Zybertowicz użył nazwiska swego dzisiejszego mocodawcy - prezydenta RP? Byłby to skandal nie mieszczący się w głowie. Dlaczego więc można byłoby pozwolić, by ktokolwiek, a pan Zybertowicz w szczególności, mógł w sposób dowolny konstruować insynuacje, obrażać powoda, sugerować, inspirować pewne zagadnienia, które nie znajdują żadnego pokrycia w rzeczywistości" - argumentował mec. Żbikowski.

Prof. Zybertowicz przyznał, że obecnie nie użyłby nazwiska Suboticia w kontekście w jakim padło w opublikowanym wywiadzie. Jego zdaniem, było jednak wówczas jasne, że nie chodzi o konkretne zarzuty, ale o to, że dziennikarz pasował do przedstawionego w wypowiedzi "modelu układu".

"Teoretycznie można by do konstruowania modelu wybrać dowolną osobę, ale nie jest tak, że dowolna osoba pracuje w telewizji, pełni funkcję kierowniczą i współpracowała z tajnymi służbami będąc pracownikiem mediów w starym systemie" - zaznaczył socjolog.

Decyzją sądu prof. Andrzej Zybertowicz ma przeprosić Milana Suboticia i wpłacić 10 tys. zł na zakład dla niewidomych dzieci w Laskach koło Warszawy. Wyrok jest nieprawomocny i naukowiec zapowiedział złożenie apelacji.

W grudniu ub.r. toruński socjolog przegrał w pierwszej instancji podobny proces, dotyczący publicznych wypowiedzi, z Adamem Michnikiem.

pap, ss, ab