RPO był pytany w czwartek w radiowych "Sygnałach Dnia" jak odbiera dyskusję wokół jego wypowiedzi o tym, że podarował lekarzowi, który leczył jego matkę, filiżankę Rosenthala. Kochanowski powiedział to w jednym z wywiadów, mówiąc o podarunkach dla lekarzy.
Janusz Kochanowski odparł w czwartkowej rozmowie w Polskim Radiu: "Tak, Rosenthala, prawda? Może to dlatego, że Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki. Gdyby to był Włocławek, może by nie wywołało aż tak strasznej burzy (...) Albo angielski fajans, prawda? Otóż wszyscy, którzy na ten temat się tak pochopnie wypowiadają, po pierwsze sięgnąć powinni do kodeksu karnego i zorientować się, że to jest zupełnie inaczej sformułowane...." - mówił Kochanowski.
Młodzież Wszechpolska uznała tę wypowiedź za "skandaliczną". "Mówiąc o rzekomym polskim antysemityzmie, wyssanym z mlekiem matki Kochanowski obraził miliony obywateli, do których obrony praw został powołany. Obrażając też wielu Polaków, którzy w czasie wojny z narażeniem życia ratowali Żydów, staje ramię w ramię z twórcami określenia +Polskie obozy zagłady+" - napisano w oświadczeniu przesłanym PAP.
Zdaniem MW Kochanowski zamiast ustosunkować się do zarzutów łapówkarstwa próbuje odwrócić uwagę od tej sprawy.
ab, pap