Szef CBA przesłuchany w prokuraturze

Szef CBA przesłuchany w prokuraturze

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Jagielak /Wprost 
Szef CBA Mariusz Kamiński został w piątek przesłuchany w łódzkiej prokuraturze jako świadek w śledztwie w sprawie okoliczności śmierci b. posłanki SLD Barbary Blidy.

Przesłuchanie trwało około dwóch godzin. Kamiński wyjechał z prokuratury samochodem, nie rozmawiał z dziennikarzami.

Przed planowanym zatrzymaniem Blidy, Kamiński uczestniczył w naradzie u ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego, dotyczącej m.in. postępowań w sprawie mafii węglowej.

Wcześniej łódzcy śledczy przesłuchali czterech uczestników tej narady: ówczesnego naczelnego prokuratora wojskowego Janusza Szałka, b. szefa ABW Bogdana Święczkowskiego, b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka i b. szefa policji Konrada Kornatowskiego. O ich przesłuchanie wnioskował pełnomocnik rodziny Blidów, mec. Leszek Piotrowski.

Piotrowski powiedział po przesłuchaniu, że Kamiński bardzo chętnie odpowiadał na pytania, ani razu nie zasłonił się tajemnicą. "Nie mogę mówić o szczegółach. Mogę tylko powiedzieć, że minister Kamiński potwierdził, że takie narady, o jakie w tej sprawie chodzi, u premiera się odbywały" - mówił Piotrowski.

Nie chciał odpowiedzieć na pytania, czy zeznania Kamińskiego i Kaczmarka się różniły. "Jeżeli ministrowie się różnią chociażby w najmniejszych szczegółach, to jest temat, który nie nadaje się do publikacji i tu przyznaję rację prokuratorowi. To trzeba będzie po prostu wyjaśnić w drodze przewidzianej procedurą karną" - zaznaczył.

Piotrowski nie wykluczył w przyszłości wniosków o konfrontacje świadków. Mecenas ujawnił, że na początku przyszłego tygodnia przesłuchani mają zostać b. zastępca prokuratura generalnego Jerzy Engelking oraz prezes Sądu Okręgowego w Katowicach.

Pytany przed przesłuchaniem przez dziennikarzy, czy były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powinien usłyszeć zarzuty w tej sprawie, pełnomocnik Blidów odpowiedział: "Powinien". "Dotychczas zebrany materiał uzasadnia postawienie zarzutów. Nie chcę mówić o konkretach, nie mam na myśli tylko zarzutów prawno-karnych, ale także inne, choćby polityczne" - wyjaśnił Piotrowski.

Rzecznik prokuratury Krzysztof Kopania nie chciał ujawnić treści zeznań, ani okoliczności na jakie został przesłuchany Kamiński. "W najbliższym tygodniu będą realizowane przesłuchania kolejnych świadków. Kogo będziemy przesłuchiwać obecnie nie mogę ujawnić" - zaznaczył Kopania.

Były szef MSWiA Janusz Kaczmarek kilkanaście dni temu po swym przesłuchaniu w Łodzi powtórzył, że podczas narady krytykował pomysł zatrzymania Blidy i mówił, że nie było podstaw i dowodów do jej zatrzymania. Według niego, były naciski polityczne i wiele nieprawidłowości w tej sprawie.

W sierpniu ub. r. szef CBA oświadczył, że Kaczmarek nie mówił prawdy na temat przebiegu narady u premiera i że zarówno ówczesny szef MSWiA jak i szef policji nie zgłaszali zastrzeżeń do informacji szefa ABW w sprawie Blidy. "Spotkanie to dotyczyło najważniejszych postępowań przygotowawczych prowadzonych przez instytucje odpowiedzialne za zwalczanie przestępczości. Jednym z referentów był szef ABW Bogdan Święczkowski, który mówił o postępach w śledztwie dotyczącym afery węglowej. Śledztwa tego nie określał jako "sprawy Blidy", ale jako śledztwo, którego celem jest rozbicie +mafii węglowej+" - oświadczył wówczas Kamiński.

Jak dodał, szef ABW podczas spotkania stwierdził, że zebrany materiał dowodowy wskazuje na udział w tym procederze b. polityków SLD i AWS. "W tym kontekście wymienił m.in. nazwisko Barbary Blidy. Obecni na spotkaniu minister spraw wewnętrznych i administracji Janusz Kaczmarek i komendant główny policji Konrad Kornatowski nie zgłaszali żadnych zastrzeżeń ani uwag do zaprezentowanej przez szefa ABW informacji" - napisał kilka miesięcy temu Kamiński.

O tym, że Kaczmarek nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń w sprawie Blidy mówili także w tamtym czasie minister sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, Święczkowski i Szałek. Co ci dwaj ostatni zeznali w prokuraturze nie wiadomo, bowiem śledczy nie ujawniają informacji z przesłuchań zasłaniając się tajemnicą i dobrem postępowanie.

Prokuratura odmawia dotąd informacji, czy i kiedy ewentualnie zostaną przesłuchani w charakterze świadka b. premier Jarosław Kaczyński i Ziobro. O ich przesłuchanie wnosił także mec. Piotrowski. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski zapowiedział, że nie jest wykluczone, iż "w stosownym momencie "prokuratura przesłucha J. Kaczyńskiego.

Mec. Piotrkowski zgłosił natomiast kolejny wniosek dowodowy, w którym domaga się przesłuchania m.in. prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz b. posła, detektywa Krzysztofa Rutkowskiego. Zdaniem pełnomocnika Blidów, prezydent Kaczyński powinien zostać przesłuchany, ponieważ wielokrotnie przyjmował ówczesnego ministra spraw wewnętrznych Janusza Kaczmarka i ministra koordynatora służb specjalnych Zbigniewa Wassermanna.

Według Piotrowskiego, zgłaszali oni prezydentowi, iż "minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przejmuje tak de facto rolę drugiego premiera i władzę w państwie mając swoich ludzi w każdym z resortów siłowych i w prokuraturze". Jego zdaniem, prezydent wiedział także o naradzie przed śmiercią Blidy u premiera Jarosława Kaczyńskiego. W sierpniu ub.r. podczas konferencji prasowej Kaczmarek mówił, że informował prezydenta o nieprawidłowościach, o których wiedział.

Wniosek o przesłuchanie Rutkowskiego, Piotrowski argumentuje tym, że zatrzymywała go ta sama ekipa katowickiej ABW, która miała zatrzymać Blidę. Prokuratura na razie nie odnosi się do tego wniosku pełnomocnika.

W śledztwie na razie jest jeden podejrzany. W poniedziałek prokuratura przedstawiła zarzut niedopełnienia obowiązków służbowych funkcjonariuszowi katowickiej delegatury ABW Grzegorzowi S., który kierował akcją zatrzymania Barbary Blidy w jej domu. Według śledczych, Grzegorz S. nie sprawdził, czy Barbara Blida miała broń palną i nie wydał pozostałym funkcjonariuszom ABW polecenia przeszukania b. posłanki w celu sprawdzenia czy posiada ona broń i ewentualnego jej odebrania. Oficerowi grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.

Prokuratura nie ujawnia, czy przyznał się on do stawianego zarzutu. Zawiesiła go w wykonywaniu czynności służbowych. Łódzcy prokuratorzy nie udzielają informacji, czy zarzuty w tej sprawie usłyszą także inne osoby, w tym kolejni funkcjonariusze ABW. W ocenie jednej z pełnomocników rodziny Blidów, mec. Stanisławy Mizdry zarzuty powinna usłyszeć także funkcjonariuszka ABW, która miała pilnować Blidy w łazience.

25 kwietnia ub.r. b. posłanka SLD Barbara Blida popełniła samobójstwo, gdy funkcjonariusze ABW przyszli przeszukać jej dom w Siemianowicach Śląskich i - na polecenie Prokuratury Okręgowej w Katowicach - zatrzymać ją w związku z podejrzeniami o korupcję w handlu węglem. Okoliczności planowanego zatrzymania oraz śmierci Blidy bada łódzka prokuratura okręgowa. Sprawę śmierci Blidy bada też sejmowa komisja śledcza.

ab, ss, pap