Kwiatkowski wraca do gry

Kwiatkowski wraca do gry

Dodano:   /  Zmieniono: 
Znów jest głośno o byłym prezesie TVP Robercie Kwiatkowskim. Jak ustalił "Dziennik", LiD sięgnie po niego jako konsultanta nowej ustawy medialnej przygotowanej przez PO. Ale Kwiatkowski będzie doradzał nieoficjalnie, bo lewicowa koalicja wstydzi się oficjalnej współpracy z członkiem "grupy trzymającej władzę" w aferze Rywina.

Za obronę Kwiatkowskiego na łamach "Trybuny" wziął się poseł LiD Andrzej Celiński, kiedyś opozycjonista, były polityk Unii Wolności. Ubolewał, że LiD nadal nie ma wyraźnej koncepcji w sprawie mediów publicznych. "Muszą siąść na tyłkach i jak najszybciej ją przygotować" - radził. I dodał "Przykro mi, że muszę przekonywać kolegów z mojego ugrupowania, że Robert Kwiatkowski nie jest bandytą i złoczyńcą, tylko wybitnym fachowcem na rynku medialnym".

Celiński proponował, by zgłosić Kwiatkowskiego jako eksperta LiD do podkomisji, która będzie pracować nad projektem nowej ustawy medialnej przygotowanej przez PO. Ale jego propozycja nie zyskała poparcia prezydium klubu. "Wściekłem się o to" - opowiada Celiński.

Politycy LiD nie chcą rozmawiać, gdy słyszą nazwisko Kwiatkowskiego. Tylko jeden z nich zgodził się wypowiedzieć, ale anonimowo. I przyznał, że szefowie klubu zastanawiali się, kto mógłby pomóc wywalczyć taki kształt ustawy o radiofonii i telewizji, który byłby dobry dla lewicy. "Padło nazwisko Kwiatkowskiego, ale jednak wciąż za bardzo wokół niego śmierdzi" - mówi rozmówca. Dodaje, że były prezes TVP będzie doradzał po cichu. "Bo mocno się zasadzamy na tę ustawę i taki konsultant, który zna świetnie teren, to skarb" - przyznaje.

PO i PiS są zdumione samym pomysłem angażowania Kwiatkowskiego po tym, jak był negatywnym bohaterem afery Rywina. "To nie jest ustawa o kierowaniu mediami publicznymi, a on dla mnie nie ma innych kwalifikacji" - mówi "Dziennikowi" autorka projektu Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO.

ab, pap