Żona powitała Dochnala szampanem

Żona powitała Dochnala szampanem

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Znany lobbysta Marek Dochnal, podejrzany między innymi o pranie brudnych pieniędzy, wyszedł w czwartek z aresztu w Sieradzu.

Przed budynkiem, w samochodzie czekała na niego żona Aleksandra z szampanem. Dochnal opuścił areszt jedynie z czarną aktówką w ręku. Nie chciał rozmawiać z mediami. Na większość zadawanych pytań odpowiadał: "bez komentarza". "Dziś nie jest dobry moment ani miejsce. Proszę państwa o cierpliwość, przyjdzie czas na podzielenie się różnymi informacjami, które z pewnością państwa zainteresują" - mówił.

Dochnal został aresztowany we wrześniu 2004 r. w związku ze śledztwem prowadzonym wspólnie przez Prokuraturę Apelacyjną w Łodzi i łódzką ABW, dotyczącym "korupcji funkcjonariuszy pełniących funkcje publiczne". Chodziło tu o korumpowanie b. "barona" SLD w Łódzkiem i b. posła Andrzeja Pęczaka. Potem był aresztowany za przestępstwa gospodarcze.

Pierwsze z tych śledztw zakończyło się już aktem oskarżenia. Ciągle toczy się drugie, prowadzone już przez prokuraturę w Katowicach, w którym lobbysta jest podejrzany o pranie brudnych pieniędzy - według nieoficjalnych informacji chodzi o 70 mln zł - a także przestępstwa przeciwko dokumentom i udział w obrocie środkami odurzającymi.

Prokuratura domagała się kolejnego przedłużenia aresztu Dochnalowi. Jednak w poniedziałek warszawski sąd okręgowy nie uwzględnił tego wniosku. Śledczy się odwołali. Liczyli, że sąd apelacyjny, który będzie rozpatrywał skargę, wyznaczy posiedzenie przed godz. 14, 31 stycznia, gdy upływa termin aresztowania Dochnala. Tak się jednak nie stało. Sąd rozstrzygnie zażalenie dopiero 19 lutego.

Zdaniem prokuratury, istnieje realna obawa, że po wyjściu na wolność Dochnal może nakłaniać świadków i podejrzanych do fałszywych zeznań albo ukrywać się. "Biorąc pod uwagę charakter tych czynów, powiązań, w których funkcjonuje podejrzany, szczególnie w tej sprawie gospodarczej, areszt był jak najbardziej uzasadniony" - uważa naczelnik katowickiego wydziału Prokuratury Krajowej ds. przestępczości zorganizowanej Zbigniew Pustelnik.

Według niego, tylko dzięki temu, że podejrzany był izolowany, udało się zabezpieczyć dokumenty, które stały się podstawą postawienia kolejnych zarzutów. Śledczy są zdania, że gdyby Dochnal nie był aresztowany, postępowanie przeciwko niemu zakończyłoby się na sprawie korumpowania b. posła Andrzeja Pęczaka.

Katowicki wydział Prokuratury Krajowej prowadzi przeciwko Dochnalowi śledztwo, w którym lobbysta jest podejrzany o pranie brudnych pieniędzy, a także przestępstwa przeciwko dokumentom oraz udział w obrocie środkami odurzającymi.

Zarzuty w tej sprawie - poświadczania nieprawdy w celu uzyskania korzyści majątkowej oraz niegospodarności - usłyszał także niedawno bliski współpracownik Dochnala, Krzysztof P. Chodzi o wyprowadzanie pieniędzy ze spółek należących do biznesmena.

W połowie stycznia Krzysztof P., w związku z nowymi zarzutami, trafił ponownie do aresztu. Katowicki sąd rejonowy zdecydował, że P. będzie mógł wyjść na wolność po wpłaceniu 100 tys. zł kaucji. Taką kwotę wpłacono, jednak prokuratura złożyła zażalenie do sądu okręgowego i wystąpiła o wstrzymanie decyzji sądu rejonowego. Wcześniej Krzysztof P. był już aresztowany w związku z zarzutami korupcyjnymi w sprawie Pęczaka.

Przed rokiem katowicka prokuratura apelacyjna skierowała do warszawskiego sądu pierwszy i jak dotąd jedyny akt oskarżenia przeciwko Dochnalowi. Razem z lobbystą oskarżono jego asystenta Krzysztofa P. oraz b. posła SLD Andrzeja Pęczaka. Ten ostatni odpowiada za żądanie i przyjmowanie łapówek, dwaj pozostali są oskarżeni o ich wręczanie. Wszystkim grozi do 12 lat więzienia.

Sprawa trafiła ostatecznie do sądu w Pabianicach. Proces się jednak ciągle nie rozpoczął z uwagi na zły stan zdrowia Pęczaka. Pabianicki sąd już wcześniej uchylił w tej sprawie Dochnalowi areszt.

Inne, ciągle prowadzone postępowania, w których pojawia się nazwisko lobbysty, dotyczą m.in. prywatyzacji Cementowni Ożarów, Polskich Hut Stali oraz zamiarów prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej. Reszta wyodrębnionych wątków dotyczy sprawy darczyńców Fundacji "Porozumienie bez Barier" Jolanty Kwaśniewskiej oraz ułaskawienia w 1999 r. przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego Petera Vogla, skazanego za mord na kobiecie.

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski nie chciał odpowiadać w środę na pytanie, czy Dochnal powinien opuścić areszt. "Trzeba pamiętać, że areszt tymczasowy nie może zastępować kary pozbawienia wolności orzeczonej prawomocnie przez sad za przestępstwo. Pan Dochnal przebywa do tej pory 3,5 roku w areszcie tymczasowym, co - generalnie trzeba powiedzieć -jest długim okresem, choć jest to okres łączny. W tej sprawie, w której teraz był tymczasowo aresztowany, przebywa w areszcie znacznie krócej" - mówił.

W lipcu 2007 roku Dochnal poskarżył się do Strasburga m.in. na długotrwałość swego aresztowania. W związku z tym, Trybunał zapytał m.in. czy zatrzymanie Dochnala we wrześniu 2004 roku było oparte na "uzasadnionym podejrzeniu", że popełnił przestępstwo, a także czy decyzje o jego tymczasowym aresztowaniu oraz o przedłużeniu tego aresztu były zgodne z zapisami Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.

Dochnal jest z wykształcenia prawnikiem po Uniwersytecie Jagiellońskim. W kręgach biznesowych zaczął działać w latach 90. Najpierw miał firmę Proxy, potem założył Larchmont Capital. Obracał się w środowiskach biznesowych wielu krajów, miał świetną orientację w gospodarce, szczególnie w takich gałęziach jak paliwa oraz przemyśle hutniczym - mówią katowiccy śledczy. Doradzał m.in. hindusko-brytyjskiemu koncernowi LNM (obecnie Arcelor Mittal) przy prywatyzacji Polskich Hut Stali. Według Najwyższej Izby Kontroli, wartość PHS zaniżono o blisko 2 mld zł, a prywatyzację przeprowadzono zbyt pospiesznie.

Dochnal sam oszacował, że zabezpieczone w Polsce mienie, którego jest właścicielem, jest warte ok. ośmiu milionów złotych, według prokuratury - znacznie więcej. Dużą część majątku ma za granicą - należą lub należały do niego nieruchomości m.in. w Argentynie, Wielkiej Brytanii i Monako.

pap, ss