Lepper: wybory w Rosji prawidłowe, jak w Polsce

Lepper: wybory w Rosji prawidłowe, jak w Polsce

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef Samoobrony Andrzej Lepper, który obserwował niedzielne wybory w Rosji ocenił we wtorek, że były one przeprowadzone prawidłowo. Jego zdaniem, podobnie jak w czasie ostatnich wyborów w Polsce, zastrzeżenia budzi brak równości w dostępie do mediów.

"Wybory były przeprowadzone zgodnie z zasadami prawa, z ordynacją wyborczą jaka obowiązuje w Rosji. Ordynacja jest demokratyczna w pełni i ja to podzielam. Takie były wybory w Rosji" - oświadczył Lepper na konferencji prasowej w Centrum Prasowym PAP w Warszawie.

W jego ocenie, wybrany na prezydenta Dmitrij Miedwiediew miał zdecydowaną przewagę w poparciu społecznym nad pozostałymi kandydatami. "To pokazali wyborcy. Ja nie widziałem, żeby ktoś ich zmuszał, zachęcał przed lokalem, czy straszył" - podkreślił.

Lepper pretensje niekremlowskich polityków dotyczące nierównego dostępu do środków masowego przekazu w Rosji porównywał z sytuacją w Polsce m.in. przed zeszłorocznymi wyborami parlamentarnymi.

"My mamy pretensje do tego, że w Rosji nie daje się równego dostępu do wszystkich środków przekazu, a w Polsce co jest?" - pytał. Narzekał, że od październikowych wyborów nie jest zapraszany do mediów publicznych, a jego obecność w mediach prywatnych jest "szczątkowa".

Lepper miał też pretensje, że w ostatniej kampanii wyborczej w Polsce czas antenowy Samoobrony w telewizji publicznej to ponad półtorej godziny, a PiS ponad 3,5 godz. "Ktoś powie, że PiS to partia rządząca, a Miedwiediew - też wicepremier rządu. Jeśli tak mamy stawiać sprawę to i w Rosji źle i w Polsce źle" - zaznaczył.

"Mówiąc o dostępie do środków przekazu i dyskryminacji my jako Polska nie mamy się czym pochwalić" - dodał.

Polityk poinformował, że w poniedziałek obserwował opozycyjną manifestację w Moskwie. Jak relacjonował, została ona brutalnie stłumiona.

Szef Samoobrony radził rosyjskiej opozycji, by nauczyła się czegoś od pierwszego przywódcy polskiej "Solidarności" Lecha Wałęsy i zorganizowała, podobnie jak on, 25 proc. społeczeństwa. "Wszystkie wybory wtedy wygrają" - oświadczył.

Podkreślił, że w czasie jego pobytu w Rosji był też poza Moskwą, gdzie mieszkańcy skarżyli się na biedę. Zaraz dodał jednak, że "my jako Polacy też nie mamy się czymś szczycić" i przypomniał raport Komisji Europejskiej, z którego wynika, że ubóstwem zagrożonych jest 22 proc. dzieci żyjących w polskich rodzinach, gdzie przynajmniej jedno z rodziców ma pracę.

Polityk poinformował, że w Moskwie rozmawiał z przedstawicielami sztabów wyborczych lidera komunistów Giennadija Ziuganowa oraz lidera nacjonalistów Władimira Żyrinowskiego.

Według jego relacji, osoby z tych sztabów twierdziły, że nie odnotowały żadnych naruszeń i nieprawidłowości. "Wszystko przebiegło zgodnie z prawem, zgodnie z ordynacją wyborczą" - mówił Lepper.

Tymczasem lider komunistów Giennadij Ziuganow, który otrzymał około 20 procent głosów, powiedział tuż po ogłoszeniu wyników wyborów, że w jego ocenie doszło podczas nich do ponad 200 przypadków naruszenia prawa.

Lepper nie szczędził komplementów kończącemu swoją kadencję prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi. Jak mówił, po słabych rządach jego poprzednika Borysa Jelcyna, Putin "wprowadził Rosję na szczyty polityki światowej". Jego zdaniem, podobny kurs będzie realizował nowy prezydent tego kraju.

Podczas konferencji pytania szefowi Samoobrony mogli też przez telemost zadawać dziennikarze z Moskwy.

Odpowiadając na pytanie o plany umieszczenia na terytorium Polski elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej podkreślił, że jego ugrupowanie jest zdecydowanie temu przeciwne.

"Jeżeli będzie tarcza na terytorium Czech i terytorium Polski, to na pewno - jeśli będzie użyta - terytorium Rosji bezpieczne nie jest. Tę świadomość mamy" - powiedział były wicepremier. Według niego, najlepiej gdyby Amerykanie umieścili tarczę na terytorium Niemiec.

ab, pap