Czy nowy komendant policji ugasi pożary?

Czy nowy komendant policji ugasi pożary?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Receptą na strajki policjantów ma być zmiana komendanta głównego policji. Tadeusza Budzika, powołanego jeszcze przez Władysława Stasiaka, ministra spraw wewnętrznych i administracji za rządów PiS, zastąpił wczoraj Andrzej Matejuk, emerytowany funkcjonariusz z Wrocławia. Bliski przyjaciel Grzegorza Schetyny, wicepremiera i szefa MSWiA.
Według plotek na powołanie Matejuka nie miał żadnego wpływu wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Adam Rapacki, superglina, pogromca przestępców, który niedawno wszedł do polityki. A szkoda! Bo chyba żadnej ze służb bardziej nie potrzeba  autorytetu niż właśnie policji. I chyba największym, byłby właśnie sam Rapacki, który u policjantów budzi respekt i uznanie. Utworzył CBŚ, rozgromił pruszkowską mafię.

Budzik podał się do dymisji we wtorek czyli dwa dni przed swoim odwołaniem. Jeszcze wieczorem dzień przed dymisją rozeszła się plotka, że został odwołany. Nieoficjalnie mówiło się, że miał "polecieć" za to, że m.in. nie radzi sobie z falą protestów policjantów. Czy poradzi sobie z tym jego następca? Na razie wydaje się, że chyba komuś pomyliły się służby, bo najlepiej gasi pożary Straż Pożarna.

Sześć tysięcy policjantów przebywało wczoraj na zwolnieniach lekarskich. W ostatnim czasie do Komendy Głównej Policji listonosze przynieśli ponad dwa tysiące widelców, które miały oznaczać sprzeciw wobec niskich płac funkcjonariuszy.

Co im da komendant Matejuk? Czy dogada się ze związkami zawodowymi, żeby choć na sto dni zawiesiły akcje protestacyjne? Czy wyrówna podwyżki najmniej zarabiającym policjantom z tymi co dostali najwięcej?