Szpital w Radomiu straci ponad 4 mln zł

Szpital w Radomiu straci ponad 4 mln zł

Dodano:   /  Zmieniono: 
W efekcie rozwiązania kontraktu na dwa oddziały: chirurgii i onkologii, Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Radomiu straci ponad 4 mln zł - poinformował prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Jacek Paszkiewicz.

Podkreślił, że oddziały te utraciły ciągłość działania, a tym samym przestały być dla NFZ wiarygodne. W związku z tym Fundusz nie jest zainteresowany dalszym ich finansowaniem. "Nawet gdyby wznowiły działalność po miesiącu, to obawiam się, że w kolejnym konkursie ich oferty uzyskałyby tak niską ocenę, że wątpię, by zdobyły kontrakty" - powiedział Paszkiewicz.

Dodał, że w tej chwili nie ma mowy o finansowaniu "świadczeń wątpliwej jakości". Paszkiewicz nie wykluczył jednak, że w przyszłości, po kilku miesiącach gruntownych przekształceń i zmianach kadrowych, wznowienie działalności byłoby możliwe.

Prezes NFZ przypomniał jednocześnie, że w czwartek Fundusz podpisał z radomskim szpitalem ugodę, dotyczącą nadwykonań z ubiegłych lat. "To nie są środki na płace - są to wyłącznie ugody za świadczenia z lat ubiegłych na kwotę 1,5 mln zł. Tak, że szpital z jednej strony uzyskał półtora miliona za świadczenia wykonane w latach ubiegłych, a z drugiej strony zaraz straci 6 mln zł z kontraktu praktycznie bez możliwości ich odzyskania w tym roku" - powiedział Paszkiewicz.

Odnosząc się do wypowiedzi dyrektor szpitala Luizy Staszewskiej, która zapowiedziała w piątek, że w szpitalu możliwe są ewakuacje kolejnych oddziałów, Paszkiewicz zaznaczył, że oznaczałoby to kolejne 9 mln zł strat dla placówki. "Lekarze doprowadzą w końcu do likwidacji szpitala" - ostrzegł prezes NFZ.

"Nie wiem, czy o takie efekty chodziło strajkującym czy odstępującym od łóżek lekarzom, mam jednak nadzieję, że ta sytuacja da do myślenia innym grupom pracowniczym, które przygotowują się czy też będą próbowały podobnych rozwiązań w swoich placówkach" - podkreślił prezes NFZ.

Zaznaczył, że fundusz nie będzie tolerował ewakuacji oddziałów szpitalnych. "Takie rzeczy nie zdarzają się nigdzie na świecie. To sytuacja niedopuszczalna etycznie, naganna moralnie, gdy lekarz zostawia chorych, bo chce więcej zarabiać. Działania te uderzają przede wszystkim w pacjentów. Dziwi mnie milczenie Naczelnej rady Lekarskiej w tych okolicznościach" - mówił Paszkiewicz.

Zapewnił, że radomscy pacjenci są bezpieczni, dodał również, że wszyscy pracownicy, którzy chcą normalnie pracować, będą mieli taką możliwość.

W czwartek wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski wykreślił z rejestru ZOZ-ów oddział onkologiczny i chirurgiczny radomskiego szpitala, ponieważ w ostatnim czasie zaprzestały one działalności -  bez jego zgody - i nie przyjmowały nowych chorych. Jedenastu pacjentów przeniesiono na inne oddziały lub wywieziono do szpitali w innych miastach.

Lekarze z radomskich szpitali nie zgadzają się na podpisanie klauzuli opt-out, czyli zgody na pracę ponad 48 godzin tygodniowo. Ponieważ wypracowali już trzymiesięczną normę, nie muszą przychodzić do pracy do końca marca. W szpitalu z dnia na dzień ubywa lekarzy.

ab, pap