Co dalej ze szpitalem w Radomiu

Co dalej ze szpitalem w Radomiu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu Luiza Staszewska zapowiedziała, że w szpitalu możliwa jest ewakuacja oddziału internistycznego, jeśli w najbliższych godzinach nie dojdzie do ugody z lekarzami.

Staszewska dodała, że sytuacja jest w dalszym ciągu poważna.

"Lekarze z dwóch oddziałów wewnętrznych nie wyrażają zgody na pracę powyżej 48 godzin, więc jeden z oddziałów właściwie powinien być do świąt ewakuowany, drugi pracuje jeszcze z obsadą dyżurową przez dni świąteczne" - powiedziała na konferencji prasowej szefowa lecznicy.

Na oddziale internistycznym, który może być jeszcze w piątek ewakuowany, przebywa 22 pacjentów. Dyrekcja przygotowuje już plan ich ewakuacji. "Pacjenci przewiezieni zostaną do innych placówek medycznych" - zapowiedziała Staszewska.

Dodała, że również na oddziale ginekologicznym większość lekarzy nie wyraża zgody na pracę powyżej 48 godzin. "W związku z powyższym oddelegowujemy lekarza z poradni ginekologicznej do pracy na oddziale - on nie ma wypracowanej normy, więc będzie mógł wziąć kilka dyżurów" - powiedziała dyrektor.

Podkreśliła, że na ginekologię będą przyjmowane już tylko pacjentki ze stanem zagrożenia życia i zdrowia. Kobiety do porodu mają być kierowane do drugiego radomskiego szpitala.

Zdaniem Staszewskiej, najbezpieczniejsza sytuacja jest na oddziale neurologicznym. "Udało nam się zatrudnić kilku lekarzy na umowy cywilne, dzięki czemu mamy zapewnioną obsadę dyżurową przez dni świąteczne, a może nawet do końca miesiąca" - dodała zastępca dyrektora ds. lecznictwa Lucyna Wiśniewska.

Na dwóch oddziałach wewnętrznych jest zatrudnionych 23 lekarzy, na ginekologiczno-położniczym - 15 i na neurologii - 8.

W czwartek wojewoda Jacek Kozłowski wykreślił z rejestru ZOZ-ów oddział onkologiczny i chirurgiczny tego szpitala, ponieważ w ostatnim czasie zaprzestały one działalności - bez jego zgody - i nie przyjmowały nowych chorych. Jedenastu pacjentów przeniesiono na inne oddziały lub wywieziono do szpitali w innych miastach.

Staszewska pytana przez dziennikarzy, co będzie z pielęgniarkami ze zlikwidowanych oddziałów, powiedziała, że pracownicy tych oddziałów zgodnie z Kodeksem pracy dostaną wypowiedzenia. "W okresie wypowiedzenia postaramy się ich zagospodarować na innych oddziałach, a jeśli onkologia i chirurgia zostaną reaktywowane - powrócą do pracy" - wyjaśniła.

Dyrektor dodała, że wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski przesłał do dyrekcji pismo, w którym wezwał szpital do natychmiastowego wznowienia przyjęć chorych na cztery newralgiczne oddziały: dwa internistyczne, neurologiczny i ginekologiczny-położniczy, na których przebywa ponad 60 chorych.

"Jeśli w piątek nie dojdzie do porozumienia z lekarzami, to wojewoda może podjąć decyzję o wykreśleniu tych oddziałów z rejestru ZOZ-ów" - powiedziała Staszewska.

Lekarze z radomskich szpitali nie zgadzają się na podpisanie klauzuli opt-out, czyli zgody na pracę ponad 48 godzin tygodniowo. Ponieważ wypracowali już trzymiesięczną normę, nie muszą przychodzić do pracy do końca marca. W szpitalu z dnia na dzień ubywa lekarzy.

Według szefa mazowieckiego zespołu negocjacyjnego OZZL Juliana Wróbla, nowelizacja ustawy o ZOZ-ach z czerwca ub. roku wprowadziła zamęt w liczeniu norm czasowych pracy lekarzy. "Przyjęty schemat liczenia godzin powoduje, że lekarze nie mają płacone - tak jak wcześniej - za dzień po dyżurze i to jest dla nich niekorzystne finansowo. Tracimy na tym około 1 tys. zł brutto" - powiedział.

ab, pap