Straci pracę, bo go odwołali

Straci pracę, bo go odwołali

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gorzowscy radni mają wyrazić zgodę na zwolnienie z pracy kuratora oświaty Romana Sondeja. W piątek dostali uzasadnienie tego wniosku, ale po lekturze wcale nie czują się mądrzejsi. Okazało się, że przyczyną jego zwolnienia jest... odwołanie
Sondej jest gorzowskim radnym PiS, dlatego zgodnie z Ustawą o samorządzie gminnym, zgodę na jego zwolnienie wyrazić musi rada miasta. Gdyby okazało się, że zwolnienie ma związek ze sprawowaniem mandatu radnego, rada powinna stanąć w obronie Sondeja.

Problem w tym, że wniosek wojewody Heleny Hatki nie zawierał żadnego uzasadnienia.

W tej sytuacji Krystyna Sibińska, przewodnicząca rady miasta, poprosiła wojewodę o uzupełnienie wniosku. W piątek otrzymała odpowiedź: "Odwołanie [kuratora] jest równoznaczne z wypowiedzeniem umowy o pracę. W związku z tym jedyną przyczyną rozwiązania stosunku pracy z panem Sondejem będzie jego odwołanie ze stanowiska kuratora".

Gdyby to było niejasne, wojewoda tłumaczy dalej: "Rada ma obowiązek wypowiedzieć się wyłącznie w kwestii przyczyn rozwiązania stosunku pracy (w tym przypadku przyczyną tą jest odwołanie), nie bada natomiast przyczyn odwołania, które są w wyłącznej dyspozycji wojewody".

Rzecznik wojewody Małgorzata Nowak: - Pani wojewoda uznała, że ma prawo prowadzić własną politykę kadrową. Postanowiła odwołać kuratora i to jest jedyna przyczyna jego zwolnienia z pracy.


j/"Gazeta Wyborcza"