Olejniczak: nie mamy nic wspólnego z Peterem V.

Olejniczak: nie mamy nic wspólnego z Peterem V.

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lewica nie ma żadnych związków z Peterem V. - podkreślił szef klubu LiD Wojciech Olejniczak na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie. Zapowiedział, że jeśli ktoś "pójdzie o krok za daleko" i będzie kojarzył bezpośrednio V. z SLD, będą podjęte odpowiednie kroki prawne.

Peter V. został zatrzymany w niedzielę w Warszawie, a następnie przewieziony do Katowic, gdzie usłyszał prokuratorskie zarzuty. Sąd Rejonowy w Katowicach zdecydował o jego aresztowaniu na trzy miesiące. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Zatrzymanie Petera V. ma związek ze śledztwem prowadzonym przez katowicki wydział Prokuratury Krajowej, w którym podejrzanym o pranie brudnych pieniędzy jest również Marek Dochnal. Chodzi o wielomilionowe kwoty, według nieoficjalnych informacji - ok. 70 mln zł.

"Lewica z tym panem nie ma, nie miała i nie będzie mieć nic wspólnego" - zaznaczył Olejniczak. "Nie ma żadnego związku pana Vogla z ludźmi, którzy dzisiaj są w naszej partii. To jest bardzo krzywdzące dla wszystkich członków i sympatyków lewicy" - ocenił.

Przewodniczący LiD zapowiedział, że chce bronić dobrego imienia SLD i nie dopuści do wiązania działań prowadzonych przez V. z politykami lewicy.

"Jeśli ktoś pójdzie o krok za daleko i będzie kojarzył bezpośrednio pana Vogla z SLD, będą podjęte odpowiednie kroki prawne" - zapowiedział.

Według Olejniczaka, V. został ułaskawiony, kiedy rządziła prawica. "Cały proces ułaskawienia odbył się za czasów AWS. W tych rządach byli i ludzie PO, i PiS.(...) Prezydent Kwaśniewski z własnej inicjatywy pana Vogla nie ułaskawiał. Były dokumenty złożone przez ówczesne kierownictwo polityczne Ministerstwa Sprawiedliwości" - podkreślił lider LiD.

Aresztowany Peter V. w latach 70. nazywał się Piotr Filipowski vel Filipczyński. Jako 17-letni chłopak brutalnie zamordował 75- letnią kobietę w celach rabunkowych. Skazano go na 25 lat więzienia. W 1979 r. miał przerwę w odbywaniu kary, a w 1983 r. w niewyjaśnionych okolicznościach dostał paszport i wyjechał do Szwajcarii. Według prasy, miał być zwerbowany przez służby specjalne PRL, które umożliwiły mu wyjazd. Podjął pracę w bankach szwajcarskich.

W 1998 r. polski wymiar sprawiedliwości uruchomił procedurę ekstradycyjną. Peter V. został zatrzymany w Szwajcarii i przekazany Polsce w celu odbycia reszty kary. Trafił do aresztu; jego prawnicy wnieśli o ułaskawienie; ułaskawił go prezydent Aleksander Kwaśniewski. W lipcu 1999 r. V. wrócił do Szwajcarii. W sprawie okoliczności jego ułaskawienia toczy się odrębne śledztwo, w którym Petera V. przesłuchano jako świadka w polskim konsulacie w Bratysławie.

Nazwisko Petera V. pojawiło się też w innych materiałach, jakimi dysponuje katowicka prokuratura. Dochnal w złożonych w prokuraturze, a przytaczanych przez prasę, zeznaniach miał mówić o kontach, jakie czołowi politycy lewicy mieli posiadać w szwajcarskich bankach. Na te rachunki miały wpływać pieniądze z łapówek. Peter V., który po wyjeździe do Szwajcarii rozpoczął pracę w tamtejszym banku Coutts, miał obsługiwać te konta.

pap, ss