Warunki PiS-u

Dodano:   /  Zmieniono: 
Klub PiS uzależni swoje poparcie dla ustawy ratyfikacyjnej od "ustawowych zabezpieczeń" dla zapisów Traktatu Lizbońskiego - powiedział po zakończonym w piątek wieczorem posiedzeniu klubu jego szef Przemysław Gosiewski.

Parlamentarzyści PiS w jednym z warszawskich centrów konferencyjnych dyskutowali na temat ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego.

"Klub potwierdził, że będziemy jednolici, jeśli chodzi o kwestię ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego i wszystkie głosy w dyskusji podczas posiedzenia były za tym, by uzależnić tę ratyfikację od zabezpieczeń ustawowych" - oświadczył po posiedzeniu klubu Gosiewski.

PiS domaga się, by w ustawie upoważniającej prezydenta do ratyfikacji znalazł się zapis o konieczności uzyskania zgody prezydenta, rządu i parlamentu w sprawie ewentualnego odstąpienia od zapisów Traktatu Lizbońskiego, dotyczących kompromisu z Joaniny i protokołu brytyjskiego ograniczającego stosowanie Karty Praw Podstawowych.

Taki zapis znajduje się w prezydenckim projekcie ustawy ratyfikacyjnej, skierowanym w ubiegłym tygodniu do Sejmu oraz w poprawce PiS do rządowego projektu ustawy o ratyfikacji Traktatu z Lizbony. Na początku tego tygodnia posłowie PiS mówili też o możliwości zapisania "mechanizmów zabezpieczających" w odrębnej ustawie, nie tej, upoważniającej prezydenta do ratyfikacji Traktatu.

Szef klubu PiS powiedział, że wszyscy parlamentarzyści PiS wypowiadający się podczas piątkowego posiedzenia "byli zgodni" co do tego, że trzeba uzależnić ratyfikację Traktatu "od zabezpieczeń ustawowych". Według Gosiewskiego, podkreślali "wielką nieufność wobec działań rządu Donalda Tuska, powołując się m.in. na grudniową uchwałę Sejmu (mówiącą o możliwości przyjęcia w przyszłości Karty Praw Podstawowych-PAP)".

"Będziemy bardzo pryncypialnie stawiali sprawę dotyczącą zabezpieczeń ustawowych" - zapowiedział Gosiewski. Jak dodał, ta sprawa "jest pewnym papierkiem lakmusowym, który pokazuje, czy rzeczywiście chodzi, o to, by zapisy Traktatu były trwałe".

Szef klubu PiS był pytany, czy podczas posiedzenia omówiono złożony w czwartek w Sejmie projekt uchwały autorstwa PO i PSL. "Uchwała nie była omawiana, bo jej projekt otrzymaliśmy bardzo późno, ale nie zmienia to sytuacji - dla nas najważniejsze są zabezpieczenia ustawowe" - odpowiedział.

Gosiewski podkreślał jednocześnie, że PiS czeka na ustalenia zapowiadanego - na razie nieoficjalnie - na sobotę spotkania prezydenta z premierem. "Podstawowe negocjacje prowadzi w tej sprawie (ratyfikacji) prezydent, czekamy na ustalenia, które uczyni pan prezydent z panem premierem" - powiedział. Jak dodał, dla jego partii "niezmiernie ważną sprawą są zabezpieczenia ustawowe".

Szef klubu PiS podkreślił, że ma "wielkie zaufanie do prezydenta" i wierzy, że Lech Kaczyński "wybierze najlepsze rozwiązanie".

"Czekamy na wynik rozmów i udzielamy pełnego poparcia w tych rozmowach panu prezydentowi" - oświadczył.

Polityk pytany, czy w klubie będzie obowiązywać dyscyplina w sejmowym głosowaniu nad ustawą ratyfikacyjną odpowiedział, że klub w tej sprawie nie podjął decyzji, bo wprowadzenie dyscypliny leży w jego gestii, jako szefa klubu. Zapewnił jednak, że klub będzie "jednolity" a w głosowaniu będzie obowiązywać dyscyplina, jeżeli nie będzie "zabezpieczeń ustawowych".

Gosiewski ocenił, że nadzieja na to, że jacyś posłowie zagłosują wbrew stanowisku klubu jest "nadzieją ściętej głowy".

ab, ss, pap