Tusk krytykuje komentarze ws. wizyty w Peru

Tusk krytykuje komentarze ws. wizyty w Peru

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier Donald Tusk skrytykował w środę niektóre komentarze medialne towarzyszące jego wizycie w Ameryce Południowej. Za nietaktowne uważa - jak powiedział - "wyśmiewanie się" z najwyższego państwowego odznaczenia Peru.

Tusk przekonywał na środowej konferencji prasowej w Warszawie, że jego wizyta w Peru i Chile, podobnie jak udział w szczycie UE- Ameryka Łacińska, była istotna przede wszystkim ze względu na relacje gospodarcze Polski z tymi krajami.

Szef rządu w trakcie tygodniowej podróży po Ameryce Południowej odwiedził Peru i Chile. W Limie wziął udział w poświęconym m.in. kwestiom ubóstwa i zmianom klimatycznym szczycie UE-Ameryka Łacińska. Oprócz spotkań oficjalnych Tusk zwiedził najsłynniejsze miasto Inków Machu Picchu, jechał też zbudowaną przez polskiego inżyniera Ernesta Malinowskiego koleją transandyjską, która jeszcze do niedawna była najwyżej położona linią kolejową na świecie.

Premier ocenił, że każdy, kto "trochę bardziej pieczołowicie" przyjrzał się możliwościom, jakie daje ożywienie relacji UE- Ameryka Łacińska, w tym również relacji dwustronnych z Polską musi dojść do wniosku, że to jest kontynent "niezwykle interesujący" pod względem potencjału gospodarczego, zasobów surowcowych i chłonności rynku. Niektóre kraje Ameryki Południowej - podkreślił -  odnotowują stopy wzrostu porównywalne z azjatyckimi "tygrysami gospodarczymi".

Tusk podkreślił, że w poświęconym m.in. kwestii ubóstwa i zmianom klimatycznym szczycie UE-Ameryka Łacińska w Limie wzięli udział niemal wszyscy przywódcy krajów UE, poza - mówił - nieobecnym prezydentem Francji Nicolasem Sarkozy'm i "nienajmocniejszą" delegacją brytyjską.

Premier zaznaczył, że zarówno w Peru jak i w Chile rozmawiał m.in. o współpracy w przemyśle miedziowym, w tym o możliwości utworzenia "porozumienia miedziowego".

"Przygotowujemy m.in. dla KGHM pole politycznej akceptacji dla inwestycji w Peru" - mówił Tusk. Poinformował, że z prezydentem Brazylii rozmawiał m.in. o współpracy stoczni polskich i brazylijskich, a zainteresowanie zacieśnieniem relacji gospodarczych z Polską wyrazili także prezydenci Meksyku i Kolumbii.

Zapowiedział, że jego wizyta w Ameryce Południowej będzie miała swoją kontynuację w ramach "misji gospodarczej".

"Komentatorzy, publicyści, dziennikarze mają pełne prawo, a nawet obowiązek być krytyczni wobec premiera rządu. Moja rola, moja praca polega też na tym, że czasami można się ze mnie śmiać. Natomiast źle się stało, że obok mniej czy bardziej uzasadnionej krytyki mojej osoby, czy mojej małżonki, pojawiły się także komentarze, które nie mogły być dobrze odebrane przez gospodarzy i państwa Południowej Ameryki" - powiedział Tusk.

"Z punktu widzenia narodu peruwiańskiego wyśmiewanie się z ich najważniejszego odznaczenia jest nietaktem. My byśmy czuli się dziwnie, gdyby w Peru ktoś uznał, że przyjęcie Orderu Orła Białego jest czymś kompromitującym i śmiesznym, że ktoś przyjeżdża na przykład z wielkim ptakiem" - dodał szef rządu.

Tusk podczas wizyty w Peru został przez prezydenta Alana Garcię odznaczony najwyższym peruwiańskim odznaczeniem państwowym - "El Sol del Peru" - Słońce Peru.

Tusk pytany w Limie przez polskich dziennikarzy dlaczego to właśnie on je otrzymał odparł, że on sam nie ma żadnych szczególnych zasług dla Peru, lecz odznaczenie traktuje jako zbiorowe uhonorowanie ważnych dla Peru Polaków. Wymienił w tym kontekście Ernesta Malinowskiego (budowniczego kolei andyjskiej), Edwarda Habicha (twórcy pierwszej politechniki w Ameryce Południowej oraz odkrywców drugiego najgłębszego na świecie kanionu Colca.

Premier podkreślił też, że Machu Picchu (najsłynniejsze miasto Inków) jest dla Peruwiańczyków czymś takim jak dla Polaków Wawel, Gdańsk, najsłynniejsze muzea czy miejsca pamięci

"Tam gdzie byłem, w Chile, Peru czy Brazylii dorobek, znaczenie tych państw, ich kultura nie zasługuje w najmniejszym stopniu na tego typu tonację, jaka się pojawiała w polskich komentarzach. Nie wyobrażam sobie, aby w peruwiańskiej czy chilijskiej prasie ktokolwiek choćby w części tak mówił o Polsce i Polakach, jak zdarzyło się w czasie tej wizyty w komentarzach polskich mediów. Nie ukrywam, że było to tam przyjęte ze zdziwieniem i z przykrością" - powiedział szef rządu.

"Prośba, abyście byli nie wobec mnie, ale wobec naszych partnerów bardziej oględni" - dodał premier zwracając się do dziennikarzy.

pap, ss