Premier: wprowadzamy zmiany spokojnie

Premier: wprowadzamy zmiany spokojnie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. PAP
Rząd nie podejmuje eksperymentów i chce podnosić poziom życia - w ten sposób pół roku pracy rządu podsumował w Warszawie premier Donald Tusk.

Podczas niemal dwu i półgodzinnej konferencji szef rządu chwalił m.in. dokonania gabinetu w polityce zagranicznej. Poinformował też, że dalsze obniżanie podatków jak na razie nie będzie możliwe.

Tusk, który wraz z ministrami spotkał się w piątek z dziennikarzami, przekonywał, że rząd postanowił przeprowadzić zmiany w Polsce w sposób "stanowczy, ale spokojny". Podkreślał, że zmiany nie mają dawać satysfakcji ideologom, czy ekspertom, a mają służyć dwóm celom: by Polacy więcej zarabiali, i by nasz kraj "szczególnie w kontekście europejskim funkcjonował normalnie i sprawnie".

Premier zapowiedział, że rząd będzie szukał rozwiązań konfliktów społecznych metodą dialogu. Podkreślił, że rozmowy nie będą oznaczać kapitulacji. "Konflikt i napięcie nie jest celem naszej polityki" - zaznaczył. "Poświęcimy tyle czasu, ile trzeba na rozmowy z naszym podstawowym partnerem w ramach Komisji Trójstronnej, jakim są związki zawodowe" - deklarował.

Szef rządu podkreślił, że jego rząd chce obniżać deficyt budżetowy, ale nie kosztem tych osób, które zarabiają niewiele. Jako jeden z sukcesów swojego rządu wymieniał utrzymanie stabilności finansowej. Tusk przekonywał, że jego gabinet cały czas szuka oszczędności, m.in. w administracji. "Gdy dziedziczyliśmy budżet podjęliśmy dwie decyzje wymagające wygospodarowania 4 mld zł - 2,5 mld zł na podwyżki dla nauczycieli i 1,5 mld na obniżenie deficytu budżetowego" - zaznaczył.

Sukcesem określił także zdjęcie z Polski przez UE procedury nadmiernego deficytu. "Oznacza to, że Unia Europejska uznała, iż Polska weszła na drogę przystosowania finansów, gospodarki do wejścia do strefy euro" - mówił premier.

Jak zaznaczył, jego rząd skoncentrował się także na decyzjach, które mogą ułatwić pracodawcom prowadzenia działalności i przyjmowanie pracowników. Wymienił m.in. pakiet ośmiu ustaw, które dają przedsiębiorcom m.in. możliwość czasowego zawieszenia działalności gospodarczej, uzupełniania dokumentacji w późniejszym terminie czy uproszczonej rachunkowości.

Premier podkreślał, że celem jego gabinetu nie jest zasypywanie Sejmu kolejnymi ustawami, z których ma wynikać wzrost liczby przepisów i w efekcie biurokracji. "Staramy się kierować do Sejmu tylko takie projekty, które mają odciążyć obywateli" - dodał.

Wyliczał też, że w przedsiębiorstwach zatrudnienie wzrosło o 5,8 proc. a bezrobocie wynosi 10,5 proc. Podkreślił jednak, że nie wszystkie dane są optymistyczne; niepokoją te dotyczące inflacji. Jak mówił, główną troską rządu jest to, aby drożyzna nie dogoniła wzrostu płac.

Według szefa rządu, na koniec roku bezrobocie spadnie poniżej 10 proc., a prognozowany wzrost gospodarczy będzie taki jak zakładany - o ok. 5,5 proc. "Wzrost inwestycji zakładamy na poziomie 13 proc., wzrost konsumpcji 4 proc., inflacja nie powinna przekroczyć 3 proc" - mówił premier.

Tusk poinformował też, że rząd kończy prace nad rozdzieleniem funkcji prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości. Jak mówił, ten projekt wydaje się "kluczowy z punktu widzenia funkcjonalności i skuteczności działania prokuratury i odpolitycznienia".

Wśród działań rządu premier wymieniał też realizację tzw. abolicji podatkowej w ramach projektu "Powrót do kraju z emigracji zarobkowej". Tusk przekonywał, że projekt abolicji podatkowej czeka na uchwalenie w Sejmie. Jednak - w jego ocenie - wielu imigrantom zapowiedź abolicji ułatwia decyzję o powrocie.

Premier oświadczył, że rząd stara się też realizować projekty oszczędnościowe, ograniczające administrację. Redukcje personelu - dodał - dotyczą np. urzędów wojewódzkich czy placówek dyplomatycznych. Poinformował też, że pierwsze tzw. rządowe ośrodki wczasowe już "poszły pod młotek" lub zostały skomunalizowane.

Odnosząc się do spraw rolnictwa Tusk podkreślił, że jest ono w dużym stopniu beneficjentem członkostwa Polski w UE. Przypomniał, że jego rządowi udało się szybko odblokować rosyjskie embargo na niektóre produkty rolne.

Sporo miejsca w swoim wystąpieniu premier poświęcił polityce zagranicznym, w której - jak mówił - było "dużo do naprawienia". Tusk ocenił, że w ciągu sześciu miesięcy udało się poprawić relacje z przywódcami rosyjskimi i Ukrainą. W jego opinii poprawa tych relacji wzmocniła naszą pozycję w Unii Europejskiej.

"Dbamy o dobre relacje z naszymi sąsiadami, z krajami nadbałtyckimi, ale udało się także i jakościowo poprawić relacje przynajmniej mojego rządu i moje osobiste z przywódcami rosyjskimi" - powiedział Tusk. Podkreślił przy tym, że politykę wschodnią jego rząd traktuje priorytetowo. "Chcemy tutaj wzmocnić to, co pożyteczne u naszych poprzedników" - powiedział.

Według Tuska, poprawa relacji ze Wschodem przyniosła realne wzmocnienie pozycji Polski w Brukseli. "Mamy tego wymierny efekt, jakim jest zgoda, aby to polska strona przygotowała na najbliższym szczycie UE pakiet spraw, który nazywamy wzmocnieniem europejskiej polityki sąsiedztwa w wymiarze wschodnim" - mówił Tusk. Jak ocenił, "Polska dostała to bardzo poważne i ambitne zlecenie, aby wykreować nowy wymiar wschodni europejskiej polityki sąsiedztwa".

Tusk oceniał też, że koniecznym warunkiem normalnego funkcjonowania Polski na arenie międzynarodowej jest unormowanie relacji rządu z prezydentem Lechem Kaczyńskim "z racji jego konstytucyjnych uprawnień i oczywistej sympatii politycznej nakierowanej w stronę opozycji".

Jak dodał, podejmuje wysiłki dla unormowania stosunków rządu z prezydentem "konsekwentnie przez 6 miesięcy, wspólnie z ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim", tak aby - jak powiedział - "szukać pomostów, które umożliwią taką reintegrację polityki zagranicznej, aby ona znowu stała się wspólna tam gdzie to tylko jest możliwe". "Tam, gdzie prezydent tego oczekuje staramy się pomagać" - dodał szef rządu.

Wśród niepowodzeń rządu Tusk wymienił to, że w tym i przyszłym roku nie będzie mógł obniżyć podatków. "Będziemy jednak obniżać deficyt budżetowy, chcemy dbać, bez populistycznej przesady, o wzrost płac" - zapowiedział premier.

Zadeklarował, że jego rząd do końca kadencji ma ambitny zamiar, żeby realny wzrost zarobków nauczycieli wynosił 50 proc.

Premier przypomniał, że od 2009 r. będą obowiązywać dwie stawki podatkowe 32 i 18 proc. Jednak - jak dodał - kolejne obniżenie podatków przy wysokich oczekiwaniach płacowych i kosztach związanych z reformą systemu ochrony zdrowia, czyli m.in. koniecznością podniesienia składki zdrowotnej o 1 proc., nie będzie możliwe.

Jak mówił, ponieważ w najbliższym czasie niemożliwe jest obniżenie podatków, to rząd chce "szukać ulg". Taką ulgą - według niego - miałaby być np. rezygnacja z abonamentu.

Tusk zapowiedział, że rząd w polityce energetycznej skupi się na "bogactwie jakim jest węgiel". Według niego, w ciągu 6 miesięcy "nastąpiła zmiana kierunku badań naukowych na rzecz użyteczności pod kontem polskiej energetyki".

Szef rządu zapowiedział również reformę emerytur pomostowych, w myśl której na takie emerytury przejdą ci, "których praca tak narusza zdrowie, że nie są w stanie z rozlicznych względów pracować do osiągnięcia wieku emerytalnego". Według premiera, pozostali powinni "zarabiać godziwe pieniądze w zawodzie". Wyraził nadzieję, że ta proponowana zmiana "nie spotka się z blokadą prezydenta".

Jego zdaniem, przez ostatnie lata zbudowano w Polsce system, który "wypychał ludzi po pięćdziesiątce" na emeryturę o "niekiedy upokarzającej wysokości".

Premier poinformował, że być może jeszcze w tym roku zostanie pilotażowo uruchomiony projekt "komputer dla każdego ucznia". Tusk deklarował, że w intencji rządu projekt ten ma być przygotowaniem do "szybkiej realizacji idei +komputera zamiast tornistra+". Jak mówił, tak jest w kilku krajach na świecie, gdzie "uczeń pracuje w szkole przy pomocy laptopa, a nie tradycyjnego tornistra z ciężką zawartością".

W swoim wystąpieniu premier nie mówił o służbie zdrowia, bo - jak tłumaczył - "nie ma dnia", by rząd "nie komunikował o sytuacji w służbie zdrowia".

Konferencja podsumowująca półrocze rządu Tuska odbyła się w reprezentacyjnej sali Świetlikowej w Kancelarii Premiera. Ministrowie stawili się w komplecie, nie było tylko wicepremiera Waldemara Pawlaka, który - jak poinformował Tusk - reprezentował go na spotkaniu w Pradze dotyczącym energetyki jądrowej.

pap, em, ab