J.Kaczyński o sprzecznościach rządu Tuska

J.Kaczyński o sprzecznościach rządu Tuska

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Jagielak /Wprost 
Zdaniem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego rząd Donalda Tuska jest bezradny w sprawach służby zdrowia, czy budowy dróg, wykazuje się natomiast sprawnością, jeśli chodzi o wymianę kadr w administracji i w powrocie do "klientyzmu" w polityce zagranicznej i w wymiarze sprawiedliwości.

J.Kaczyński skrytykował też politykę regionalną obecnego gabinetu, która - jak mówił - ma polegać na odbieraniu funduszy wschodnim regionom.

Według b. premiera rząd Tuska łączy w sobie dwie sprzeczne cechy -  w jednych sprawach jest wyjątkowo niesprawny i nieudolny, a pod innymi względami wykazuje "niemałą sprawność".

Jego zdaniem, obecny gabinet wykazuje się bezradnością m.in. w sferze służby zdrowia, walki z drożyzną, w budowie dróg i autostrad, czy reformą finansów publicznych. "Mamy do czynienia z bezradnością, jeśli chodzi o wszelkiego rodzaju działania pozytywne" - mówił J. Kaczyński na posiedzeniu Rady Politycznej PiS w Krośnie.

Radę Polityczną Prawa i Sprawiedliwości zwołano właśnie na Podkarpaciu w związku ze zbliżającymi się tam wyborami uzupełniającymi do Senatu.

Według prezesa PiS, to co dzieje się w służbie zdrowia "mogłoby być określane jako farsa". "Można by się z tych kolejnych propozycji, projektów śmiać, gdyby nie to, że chodzi o życie i zdrowie milionów Polaków" - uważa J. Kaczyński. Jak dodał, w tym roku ma być przeznaczone na służbę zdrowia 6 mld zł mniej niż planował rząd PiS.

Jak podkreślił były premier, można walczyć z drożyzną i "każdy kto rządził wie, że można podjąć różne działania, żeby się jej przeciwstawić".

W opinii prezesa PiS, w kwestii płac nauczycieli jedyny pomysł jaki ma rząd Tuska, "to zbieranie pieniędzy jak za Gierka". "A przed nami kwestia podwyżek płac w sferze budżetowej; dużych podwyżek płac, które muszą być przygotowane, bo służby państwowe nam się rozejdą" - zauważył J. Kaczyński.

Jednocześnie - w opinii byłego premiera - rząd Tuska wykazuje się sprawnością jeśli chodzi m.in. o wymianę kadr w administracji i w powrocie do polityki - jak mówił - "kłaniania się w pas" i "klientyzmu" w polityce zagranicznej i w wymiarze sprawiedliwości.

"Dorobek ministra Ziobry jest niszczony w niezwykłym tempie, ostentacyjnie (...) Dziś dziesiątki śledztw toczą się przeciwko tym, którzy walczyli z przestępczością i o to, że z tą przestępczością walczyli. W szczególności tam, gdzie chodzi o owych potężnych, którym ta władza i ten minister sprawiedliwości kłania się w pas" - uważa prezes PiS.

"Przykład sposobu potraktowania Ryszarda Krauzego był bardzo pouczający i instruktywny dla wszystkich, którzy przedtem nie rozumieli co będzie oznaczała władza tej partii" - mówił lider PiS.

W jego ocenie, również w polityce zagranicznej mamy do czynienia ze "sprawnością", jeśli chodzi o powrót do "potulnego klientyzmu" i zgodę na to, by Polska "nie broniła swojej godności w polityce historycznej". "Tutaj jest wielka sprawność. W szczególności ministra Sikorskiego, który staje się radykalny, kiedy trzeba się reklamować, kiedy trzeba załatwiać własne sprawy, podnosić własne zasługi, jak to było ostatnio w Afganistanie" - zaznaczył J. Kaczyński.

Prezes PiS krytykował także pomysły rządu PO-PSL na politykę regionalną. "Ziemiom wschodnim zaczęto zabierać to co im się należy, zaczęto odbierać szansę na szybki rozwój, na dogonienie tych, którzy dziś w Polsce są - jeśli chodzi o zasobność - przed nimi" - mówił były premier.

Jak dodał, ci, którzy odbierają inwestycje i fundusze regionom wschodniej Polski nie są anonimowi i jest to "ten rząd, który dziś sprawuje władzę". "Jeśli chodzi o rozwój społeczny, to to co może nas spotkać najgorszego, to podział naszego narodu na dwa czy trzy narody żyjące w różnych warunkach" - uważa J. Kaczyński.

Jego zdaniem, wiele inwestycji, istotnych dla ziem wschodnich Polski, w tym dla Podkarpacia "zostało zabranych". "Traci na tym Przemyśl, Sanok, Komańcza, Krosno, cała ta ziemia na tym traci. Ta ziemia traci dlatego, że obecny rząd, że partia rządząca nie ma poczucia patriotyzmu" - mówił prezes PiS na posiedzeniu Rady Politycznej swojej partii w Krośnie.

Jak zadeklarował, każdy głos oddany na PiS w wyborach uzupełniających do Senatu "to głos oddany za tymi ziemiami, za ich rozwojem".

Ale także - jak mówił prezes Prawa i Sprawiedliwości - "za tym, że mamy jeden naród, że Polacy są ze sobą związani nierozerwalnym węzłem, że wszyscy jesteśmy jedną wielką rodziną i musimy być w tej rodzinie solidarni".

"Musimy uczynić wszystko, by z ziemi podkarpackiej wyszedł sygnał, który powie +nie+ tej polityce, +nie+ całej polityce tego rządu, rządu, który igra sobie ze społeczeństwem, naigrywuje się ze społeczeństwa, z własnych obietnic, który uważa, że jeśli ma poparcie mediów, to nie jest już zobowiązany do niczego" - powiedział J. Kaczyński.

"Będziemy przypominać, że to zobowiązanie istnieje i jestem przekonany, że przyjdzie czas rozliczenia" - dodał były premier.

Jednocześnie Jarosław Kaczyński zaapelował o poparcie kandydata PiS Stanisława Zająca w wyborach uzupełniających do Senatu. "Jako wybitny syn tej ziemi zasługuje na to, aby zostać wybrany" - uważa prezes PiS.

Prezes PiS odniósł się także do niedzielnego meczu Polska-Niemcy na mistrzostwach Europy w piłce nożnej. "Chcemy, abyśmy zwyciężyli w tym meczu, ale musimy też pamiętać o patriotyzmie na co dzień" - mówił były szef rządu.

ab, pap