"Będę musiał naprawiać to, co zepsuł PiS"

"Będę musiał naprawiać to, co zepsuł PiS"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Jagielak /Wprost
Marszałek Bronisław Komorowski uważa, że to na Prezydium Sejmu spadnie obowiązek "naprawienia" tego, co poprzez raport z weryfikacji WSI "zepsuł Antoni Macierewicz i PiS".

Trybunał Konstytucyjny uznał w piątek część ustawy o ujawnieniu raportu z weryfikacji WSI za niezgodną z konstytucją. Za niekonstytucyjne uznano m.in. brak możliwości odwołań do sądu dla osób wymienionych w raporcie, brak dostępu do akt komisji weryfikacyjnej dla tych osób, a także nie wysłuchanie ich przez komisję weryfikacyjną.

Trybunał orzekł także, że prezydent miał prawo ujawnić raport komisji weryfikacyjnej. Do czasu nowelizacji ustawy prezydent nie może ujawnić jednak aneksu do raportu.

"To ja będę musiał podjął próbę naprawienia tego co zepsuł Macierewicz i PiS, przygotowania rozwiązań, które by częściowo oczyszczały tę złą ustawę (...) Wydaje mi się, że to spadnie na Prezydium Sejmu" - powiedział w piątek w TVN24 Komorowski.

Jak dodał, obecna ekipa będzie musiała realizować roszczenia wobec Skarbu Państwa w wyniku procesów wszystkich nieprawidłowo zweryfikowanych oficerów WSI.

W jego opinii, weryfikacja przeprowadzona z naruszeniem praw człowieka "stawia nas w obliczu nieprawdopodobnej konfuzji". "Tak jakby Polska była dzikim, niedemokratycznym krajem, w którym można łamać w świetle prawa podstawowe prawa ludzi, w tym wypadku prawo do obrony dobrego imienia oraz nie krzywdzenia ludzi poprzez uniemożliwienie im skutecznej obrony" - zaznaczył Komorowski.

Marszałek Sejmu ocenił, że prezydent Lech Kaczyński "został wmontowany w sytuację, w której mógł opublikować raport, bo takie było prawo".

"Ale został skazany przez projektodawców tej nieszczęsnej ustawy na opublikowanie raportu z bardzo poważnymi mankamentami z punktu widzenia prawa człowieka. To wystawia Polsce złe świadectwo" - mówił Komorowski

Jak zwrócił uwagę, TK "bada zgodność ustaw z konstytucją, ale nie stanowi to nigdy zabezpieczenia przed błędami władzy, a nawet głupotą władzy". "Bo do głupoty zaliczam ujawnienie nazwisk ludzi współpracujących z wywiadem, agentów i współpracowników, bo to się wiąże z rozwaleniem wywiadu" - argumentował marszałek.

"Poprzednia ekipa była oszalała na punkcie nienawiści do WSI. Nie znaleziono do tej pory żadnego uzasadnienia dla zniszczenia wywiadu i kontrwywiadu wojskowego w takim stopniu jak to zrobiono. Weryfikacja jest czymś innym. Można weryfikować, to się robi, pod różnymi kątami, a tu dokonano zniszczenia" - zauważył Komorowski.

Jak dodał, współczuje prezydentowi, bo "pewnie nie będzie się dobrze czuł z wiedzą, że uczestniczył w łamaniu praw człowieka w Polsce". "Minister Macierewicz zafundował prezydentowi tego rodzaju dyskomfortową sytuację" - zaznaczył marszałek Sejmu.

"Teraz będzie faza mówienia, że werdykt Trybunału uniemożliwił opublikowanie aneksu, w którym były opisane straszliwe zbrodnie, których Macierewicz zapomniał lub nie mógł opublikować w samym raporcie. Będzie tworzona legenda, a to nie jest dobrze dla państwa" - ocenia Komorowski.

Mówiąc o publikacji aneksu do raportu z weryfikacji, Komorowski stwierdził, że "prezydent będzie czekał na moment, kiedy nastąpi zakończenie weryfikacji albo zostanie zmieniona regulacja prawna".

ab, pap