Gang paliwowy odpowie za wyłudzenie 30 mln zł

Gang paliwowy odpowie za wyłudzenie 30 mln zł

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ponad 30 mln zł wyłudzonego podatku VAT i 35 oskarżonych - to rezultat zakończonego przez policję i prokuraturę kolejnego dużego śledztwa przeciwko działającemu w woj. śląskim gangowi paliwowemu.
Oskarżeni mają od 20 do 60 lat. Gangiem kierował 53-letni obywatel Niemiec, zatrudniony jako przedstawiciel handlowy jednej z tamtejszych firm. Według opisu śląskiej policji, fundament grupy tworzyły cztery spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, powiązane ze sobą kapitałowo i osobowo, a kierujący grupą, pomimo że nie pełnili formalnie w zarządzie spółek żadnych funkcji, podejmowali wszystkie decyzje.

Z tego konsorcjum wyrastały kolejne firmy dzierżawiące stacje benzynowe, do  których trafiały fałszywe paliwa. Nowe firmy rozwijały sprzedaż detaliczną paliw, jak również poszukiwały odbiorców hurtowych np. firmy transportowe. Nielegalne paliwo było rozprowadzane na terenie Śląska.

Przestępcy dzierżawili bazę paliwową w Katowicach-Szopienicach. Tam mieszali oleje bazowe, opałowe i ciężkie, olej do form ceramicznych, rozpuszczalniki do  farb olejnych i inne substancje. Komponenty dobierali w taki sposób, by produkt finalny miał ciężar właściwy zbliżony do paliw oryginalnych.

W większość komponentów zaopatrywali się w rafineriach i zakładach chemicznych. Wyprodukowane paliwo było rozprowadzane na stacje benzynowe należące lub dzierżawione przez członów gangu. Sprzedawali także swój produkt hurtowo, bezpośrednio do firm transportowych.

Od 2002 do kwietnia 2005 roku grupa wprowadziła do obrotu łącznie kilkadziesiąt milionów litrów fałszywych paliw.

Jeden z członków gangu, mieszkaniec Rybnika, zajmował się pośredniczeniem w  obiegu faktur. Przez niego przechodziły wszystkie dokumenty sprzedażowe z firm dystrybucyjnych, jak również faktury zakupowe, z firm tzw. słupów do podmiotów dystrybucyjnych, opisujące zakup pełnowartościowych paliw. To rybniczanin decydował, przez które firmy dokona legalizacji przestępczych interesów.

Oszustom zarzuca się także wyłudzenie kredytu na kwotę 3,6 mln zł. Jego zabezpieczeniem była zdewastowana nieruchomość, która przez dwóch biegłych rzeczoznawców wyceniona została ponad 5 mln zł. W śledztwie, po zweryfikowaniu wyceny, okazało się, że rzeczywista wartość nieruchomości to 1,5 mln zł.

Policjanci na poczet przyszłych kar i grzywien zabezpieczyli mienie oskarżonych o łącznej wartości ponad 2 mln złotych. Musieli oni także wpłacić 800 tysięcy złotych poręczeń majątkowych. Wszyscy mają zakaz prowadzenia działalności gospodarczej związanej z paliwami. Grozi im do 10 lat więzienia.

Sprawę zbada wodzisławski wydział Sądu Okręgowego w Gliwicach.

nd, pap