Protest pracowników Stoczni Szczecin

Protest pracowników Stoczni Szczecin

Dodano:   /  Zmieniono: 
Stoczniowcy po wręczeniu petycji do premiera Donalda Tuska, którą przekazali wojewodzie zachodniopomorskiemu Marcinowi Zydorowiczowi, wracają do stoczni. W dalszym ciągu maszerują w sformowanej kolumnie, gwiżdżąc, trąbiąc i uderzając rytmicznie drewnianymi pałkami w kaski. Protestujący niosą transparenty z napisami "Platfusy do Brukseli", "Tusku, gdzie twój cud?".

Wojewoda przemawiając do stoczniowców zapewnił ich, że petycję "niezwłocznie" przekaże do Kancelarii Premiera. Próbował też przekonywać, że "ten rząd wykazuje olbrzymią determinację...", ale dalszą część jego wypowiedzi zagłuszyli stoczniowcy gwizdami i dźwiękiem trąbek.

Marsz ok. 2 tys. stoczniowców wyruszył w południe spod bramy głównej Stoczni Szczecińskiej Nowa. Pracownicy stoczni pikietują w obronie miejsc pracy i zagrożonego upadkiem zakładu.

Stoczniowcy mają trąbki, rytmicznie uderzają w metalowe puszki. Niosą transparenty z  napisami: "W obronie naszej stoczni", "Chcemy pracować nie głodować", "Nie rzucim stoczni", "Sprawa stoczni gra PO-zorów".

W petycji domagają się m.in. natychmiastowego spotkania z ministrem skarbu państwa i premierem. O wsparcie chcą także prosić prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

W środę unijna komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes "wyraziła poważne wątpliwości" wobec przesłanych przez polski rząd programów restrukturyzacji polskich stoczni. Do dziś rząd musi przesłać KE poprawki do planów restrukturyzacji dla stoczni Gdynia i Szczecin.

nd, pap