Emerytury kapitałowe

Emerytury kapitałowe

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. AF PAP Źródło: PAP
W Sejmie zakończyła sie debata na temat emerytur kapitałowych. Zdaniem ministerstwa pracy rząd przyjął rozwiązania najlepsze dla ubezpieczonych. Zdaniem opozycji projekty ustawy zawierają poważne wady. Posłowie skierowali je do komisji.
Sejm zdecydował o przesłaniu do komisji projektów ustaw o emeryturach kapitałowych i funduszach dożywotnich emerytur kapitałowych. Opowiedziało się za tym 367 posłów. Tylko 7 było przeciw, choć w trakcie dyskusji opozycja miała do projektów liczne zastrzeżenia. Dotyczyły one głównie kwestii braku dziedziczenia składek, rezygnacji z emerytur małżeńskich, braku waloryzacji dożywotnich emerytur kapitałowych, wysokich opłat za obsługę funduszy i wypłatę rent i emerytur.

Przedstawiając projekty ustaw, minister pracy i polityki społecznej, Jolanta Fedak, powiedziała, że rząd przyjął rozwiązania najlepsze dla ubezpieczonych, ale nie sposób dokładnie wskazać, jaka będzie wysokość świadczeń wypłacanych z OFE.

Uzasadniając projekty minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak potwierdzała, że "świadczenia z OFE będą niewielkie; w systemie kapitałowym trzeba jednak oszczędzać długo, a u nas trwa to dopiero 10 lat". Przypomniała, że zostały określone tabele średniego trwania życia, wspólne dla kobiet i mężczyzn. Będą też dwa rodzaje świadczeń - okresowe, wypłacane od 2009 r. i dożywotnie - od 2014 r. Rodziny zmarłych zostaną zabezpieczone w formie renty rodzinnej.
[[mm_1]] Minister zapewniła, że przy tym samym wieku emeryta i takiej samej długości pracy w najbliższych latach nie będzie większych różnic między świadczeniami wypłacanymi według starego i nowego systemu. Dodała, że ZUS jest gotowy do wypłacenia pierwszych świadczeń według nowego systemu od 1 stycznia 2009 r. W pierwszym roku skorzysta z tego od ok. 2500 do 2700 osób.
Minister Fedak wyjaśniła, że w stosunku do części wypłacanej z ZUS waloryzacja będzie. W stosunku zaś do pozostałej części, inflację zrekompensują zyski OFE. W kwestii dziedziczenia, minister przypomniała, że w systemie ubezpieczeń obowiązuje zasada, że żyjący krócej muszą wypracować emerytury dla tych, którzy żyją dłużej, niż przewiduje średnia. Dodała, że tak jest w całym cywilizowanym świecie. "Musimy wybrać: albo dziedziczenie i niską emeryturę kapitałową, albo brak dziedziczenia, ale wyższe świadczenie" - powiedziała Jolanta Fedak.
Wyjaśniając zastrzeżenia odnośnie braku w projekcie emerytury małżeńskiej, minister wskazała, że dla żony młodszej o 5 lat wyniosłaby ona tylko 65 proc. emerytury zmarłego męża, a młodszej o 10 lat, tylko 57 proc. "Byłoby to mniej niż w sytuacji przyjęcia opcji renty rodzinnej, przewidzianej w projekcie ustawy" - stwierdziła minister Fedak.
[[mm_2]] Wiceminister pracy i polityki społecznej, Agnieszka Chłoń-Domińczak, wyjaśniała kwestię opłaty za wypłacanie świadczeń przez zakłady emerytalne. - Zawarta w projekcie kwota 3,5 proc. to wielkość wyważona. Pozwala na utrzymanie się tych instytucji, ale nie gwarantuje im szczególnych korzyści.

PiS: projekty pisane pod fundusze
Posłowie opozycyjnego PiS mówili, że projekt ustawy zawiera poważne wady, m.in. brak emerytur małżeńskich, ograniczona możliwość dziedziczenia emerytury, odejście od systemu emerytur z gwarantowanym okresem wypłaty.
"Te projekty nie są pisane z myślą o emerytach. (...) Te dwa projekty, które złożył rząd PO i PSL wychodzą naprzeciw instytucjom - funduszom emerytalnym i zakładom emerytalnym" - powiedziała na konferencji prasowej w Sejmie Małgorzata Sadurska (PiS). Jej zdaniem klub PiS powinien złożyć wniosek o odrzucenie projektów w pierwszym czytaniu. "Z uwagi jednak na to, że od 1 stycznia 2009 r. emerytury muszą być wypłacone liczymy na to, że rząd Platformy opamięta się i przyjmie nasze poprawki w pracach komisji" - powiedziała.
Podstawowe zarzuty PiS dotyczą faktu, że od 2009 r. nie powstaną zakłady emerytalne jako wyspecjalizowane instytucje do wypłat emerytur, które przez pierwszych pięć lat będą wypłacane przez OFE.

[[mm_3]] [[mm_4]] "Po drugie PO i PSL zrezygnowały z kilku produktów emerytalnych, ograniczyły się tylko do jednego produktu - emerytury dożywotniej i quasi produktu, wypłacanego przez pierwsze pięć lat - okresowej emerytury" - podkreśliła Sadurska". Odeszli natomiast od emerytury z gwarantowanym okresem wypłaty, który proponowało PiS i od kluczowego produktu emerytalnego (...), a mianowicie emerytury małżeńskiej", która miała zabezpieczyć kobiety, które "kosztem własnej kariery zawodowej poświęciły się rodzinie".

"Nie będzie też dziedziczenia emerytur" - zarzuciła Sadurska. "Jeśli emeryt chce, żeby jego środki przeszły na osobę upoważnioną lub zostały odziedziczone to musi się pośpieszyć i w przeciągu pierwszych trzech lat umrzeć, bo środki mogą być dziedziczone tylko przez okres trzech lat" - powiedziała posłanka.
Kolejny zarzut PiS dotyczy braku możliwości waloryzacji emerytur kapitałowych. "Emerytura dożywotnia nie będzie waloryzowana (...) natomiast jej wzrost będzie zależny od jednego czynnika - od osiągnięcia przez fundusz emerytur kapitałowych nadwyżki lub zysku" - podkreśliła Sadurska.
"Oceniamy działania Platformy jako wielkie oszustwo osób, które są w tej chwili w II filarze" - dodał Stanisław Szwed (PiS). Zaznaczył, że z tabel, które przedstawiła w piątek w Sejmie posłom minister pracy wynika, że w 2019 r. osoba, która jest urodzona w 1954 r. przy stuprocentowej przeciętnej płacy otrzyma z II filaru niespełna 500 zł emerytury.

Lewica: nie ma gwarancji realnej wartości świadczenia
"Brak waloryzacji dożywotnich emerytur kapitałowych, dziedziczenia i emerytur małżeńskich dyskwalifikuje ustawy. Dowodzi też ignorowania wielu orzeczeń TK, który stwierdzał, że to waloryzacja ma gwarantować realną wartość świadczenia" - mówiła posłanka Lewicy, Anna Bańkowska.

"Nadszedł okres prawdy o zreformowanym systemie emerytalnym, choć ostatecznie wszystko będzie jasne po 2014 r., kiedy to w całości emerytury będą liczone zgodnie z nowym systemem. Wtedy ludzie dowiedzą się, że ich emerytury i renty będą o wiele niższe niż te wypłacane z ZUS" - dowodziła posłanka Bańkowska.
PIS i Lewica zapowiedziały już, że podczas prac komisji zgłoszą do rządowych projektów liczne poprawki. Minister pracy i polityki społecznej zadeklarowała wolę merytorycznej dyskusji.
"Dobrze, że w końcu nadszedł czas zakończenia reformy emerytalnej. Przyszli emeryci muszą wiedzieć, w jaki sposób będą im wypłacane świadczenia, co po raz pierwszy nastąpi już za niespełna cztery miesiące - mówił poseł PO Jakub Szulc.
O "nieuleganie panice" apelował poseł PSL Mieczysław Kasprzak. "Trzeba pracować w komisjach, aby ludzie wiedzieli, co ich czeka" - mówił poseł PSL.

Jeszcze w piątek na wspólnym posiedzeniu komisji finansów oraz polityki społecznej i rodziny powołano podkomisję, która 10 września ma rozpocząć merytoryczną pracę nad projektami ustaw o emeryturach kapitałowych. Na przewodniczącego wybrano posła PO Jakuba Szulca.
Posłanka Lewicy Izabela Jaruga-Nowacka wystąpiła z formalnym wnioskiem o publiczne odczytanie projektów 24 września. Pomysł ten jednak przepadł w głosowaniu w komisji.

pap, em