W głosowaniu przepadł wniosek Demokratycznego Koła Poselskiego (DKP) o odrzucenie tego projektu w pierwszym czytaniu. Poparło go 33 posłów.
Projekt nowelizacji Prawa o ruchu drogowym przewiduje m.in. utworzenie Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym. Jego celem będzie m.in. ujawnianie naruszeń przepisów ruchu drogowego, w tym przekraczania przez kierujących dozwolonych prędkości.
"Obecnie jedynym narzędziem dotarcia do świadomości kierowców jest karanie finansowe" - mówił w Sejmie wiceminister infrastruktury Tadeusz Jarmuziewicz.
Większość przepisów projektu ma wejść w życie po upływie 30 dni od dnia ogłoszenia.
Projekt zakłada utworzenie automatycznego systemu fotoradarów. Zdaniem Komendy Głównej Policji dzięki niemu nie będzie trzeba, tak jak dotychczas, prowadzić długotrwałego postępowania, w trakcie którego trzeba ustalić, kto prowadził samochód, który przekroczył prędkość.
Centrum ma funkcjonować w ramach Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. Będą do niego automatycznie przesyłane zarejestrowane przez fotoradary naruszenia prędkości w ruchu drogowym. "Liczymy na to, że ok. 600-700 policjantów (którzy obecnie obsługują fotoradary - PAP) będzie mogło pełnić służbę na ulicach" - powiedział w piątek PAP rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski. "Zdjęcia robione przez fotoradary będą (...) drogą elektroniczną przesyłane do tego centrum" - dodał.
Rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego Alvin Gajadhur powiedział PAP, że dane właściciela pojazdu będą ustalane w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Do właściciela będzie wysyłane zawiadomienie o przekroczeniu dozwolonej prędkości.
Dodał, ze obecnie kierowcy są karani mandatami karnymi. W projekcie nowelizacji zostaną one zastąpione karami administracyjnymi. "Mandat karny można nałożyć tylko na sprawcę wykroczenia" - powiedział.
Rzecznik podkreślił, że jeśli właściciel nie wskaże osoby, która prowadziła jego samochód i popełniła wykroczenia, to kara w drodze decyzji administracyjnej zostanie nałożona na niego.
Zaznaczył, że w projekcie nowelizacji ustawy wysokość kary uzależniona jest od rodzaju drogi - od tego, czy jest to droga w terenie zabudowanym, poza obszarem zabudowanym, ekspresowa, czy autostrada. "W terenie zabudowanym, gdzie przekroczenie dozwolonej prędkości stwarza największe zagrożenie, kary będą najwyższe" - powiedział.
"Centrum ma zmniejszyć liczbę wypadków i ofiar śmiertelnych tych wypadków. We Francji trzy lata po wprowadzeniu podobnego systemu liczba śmiertelnych ofiar zmniejszyła się o ponad 40 proc. Liczymy, ze podobnie będzie w Polsce" - dodał Gajadhur.
pap, keb