B. prezydent Opola rozpoczął odbywanie kary

B. prezydent Opola rozpoczął odbywanie kary

Dodano:   /  Zmieniono: 
B. prezydent Opola Leszek Pogan, skazany za przyjmowanie łapówek rozpoczął odbywanie kary pięciu lat więzienia. Pogan stawił się rano w opolskim areszcie.

B. prezydent miał wyznaczony termin stawienia się w areszcie na poniedziałek. Przyjechał tam przed godz. 18, ale nie został do zakładu przyjęty. O tej porze nie pracowała bowiem więzienna administracja i niemożliwe było przeprowadzenie wszystkich procedur. Skazany został pouczony, że ma stawić się w więzieniu następnego dnia.

B. prezydent i późniejszy wojewoda opolski został skazany prawomocnym wyrokiem na pięć lat więzienia. Pogan odsiedział w areszcie przed wyrokiem prawie 23 miesiące. Do końca kary zostało mu niewiele ponad 37 miesięcy. O  warunkowe zwolnienie będzie mógł się ubiegać za siedem miesięcy.

Zgodnie z przepisami, Pogan przejdzie wstępne badania lekarskie i w areszcie najpierw trafi do tzw. celi przejściowej. "W tej celi osadzony przebywa do dwóch tygodni. To jest czas na rozpoznanie sanitarno-psychologiczne i penitencjarne dotyczące dalszego sposobu odbywania kary" - powiedział dyrektor Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Opolu, Andrzej Majewski.

Kolejnym etapem odbywania kary jest dla osadzonego przeniesienie do normalnej celi. O jego dalszych losach decyduje komisja penitencjarna, która orzeka o jego klasyfikacji. "M.in. o tym, w jakim systemie osadzony będzie odbywał dalej karę, i często również, w jakim zakładzie będzie przebywał" - wyjaśnił Majewski.

Dyrektor dodał, że generalną zasadą przy wykonywaniu wyroków jest to, aby  osadzać skazanego jak najbliżej miejsca zamieszkania. Na razie nie wiadomo, do  której jednostki trafi b. prezydent. "Na Opolszczyźnie mamy więzienia przygotowane na każdą kategorię osadzonych, stąd na pewno znajdzie się również miejsce dla osoby skazanej za przestępstwa korupcyjne" - zaznaczył.

Pytany o to, czy Pogan może trafić np. do zakładu półotwartego, lub otwartego Majewski nie chciał odnosić się do konkretnie do sytuacji b. prezydenta. "Każdy osadzony ma taką szansę. Oceniany jest m.in. stopień demoralizacji i cechy osobowe. Generalnie w obecnym kodeksie karnym wykonawczym więzienie typu półotwartego jest podstawowym zakładem, w którym wykonuje się karę. Jeżeli są przesłanki, że w konkretnej sytuacji wystarczający będzie najlżejszy rygor wykonania kary, to taki osadzony może trafić nawet do zakładu otwartego" -  ocenił Majewski.

W tym samym areszcie w Opolu przebywa inny skazany w tzw. "aferze ratuszowej" - karę trzech lat więzienia odbywa b. szef miejskiego wydziału przetargów, Remigiusz Promny. Inni skazani w tym samym procesie to m.in. wiceprezydent Opola, Piotr Kumiec (dwa lata w zawieszeniu na pięć) i b. przewodniczący opolskiej Rady Miasta, Stanisław Dolata - (trzy lata). Sąd zezwolił na  publikacje pełnych nazwisk skazanych.

Dolata nie trafił do więzienia ze względu na to, że przed procesem odsiedział ponad połowę zasądzonego później wyroku. Jego wniosek o przedterminowe warunkowe zwolnienie, oprotestowany przez prokuraturę, został pomyślnie rozpatrzony przez sąd apelacyjny.

ND, PAP