Kaczmarek: Ziobro polecał Kotecką Urbańskiemu

Kaczmarek: Ziobro polecał Kotecką Urbańskiemu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zbigniew Ziobro jako minister sprawiedliwości polecał Patrycję Kotecką do TVP Andrzejowi Urbańskiemu - zeznał b. prokurator krajowy i b. szef MSWiA Janusz Kaczmarek. Wiarygodność Kaczmarka jako świadka jest doskonale znana wszystkim Polakom - ironizuje Kotecka.

Kaczmarek zeznawał w Sądzie Okręgowym w Warszawie jako świadek strony pozwanej w procesie cywilnym, jaki Kotecka, wiceszefowa Agencji Informacji TVP, wytoczyła b. reporterowi "Wiadomości" Łukaszowi Słapkowi.

W listopadzie 2007 r. "Dziennik", opierając się na relacji Słapka, napisał w artykule pt. "Korupcja w TVP", że Kotecka wywierała naciski na reporterów, by przygotowywali materiały kompromitujące PO. Według Słapka, "były momenty, kiedy dochodziło do sytuacji bliskich korupcji" - Kotecka sugerowała, że dobrze mu zapłaci za reportaż. Nieprzyjęcie jej oferty miało być powodem jego zwolnienia z "Wiadomości". Wersję Słapka potwierdzali potem inni b. dziennikarze TVP.

Kotecka zaprzeczyła i wytoczyła Słapkowi proces, żądając od niego przeprosin i 50 tys. zł zadośćuczynienia za sugestię korupcji. Według niej, przyczyną rozstania ze Słapkiem była jego "konfliktowość, ale przede wszystkim wątpliwości co do rzetelności dziennikarskiej".

Strona pozwana wnosi o oddalenie pozwu, dowodząc, że słowa Słapka były prawdziwe, a nie może on brać odpowiedzialności za to, co z jego wypowiedzią zrobił "Dziennik" (w oddzielnym procesie "Dziennik" został pozwany przez Kotecką oraz TVP - PAP).

Kaczmarek zeznał, że brał udział w dwóch rozmowach Ziobry z Urbańskim. "Ziobro wskazał, że zna bardzo dobrą dziennikarkę o nazwisku Patrycja Kotecka, która ma bardzo dobry warsztat zawodowy, a jest jak gdyby sekowana przez poprzednie kierownictwo" - mówił Kaczmarek.

"Istotą rozmowy było pokazanie, że wśród wielu dziennikarzy, którzy są przeciwko PiS, ta będzie +naszą dziennikarką+" - dodał. Nie pamiętał, czy padły właśnie te słowa i o jaką funkcję dla Koteckiej chodziło. Według świadka, Ziobrze chodziło o "zatrudnienie bliskiej sobie dziennikarki w TVP, poprzez którą można byłoby wpływać na politykę informacyjną".

Pytany, czy ktoś prostował takie jego twierdzenia, które znalazły się też w wydanej przezeń książce, Kaczmarek odparł, że nie, choć Urbański "w jednym wywiadzie stwierdził, że takiego spotkania nigdy nie było, ale w innym je potwierdzał".

"Nic mi nie wiadomo na temat tego rodzaju spotkań, a wiarygodność pana Kaczmarka jako świadka jest doskonale znana wszystkim Polakom" - powiedziała Kotecka PAP po rozprawie. Przypomniała, że ma on zarzut składania fałszywych zeznań w sprawie utrudniania wyjaśnienia przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa z lipca 2007 r. "O ile pamiętam, Urbański i Ziobro zaprzeczali słowom Kaczmarka" - dodała. "To bardzo znamienne, że pozwany na swego świadka powołał właśnie Kaczmarka" - podkreśliła.

Ziobro, odnosząc się do zeznań Kaczmarka, zaprzeczył jakoby polecał Kotecką na stanowisko wiceszefowej Agencji Informacji TVP. "Jest to informacja nieprawdziwa, nie miałem nic wspólnego z inicjatywą powołania redaktor Koteckiej na to stanowisko" - powiedział PAP w poniedziałek Ziobro.

Jak dodał, Kaczmarek "jest podejrzany o składanie fałszywych zeznań, oszukiwał opinię publiczną, dziennikarzy, prokuratorów, gdy składał zeznania pod przysięgą, i dzisiaj to, co zeznaje, jest chęcią odwetu, czy pewnej zemsty za to, że zostały przeze mnie ujawnione jego niezgodne z prawem działania".

Proces odroczono do 10 grudnia.

ND, PAP, keb