"Tym razem będziemy blokowali drogę koło magazynów rolniczych Elewar, które znajdują się na wylocie z Bartoszyc do granicy państwa. To dla nas miejsce symboliczne, bo przed ośmiu laty tam się odbyła jedna z większych naszych blokad" - powiedział Adam Ołdakowski, p.o. szefa warmińsko-mazurskiej Samoobrony.
Poprzednią blokadę, w której wzięło udział około stu rolników związkowa Samoobrona zorganizowała w ubiegłym tygodniu przed Bartoszycami. Rolnicy ciągnikami blokowali wówczas drogę przez około 2 godziny.
Ołdakowski powiedział, że kolejny protest będzie liczniejszy i "być może bardziej spektakularny".
"Może kolumną ciągników przejedziemy się aż do Olsztyna?" - powiedział Ołdakowski. Dodał, że taka forma protestu bardzo utrudniłaby dojazd do granicy państwa.
Rolnicy z Samoobrony przed tygodniem przedstawili siedem postulatów, w tym przywrócenia ceł na import zbóż spoza UE oraz uruchomienie skupu interwencyjnego zbóż.
"Rząd to w ciągu minionego tygodnia załatwił, ale połowicznie, bo cena interwencyjnego skupu jest dla nas za niska o około 50 euro na tonie pszenicy" - powiedział Ołdakowski. Podkreślił, że "na dodatek nikt z rządu się z rolnikami nie skontaktował".
Ołdakowski dodał, że pozostałe postulaty pozostają aktualne i dotyczą: zaostrzenia kontroli weterynaryjnej "w celu wyeliminowania niekontrolowanego importu mięsa" i wzrostu cen mleka.
Samoobrona chce prywatyzacji Elewaru (spółka skupująca zboże) "tylko i wyłącznie z udziałem rolników", zaktywizowania działań Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa tak, by rolnicy mogli korzystać "ze wszystkich form pomocy zagwarantowanych akcesją do UE".
Ostatni z postulatów dotyczy "właściwego doboru kadr zarządzających instytucjami obsługi rolnictwa tj. merytorycznych, nieuwikłanych w nepotyzm i korupcję".
ND, PAP