Napieralski o roku rządu Tuska: rok straconych szans

Napieralski o roku rządu Tuska: rok straconych szans

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rok straconych szans - tak o pierwszym roku koalicyjnego rządu PO-PSL pod przewodnictwem Donalda Tuska mówi szef SLD Grzegorz Napieralski.

W jego ocenie, gabinet Tuska nie podejmuje żadnych znaczących reform oraz  unika dialogu społecznego. Spośród ministrów Napieralski pozytywnie ocenia szefa MSZ Radosława Sikorskiego i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego.

Jak podkreślił, rok to możliwość przeprowadzenia reform, ustaw w parlamencie i pilnowania, aby weszły w życie. Napieralski zaznaczył, że rok to też dużo, bo  idąc do wyborów PO mówiła: "my ustawy mamy w szufladzie, nie trzeba ich przygotowywać". Okazało się - ocenił szef SLD - że to wszystko "pic na wodę, fotomontaż".

Zdaniem lidera Sojuszu, rok gabinetu Tuska to rok "straconych szans", który pokazał, że szef rządu "grał o wygraną dla PO i o swoje przeżycie".

"Przegrana z  PiS wyeliminowałaby Tuska z życia politycznego - uważa Napieralski.

W jego ocenie, Tusk był gotowy obiecać wszystko, byle tylko wygrać wybory parlamentarne w 2007 roku. Jak dodał, obecnie premier boi się podejmować trudnych reform, bo chce wygrać wybory prezydenckie w 2010 roku.

"To jest też pierwszy rząd, który nie prowadzi dialogu społecznego" -  zaznaczył. W najważniejszych sprawach - według niego - PO zachowuje się tak jak PiS. Na przykład - mówił - w sprawie ustaw zdrowotnych rząd "nie prowadzi rozmów, wyrzuca pielęgniarki za drzwi". "Zabrakło tylko +białego miasteczka+" -  ironizował szef SLD.

"Pytam też, gdzie reforma edukacji, gdzie pieniądze dla nauczycieli" - mówił Napieralski.

Szef SLD krytykuje też ustawy zdrowotne przygotowane przez PO. "Tych ustaw, które znalazły się w parlamencie nie można uznać za reformę służby zdrowia" -  podkreślił.

"Ustawa o rzeczniku pacjenta - świetnie, ale nie od tego powinniśmy zaczynać. Prywatyzacja szpitali - nie o to chodzi. Jeśli chcemy reformować szpitale, zmieniać system zarządzania, to zmieniajmy, ale nie pozwalajmy przejmować przez prywatne spółki majątku" - mówił.

Nie ma też - jak zauważył - zapowiadanej przez PO reformy finansów publicznych.

Rząd PO - mówił Napieralski - zabiera także dużej części pracowników prawo do  emerytury pomostowej. "Drugi filar? Okazuje się, że nasze emerytury nie są zagwarantowane" - dodał.

"Donald Tusk w debatach, odnosząc się do elektoratu lewicy mówił: nie bójcie się, nie będzie rozliczeń, nie będzie nienawiści" - zwrócił uwagę.

"Okazuje się, że PO ściga się z PiS" - powiedział szef Sojuszu, odnosząc się do przygotowanego przez PO projektu ograniczenia przywilejów emerytalnych byłym funkcjonariuszom służb bezpieczeństwa w PRL i członkom Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego.

Pytany o politykę zagraniczną rządu, Napieralski zwrócił uwagę na nieco inne nastawienie do Rosji. "Jednym z kanonów polityki zagranicznej powinno być spoglądanie na wschód - Donald Tusk był w Rosji, rozmawiał" - podkreślił polityk SLD.

Jak zwrócił jednak uwagę, na próbę normalizację stosunków międzynarodowych nakłada się kłótnia premier-prezydent.

Zdaniem Napieralskiego, szef MSZ wyrasta w rządzie na lidera. "Jest to osoba, która wykorzystuje narzędzia ministerialne do kreowania polityki PO, ale także polityki Radosława Sikorskiego" - zauważył.

Pozytywnie ocenił także szefa resortu sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego, zwłaszcza w sytuacji, kiedy podczas utajnionych na wniosek PO

Pytany z czego wynikają ciągle dobre notowania PO, Napieralski ocenił, że  Platforma jest na razie jedyną alternatywą dla rządów PiS i brak jest innej alternatywy, w tym lewicowej.

ND, PAP