Proces toczy się z wyłączoną jawnością. W środę i w piątek Bogusław S. składał wyjaśnienia. Nieoficjalnie wiadomo, że oskarżony - podobnie jak poprzednio - nie przyznał się do winy.
Proces w tej sprawie zaczął się w połowie 2004 roku i toczył się z wyłączeniem jawności. Krakowska prokuratura postawiła Bogusławowi S. dwa zarzuty. Pierwszy dotyczył dwukrotnego doprowadzenia dziecka w okresie między wrześniem 2001 a marcem 2002 roku do tzw. poddania się czynnościom seksualnym. Drugi - doprowadzenia dziecka w marcu 2003 r. do wykonania czynności seksualnych.
Materiał dowodowy w tej sprawie oparty był na przesłuchaniach świadków, opinii psychologicznej co do wiarygodności zeznań dziecka i na opiniach biegłych dotyczących oskarżonego.
Bogusław S. w śledztwie nie przyznał się do winy, uznał zarzuty za absurdalne i określił je elementem zemsty ze strony byłej partnerki. Prokuratura twierdziła, że materiał dowodowy jest wiarygodny i uzasadniający wniesienie aktu oskarżenia.
W maju 2007 roku Sąd Rejonowy dla Krakowa Śródmieścia skazał Bogusława S. na dwa lata bezwzględnego pozbawienia wolności. Sąd uznał, że wina oskarżonego została udowodniona i skazał go na karę pozbawienia wolności w wymiarze, jakiego żądał prokurator.
Od tego wyroku odwołali się obrońcy oskarżonego. W lipcu br. sąd odwoławczy uchylił wyrok i sprawę skierował do ponownego rozpoznania. Powodem były kwestie proceduralne, ponieważ - jak się okazało - przesłuchiwane w postępowaniu jako świadek kilkuletnie dziecko nie zostało poinformowane o możliwości odmowy zeznań, a także o celu przesłuchania. Konieczna była także opinia biegłych, czy dziecko może być ponownie przesłuchane.
Sąd ponadto wskazał na różnicę w ocenie dowodów, tj. dwóch sprzecznych opinii psychologicznych na temat tego, czy ustalone zachowania oskarżonego miały charakter molestowania seksualnego. Ponadto - zdaniem sądu drugiej instancji - argumentacja, dlaczego sąd pierwszej instancji oparł się na opinii niekorzystnej dla oskarżonego, była niewystarczająca i nieprzekonująca.
Za zarzucone Bogusławowi S. czyny kodeks karny przewiduje kary do 10 lat pozbawienia wolności.pap, em