Wiec w Stoczni Gdynia

Wiec w Stoczni Gdynia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Około dwóch tysięcy stoczniowców uczestniczyło w wiecu informacyjnym w Stoczni Gdynia SA. Celem pikiety, zorganizowanej przez Komitet Obrony Stoczni, było poinformowanie załogi o planach rządu wobec zakładu.

Zgromadzenie odbyło się podczas przerwy śniadaniowej i przebiegało spokojnie.

"Jesteśmy w bardzo trudnym okresie, jest wydany na nas wyrok, ale jego wykonanie jest odroczone" - powiedział przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Gospodarki Morskiej, Jan Gumiński.

Poinformował, że "do piątku związkowcy mają się dogadać z ministerstwem (skarbu państwa) ws. specustawy stoczniowej. Gumiński zaapelował do  pracowników: "jeżeli te rozmowy będą trudne, poprosimy was o pomoc, o przyjazd do stolicy".

Po wiecu przedstawiciele związków zawodowych wyjechali do Warszawy na rozmowy w Ministerstwie Skarbu Państwa.

Tworzenie specjalnej ustawy jest związane z decyzją Komisji Europejskiej, która uznała, że pomoc udzielona stoczniom w Gdyni i Szczecinie jest nielegalna i dała polskiemu rządowi czas do końca maja 2009 r. na wyprzedaż ich majątku. Ma  to pozwolić na kontynuowanie ich działalności i zachowanie miejsc pracy.

Przewodniczący Związku Zawodowego "Stoczniowiec", Leszek Świętczak poinformował stoczniowców, że "z tego, co zdążył się zapoznać z projektem ustawy, to oznacza on likwidację stoczni i ma na celu zrzucenie odpowiedzialności za to na związki zawodowe".

Zagroził, że jeżeli projekt ustawy nie zostanie zmieniony, "to jego związek porozumienia nie podpisze".

Przewodniczący "Solidarności" Stoczni Gdynia, Dariusz Adamski zapewnił zgromadzonych, że delegacja jedzie na te rozmowy, "żeby maksymalnie bronić pracowników i zadbać o dobrą sprzedaż majątku stoczni". Podkreślił, że "dziś trudno wskazać potencjalnego inwestora, który kupiłby podzielony - nie wiadomo jak - majątek zakładu".

Gumiński powiedział dziennikarzom, że "związkowcy chcą, aby odprawa dla  zwalnianego pracownika wynosiła kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Przedstawiciele związków zawodowych zapewnili stoczniowców, że na bieżąco będą informowani o przebiegu rozmów w Warszawie.

Komisja Europejska, podejmując swoją decyzję, nie daje jednak żadnych gwarancji, że nie będzie zwolnień w zakładach - dlatego jest gotowa zapewnić wsparcie dla zwalnianych pracowników z unijnych funduszy, zwłaszcza z  globalizacyjnego i społecznego.

Wyprzedaż majątku ma się skończyć do końca maja przyszłego roku i musi być zorganizowana pod kontrolą wierzycieli tak, by przynieść jak najwięcej pieniędzy. Formalnie spłata długów spadnie na spółki: Stocznia Gdynia i Stocznia Szczecińska Nowa, które ostatecznie zostaną bez majątku i będą zlikwidowane. Obie stocznie zatrudniają blisko 9 tys. osób.

ab, pap, ND