Premier przedstawił dokonania rządu

Premier przedstawił dokonania rządu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier Donald Tusk przedstawił w Sejmie dokonania swojego rządu. Zadeklarował gotowość do dalszej współpracy z opozycją; zaapelował o współpracę wszystkich ugrupowań parlamentarnych na rzecz polskiej gospodarki.

Tusk przedstawiając informację o stanie realizacji programu działania swojego gabinetu w rok po jego powołaniu, zapewnił, że rząd pokazał, iż umie korzystać z "tego co dobre i wartościowe, z dziedzictwa poprzedników".

[[mm_1]]

[[mm_2]]

"Deklaruję gotowość do dalszej rozmowy i współpracy z klubami opozycyjnymi, tak by wspólne dzieła robić razem także w przyszłości. To dobry moment, aby zastanowić się co powinniśmy wspólnie zrobić w najbliższej przyszłości" - podkreślił. Jak dodał, rząd - zmieniając wiele spraw w Polsce - równocześnie sensowne projekty kontynuował.

Mówiąc o dokonaniach rządu w polityce zagranicznej, Tusk zadeklarował, że jednym z jego priorytetów jest rzetelna praca na rzecz poprawy stosunków z Rosją. Jak dodał, jego gabinet rozpoczął także "trudny i wciąż raczkujący" dialog z Białorusią. Jako osiągnięcie swojego gabinetu wymienił m.in. odblokowanie rynku rosyjskiego dla polskich produktów rolnych.

[[mm_3]]

"Zarówno w odniesieniu do Rosji, jak i Białorusi będziemy chcieli otwierać dialog i twardo bronić tych wartości i tych interesów, które czasami są w konflikcie z interesami reprezentowanymi przez naszych sąsiadów" - podkreślił premier.

Jego zdaniem, postulat podniesienia prestiżu Polski i skutecznej realizacji narodowych interesów poprzez mądrą i odpowiedzialną politykę międzynarodową był "wyraźnie słyszalny" i był "jednym z powodów przełomu, jaki nastąpił rok temu w Polsce".

"Polska jest tym silniejsza w UE i w globalnej polityce, im bardziej potrafi być liderem poprawnych i coraz lepszych relacji europejsko-rosyjskich, polsko-rosyjskich i polsko-niemieckich" - ocenił Tusk.

Odnosząc się do niektórych spraw dotyczących relacji Polski z Niemcami podkreślił, że w sprawie Centrum przeciw Wypędzeniom, czy Gazociągu Północnego, nie ma jakiegoś gigantycznego postępu. Ale - dodał - "z całą pewnością sytuacja dzisiaj nie jest gorsza, a jest nawet trochę lepsza niż była rok, czy półtora roku temu".

W ocenie Tuska, Polska uzyskała status państwa, które będzie współrozstrzygało o ostatecznym kształcie pakietu klimatyczno- energetycznego. W tym kontekście wspomniał o grudniowej konferencji klimatycznej w Poznaniu i "politycznych negocjacjach wokół niej".

Zdaniem premiera, stajemy się "współliderem tej części świata, która z nadzieją i niepokojem patrzy na te bardziej restrykcyjne projekty dotyczące ochrony środowiska i klimatu". "Najbliższe spotkanie, jakie odbędziemy w Gdańsku z udziałem premierów Litwy, Łotwy, Estonii, Rumunii, Bułgarii, Polski, Węgier, Czech i Słowacji oraz z udziałem szefa prezydencji, prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego, powinno być kolejnym krokiem na rzecz naszej pozycji i naszego energetycznego bezpieczeństwa" - mówił Tusk.

Odnosząc się do sprawy tarczy antyrakietowej, premier podkreślił, że jego rząd postawił "trochę wyższe warunki, jakich spełnienia oczekiwała Polska, aby uznać projekt tarczy za rzeczywiście wzmacniający nasze bezpieczeństwo". "Traktuję to jako poważne osiągnięcie tego roku" - oświadczył szef rządu.

Tusk podkreślił, że w ciągu minionego roku - zgodnie z wcześniejszymi zobowiązaniami - zakończyła się polska misja w Iraku. "Polscy żołnierze są już w domu" - zaznaczył premier.

Mówiąc o stosunkach polsko-chińskich podkreślił, że jego gabinet stara się odblokować relacje z tym krajem.

Premier podkreślił, że działania rządu na rzecz obniżenia obciążeń finansowych obywateli, w tym "dość radykalne" obniżenie podatków powodują, że - w porównaniu do roku 2007 - w kieszeniach Polaków w roku 2009 pozostanie około 35 mld zł więcej

Zapewnił, że "nie wstydzi się tego, że część spraw, które będą dobrze służyły Polakom w roku 2009, to zasługa posłów wszystkich klubów poprzedniej kadencji".

Wśród osiągnięć rządu Tusk wymienił m.in. likwidację obowiązku meldunkowego, ułatwienia w uzyskiwaniu zezwoleń na budowę, "urealnienie" urlopów macierzyńskich i tacierzyńskich, ponowne uwłaszczenie właścicieli gruntów, obniżenie kapitału przy zakładaniu spółek i przyspieszenie uzawodowienia armii.

Przekonywał, że jego rząd działa na rzecz zapewnienia realnej swobody działalności gospodarczej. Jak dodał, rząd przyspiesza też budowę dróg i autostrad - mimo że - jego zdaniem - poprzednicy pozostawili po sobie "bałagan prawno-organizacyjny".

Premier przyznał, że rząd kontynuuje bardzo dobre projekty poprzedników, dotyczące programu dożywiania dzieci. Podkreślił że rząd zajął się w sposób "radykalny" zwalczaniem przemocy wobec dzieci. Zapewnił, że pedofil, który krzywdzi dzieci, nie będzie już nigdy bezpieczny. "Dzieci będą bezpieczne, a nie zwyrodnialcy" - podkreślił.

Zdaniem Tuska, prace nad przygotowaniami do organizacji Euro 2012, dają dobre efekty. "Postęp jest bardzo, bardzo wyraźny" - ocenił.

Tusk powiedział, że rząd zaproponował reformę emerytur pomostowych, po to, aby nie było uprzywilejowanych grup. Jak dodał, rząd realizuje też program "Solidarność Pokoleń - 50+", który ludzi po 50-ce skutecznie utrzyma na rynku pracy.

Premier zapewnił też, że rząd szuka modelu, który nie naruszy sensu reformy emerytalnej - a najstarszym nauczycielom, którzy pozostają w zawodzie, pozwoli możliwie bezboleśnie przejść wiek emerytalny. To jest "kwestia priorytetowa" - dodał. Podkreślił, że rząd nie będzie robić wyjątku dla jakiejś grupy zawodowej tylko dlatego, że jest silna.

Odnosząc się do sytuacji nauczycieli, Tusk ocenił, że jego rząd "to, co obiecał, to zrobił". "Podwyżki płac dla nauczycieli są faktem, którego nie sposób zakwestionować" - powiedział Tusk podkreślając, że będzie "to 10 proc. w 2008 roku i dwa razy po 5 proc. w 2009 i 2010 roku".

Mówiąc o negocjacjach w trakcie konfliktów społecznych, szef rządu przyznał, że nie każda rozmowa przynosi "dobry finał", ale - zapewnił - "robimy wszystko, aby to było możliwe". Przypomniał m.in. strajki celników, "biały szczyt" w sprawie służby zdrowia, czy negocjacje na temat emerytur pomostowych.

Przypomniał także o projekcie Orlik - budowy boisk w gminach. W jego opinii, "to projekt o charakterze cywilizacyjnym". "Proponujemy coś, co ta generacja utraciła bezpowrotnie - częściowe dobre wychowanie na podwórku w drużynie piłkarskiej, wśród przyjaciół" - mówił Tusk. Jak dodał, rząd uparł się, aby "nie było to +boicho-klepicho+", ale "interdyscyplinarne obiekty o najwyższym standardzie".

Premier zaapelował - w kontekście światowego kryzysu finansowego -  o współpracę wszystkich ugrupowań parlamentarnych na rzecz polskiej gospodarki. "Prosiłbym bardzo o pomoc tam, gdzie to jest możliwe. Prosiłbym liderów wszystkich klubów i kół parlamentarnych, abyśmy szczególnie w kontekście tego gospodarczego niepokoju na świecie i w Europie byli wszędzie razem, tam gdzie to jest możliwe" - powiedział Tusk.

Oświadczył też, że do końca roku między wszystkimi podstawowymi parlamentarnymi siłami politycznymi może dojść do konsensusu w sprawie wejścia Polski do strefy euro.

"Proszę was, tak po ludzku, żebyście pomogli i żebyśmy wspólnie polityczne podstawowe warunki tego projektu ustalili" - zwrócił się do posłów. "Chcemy dyskutować o dacie" - dodał. "Nie jestem doktrynerem, ale nie niszczmy tego ambitnego planu, bo on dla Polski ma wielkie znaczenie na przyszłe dziesiątki lat" - podkreślił Tusk.

W ocenie szefa rządu, mapa drogowa dojścia Polski do strefy euro będzie miała tylko wtedy sens, kiedy uda się zbudować wokół niej "konsensus na tej sali".

Jak podkreślił, z punktu widzenia partnerów w Radzie Europejskiej, w Komisji Europejskiej, a szczególnie Europejskiego Banku Centralnego punktem wyjścia do tej mapy drogowej musi być "generalny konsensus polityczny" w Polsce.

Szef rządu zwrócił uwagę, że jak "świat się lekko zachwiał w posadach finansowych", to i Dania, i Szwecja, i Islandia nagle zaczęły publicznie deklarować, że żałują, że do tej strefy nie weszły. "Jak trwoga to do Boga" - dodał.

Według Tuska, niektórzy polscy politycy jednak uważają, że Polskę stać na to, żeby "dryfować gdzieś na peryferiach i mówić: +mocarna złotówka, my się nie damy, jesteśmy tutaj bezkonkurencyjni+".

W ocenie premiera, jeśli jednak chcemy myśleć nie o sobie, ale "o przyszłych pokoleniach, o tym jak im będzie się żyło za 20, 30 lat w Polsce, to nie możemy sobie i opinii publicznej wmawiać, że bycie w strefie euro będzie dla nich trudniejsze, a nie lepsze". "To jest wbrew polskiej racji stanu, naprawdę" - podkreślił Tusk otrzymując za te słowa brawa.

"Uważam, że jest czas, abyśmy jeszcze do końca roku uzgodnili warunki między wszystkimi podstawowymi siłami politycznymi, klubami i kołami parlamentarnymi konsensusu politycznego" - dodał.

Premier z zadowoleniem przyjął także deklarację prezydenta Lecha Kaczyńskiego, że podpisze nowelizację ustawy o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, przewidującą podwyższenie do 50 tys. euro gwarancji dla depozytów bankowych.

"Dowiedziałem się (...), że jednak prezydent jest gotów tę ustawę podpisać. Dobrze, że taka decyzja" - powiedział Tusk. Jak dodał, ma nadzieję, że nikt nie wpłynie na prezydenta, aby zmienił zdanie w tej kwestii.

Premier zaapelował też by mimo zbliżających się wyborów do Parlamentu Europejskiego i związanej z nimi kampanii - spróbować o pieniądzach polskich podatników i o wzroście gospodarczym w naszym kraju rozmawiać na marginesie politycznych sporów.

pap, keb