"Intencja niezła, wykonanie nieudolne"

"Intencja niezła, wykonanie nieudolne"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Intencja prezydenta Lecha Kaczyńskiego, aby skierować uwagę świata na to, że wojska rosyjskie lub osetyjskie nie wycofały się na pozycje sprzed konfliktu rosyjsko-gruzińskiego była "niezła", ale jej wykonanie okazało się "nieudolne" - uważa szef MSZ Radosław Sikorski.

Podczas środowej konferencji prasowej minister komentował incydent w Gruzji, który zdarzył się w niedzielę podczas wizyty polskiego prezydenta.

Jak ocenił szef MSZ, Lech Kaczyński "był uprawniony do intencji przyciągnięcia uwagi świata na to, że wojska rosyjskie albo osetyjskie nie wycofały się na pozycje sprzed 7 sierpnia (sprzed konfliktu)".

"Intencja była niezła, ale wykonanie było nieodpowiedzialne i nieudolne" - podkreślił jednak Sikorski.

Jego zdaniem, prezydenci Polski i Gruzji powinni byli bowiem poinformować swoich współpracowników i dziennikarzy, gdzie jadą - wtedy to inaczej zostałoby to zorganizowane.

"No i przede wszystkim uważam osobiście, że nie powinni byli dotrzeć w to miejsce po ciemku, bo to spowodowało wiele z tego zamieszania i z tych sprzecznych informacji, z którymi teraz mamy do czynienia" - dodał szef MSZ.

W niedzielę w Gruzji konwój samochodów z prezydentami Lechem Kaczyńskim i Micheilem Saakaszwilim został zatrzymany przy granicy z Osetią Południową. Rozległy się strzały. Nikomu nic się nie stało. Prezydenci jechali z Tbilisi do jednego z osiedli przy granicy z Osetią Płd.; był to nieplanowany wcześniej punkt wizyty L.Kaczyńskiego.

We wtorek władze Osetii Południowej potwierdziły, że doszło do oddania w powietrze serii z broni maszynowej. Cytowana przez rosyjski dziennik "Kommiersant" minister informacji i prasy Osetii Południowej Irina Gagłojewa powiedziała, że stało się tak, gdy jeden z dżipów, którym jechali ochroniarze, przejechał kilka metrów w stronę posterunku, mimo że zakazano im jazdy w kierunku Achałgori.

Z kolei "Dziennik" napisał w środę, że ABW uznała jako najbardziej prawdopodobną wersję wydarzeń w Gruzji to, iż strzały były gruzińską prowokacją.

Sikorski pytany, co sądzi o pojawiających się teoriach, że w niedzielę "strzelali Gruzini" odparł:

"Nie mnie rozsądzać. Wiecie państwo, że premier zarządził publikację raportu wszystkich służb państwowych, a więc będzie tam także stanowisko MSZ" - zaznaczył minister.

Jak przypomniał, zarówno wiceminister SZ (Andrzej Kremer), jak i pracownicy MSZ oraz charge d'affaires ambasady w Tbilisi, jak i przyszła pani ambasador Gruzji (Urszula Doroszewska) "byli w kolumnie, byli na miejscu i złożyli sprawozdania".

"Koordynator ds. służb specjalnych (Jacek Cichocki) ma dosyć szeroką bazę informacyjną, na podstawie której przekaże premierowi swój osąd" - dodał.

Sikorski był także pytany o doniesienia wtorkowego "New York Timesa", że USA podjęły w Europie inicjatywę dyplomatyczną, namawiając członków NATO do zaoferowania Gruzji i Ukrainie członkostwa w Sojuszu bez przechodzenia przez długi proces kandydowania i spełnienia wszystkich kryteriów członkowskich.

Minister nie chciał komentować doniesień prasowych. Przyznał jednak, że w tej chwili mają miejsce "bardzo intensywne konsultacje między rządami na temat tego, co postanowimy w przyszłym tygodniu (podczas spotkania ministrów państw NATO)".

"Przypomnę, że to jest spotkanie ministerialne, które ma być przeglądowym, jeśli chodzi o wypełnienie obietnic, jakie złożyliśmy Ukrainie i Gruzji w Bukareszcie (podczas szczytu NATO)" - mówił Sikorski.

"Na mój osąd zgody wszystkich sojuszników co do przyznania MAP-u (planu na rzecz członkostwa w Sojuszu) obu krajom w przyszłym tygodniu po prostu nie ma i stąd potrzeba szukania alternatywnych dróg do celu, który wytyczył szczyt w Bukareszcie" - wyjaśnił minister.

W kwietniu podczas szczytu NATO w Bukareszcie Ukraina i Gruzja nie dostały zaproszenia do MAP wskutek sprzeciwu grupy państw, na których czele były Niemcy i Francja. Komentatorzy orzekli wówczas, że stanowisko Paryża i Berlina było efektem ich obaw o pogorszenie stosunków z Kremlem, który uważa Ukrainę za strefę swych wpływów.

Mimo odmowy przyznania MAP uczestnicy szczytu nie zamknęli przed dwoma krajami drzwi do członkostwa w NATO i oświadczyli, że temat powróci na grudniowym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych państw sojuszu.

Sikorski podkreślił także, że "Polska przystąpiła do NATO bez planu dla członkostwa".

"A więc możemy przyjąć na przykład w przyszłym tygodniu na posiedzeniu ministrów takie procedury, które wypełnią zapowiedź z Bukaresztu, a które nie są MAP-em. Gdybym był na pana miejscu, tego bym się bardziej spodziewał" - dodał zwracając się do dziennikarza zadającego pytanie o doniesienia NYT.

pap, keb