Śledztwo ws. iwabradyny: przesłuchano prof. Religę

Śledztwo ws. iwabradyny: przesłuchano prof. Religę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prof. Zbigniew Religa został przesłuchany jako świadek w śledztwie dotyczącym wpisania na listę leków refundowanych iwabradyny - dowiedziała się PAP w zamiejscowym wydziale Prokuratury Krajowej w Krakowie.

Z uwagi na stan zdrowia świadka przesłuchanie odbyło się w jego miejscu zamieszkania. Prokuratura nie chce ujawniać bliższych szczegółów sprawy, zasłaniając się dobrem postępowania i - jak podkreśla - dobrem świadków.

Jako pierwsze informację o przesłuchaniu prof. Religi podało Radio RMF. Prokuratura nie potwierdza informacji rozgłośni, że profesor jest jednym z  kluczowych świadków w śledztwie, w którym zarzuty może usłyszeć były wiceminister zdrowia w rządzie PiS Bolesław Piecha (obecny poseł PiS i  przewodniczący sejmowej komisji zdrowia).

Naczelnik krakowskiego wydziału prokuratury krajowej Marek Wełna podkreślał, że są to tylko i wyłącznie przedwczesne dywagacje.

Wydział Prokuratury Krajowej w Krakowie prowadzi śledztwo w sprawie domniemanej korupcji przy wpisaniu iwabradyny na listę leków refundowanych. Sprawą zajmowało się także Centralne Biuro Antykorupcyjne, które ujawniło szereg nieprawidłowości w trakcie kontroli dotyczącej umieszczenia m.in. iwabradyny na  liście.

Pod koniec listopada minister zdrowia Ewa Kopacz usunęła iwabradynę z listy leków refundowanych ze środków publicznych, co rekomendowała Rada Konsultacyjna Agencji Ochrony Technologii Medycznych. W ocenie resortu zdrowia, nie ma  potwierdzonych dowodów na większą efektywność kliniczną tego leku w stosunku do  innych preparatów - natomiast działania niepożądane związane z jej używaniem są częstsze.

Śledztwo prowadzone przez prokuraturę dotyczy domniemanej korupcji. Według prokuratury, istnieje podejrzenie przyjęcia korzyści majątkowej przez funkcjonariusza publicznego w związku z procedurą umieszczenia iwabradyny na  liście refundacyjnej, poświadczenia nieprawdy w dokumentach, fałszowania dokumentów i przekroczenia uprawnień.

Sprawę nagłośniły media, według których iwabradyna miała się znaleźć na  liście kilka godzin po wizycie, jaką wiceministrowi zdrowia w rządzie PiS Bolesławowi Piesze (dzisiejszemu posłowi PiS i przewodniczącemu sejmowej komisji zdrowia) złożyli przedstawiciele koncernu Servier.

Piecha zaprzeczał, jakoby lek miał znaleźć się na liście pod wpływem lobbingu.

Media informowały, że w Ministerstwie Zdrowia mogły być fałszowane ekspertyzy, od których uzależnione było wpisanie iwabradyny na listę leków refundowanych. W reakcji na to Piecha złożył do prokuratury i CBA zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez dziennikarzy donoszących "o rzekomych fałszerstwach dokumentów w Ministerstwie Zdrowia, dotyczących rozporządzenia +Lista leków refundowanych+".

Dziennikarze ujawnili też jakoby biznesmeni, którzy lobbowali u Piechy za  wpisaniem iwabradyny na listę leków refundowanych, załatwili mieszkanie jego synowi.

Według mediów w sprawie mieszkania dla studenta pośredniczyć miał krakowski biznesmen Wiesław L.

W reakcji na te doniesienia Piecha oświadczył, że jego syn wynajmuje mieszkanie studenckie na zasadach komercyjnych, co może potwierdzić przelewami bankowymi. Według niego, ta sprawa to efekt politycznego "czarnego PR".

Również producent iwabradyny zapewniał, że refundacja tego preparatu nie  miała żadnego związku z sytuacją mieszkaniową syna Piechy.

ND, PAP