Olejniczak: ustawa kompetencyjna nie załatwi sporów

Olejniczak: ustawa kompetencyjna nie załatwi sporów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ustawa kompetencyjna nie rozwiąże sporów między premierem a prezydentem - powiedział w Opolu przewodniczący klubu poselskiego SLD, Wojciech Olejniczak.

Projekt ustawy określającej kompetencje najwyższych organów władzy w obszarze polityki europejskiej i zagranicznej przygotowuje PO.

"To jest problem dwóch polityków polskiej prawicy wywodzących się z tego samego liberalno-prawicowego nurtu. Mają problem w dogadaniu przynajmniej kilku istotnych spraw. Stąd też - co szczyt - prezydent z premierem i ich otoczenie szukają pól konfliktu. Dzisiaj już kłócą się nie o samolot, bo premier ustąpił, ale o to, kto ile wejściówek ma otrzymać" - mówił Olejniczak podczas konferencji prasowej.

Jego zdaniem tego typu szczegółów nie da się zapisać w ustawie kompetencyjnej. "Nawet gdyby była ona najdoskonalsza, to takich spraw nie  rozstrzygnie. Konstytucja precyzyjnie mówi, że politykę zagraniczną - w tym politykę europejską - prowadzi rząd, i tego należy się absolutnie trzymać. Jeżeli prezydent chce wspierać Radę Ministrów i premiera, to absolutnie nie  powinniśmy tego blokować. Najważniejsze, żeby te działania były pozytywne" -  ocenił polityk lewicy.

W opinii Olejniczaka, na tego typu sytuacje Polska jest skazana przez najbliższe dwa lata - do wyborów prezydenckich w 2010 r. "To jest cały problem -  wykorzystuje się politykę międzynarodową do podkreślenia w Polsce roli i wagi poszczególnego kandydata na prezydenta w kolejnych wyborach" - wyjaśnił polityk SLD.

Olejniczak podkreślił, że lewica chce mieć realny wpływ na kształt ustawy kompetencyjnej. "Ona będzie bardzo potrzebna kiedy w życie wejdzie traktat reformujący Unię. Wtedy potrzebne są regulacje związane z zadaniami, które będzie trzeba przypisać dla parlamentu i dla rządu. Można przy okazji pewne sprawy doprecyzować - szczególnie w polityce europejskiej - pomiędzy prezydentem a radą ministrów. Ale podkreślę jeszcze raz - tam gdzie jest dobra wola można się dogadać, tam gdzie jest zła wola, tam mimo najlepszych przepisów, zawsze będzie kłótnia" - podsumował.

Marszałek Sejmu kończy pracę nad projektem tzw. ustawy kompetencyjnej, która ma m.in. rozstrzygnąć kto powinien reprezentować Polskę na unijnych szczytach. Nie ma jeszcze ostatecznej wersji projektu ustawy - na przyszły tydzień zaplanowano konsultacje eksperckie - ale zgodnie z głównymi założeniami projektu, Polskę na szczytach UE ma reprezentować rząd, a w wyjątkowych sytuacjach prezydent - wyłącznie za zgodą rządu. Według tego projektu, prezydent reprezentując Polskę na szczytach unijnych byłby zobligowany prezentować stanowisko rządowe.

ND, PAP