PO, PSL i Lewica przeciwko referendum ws. wejścia Polski do euro

PO, PSL i Lewica przeciwko referendum ws. wejścia Polski do euro

Dodano:   /  Zmieniono: 
M.Stelmach/Wprost 
Żaden z klubów parlamentarnych nie zgadza się na postulat Prawa i Sprawiedliwości przeprowadzenia referendum ws. wejścia Polski do strefy euro. W kancelarii premiera z Donaldem Tuskiem spotkali się przedstawiciele klubów PO, PiS PSL, Lewicy.

"Rząd robi swoje, nawet na chwilę nie zwalnia tempa i będziemy robili wszystko, aby Polska znalazła się jak najszybciej w strefie euro" - powiedział po spotkaniu dziennikarzom szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak.

"Dzisiaj wszystkie kluby parlamentarne (poza PiS) powiedziały wyraźnie, że  nie ma zgody na referendum ws. wejścia Polski do strefy euro. To jest chyba jedyne ustalenie z tego spotkania" - powiedział dziennikarzom po spotkaniu szef klubu PO Zbigniew Chlebowski. Referendum domaga się PiS, chce je połączyć z  czerwcowymi wyborami do europarlamentu.

Chlebowski podkreślił, że ws. wprowadzenia euro, PO, PSL, Lewica i koła parlamentarne mówią "jednym głosem" i zgadzają się na przyjęcie wspólnej waluty w 2012r.

Jak dodał, ponieważ Prawo i Sprawiedliwość nie wykazuje woli kompromisu, pozostają dwie drogi. "Po pierwsze, próba zmiany konstytucji, mimo wszystko, i  wtedy jak najszybsze wejście do ERM2 (tzw. dwuletni okres przejściowy przed wejściem do strefy euro). Lub wariant drugi: też rozpatrywany - wejście do  strefy EMR2 bez zmiany konstytucji, konstytucja byłaby zmieniana dopiero w  następnej kadencji parlamentu" - tłumaczył Chlebowski.

Według Chlebowskiego, nie podjęto decyzji, który z tych dwóch wariantów będzie realizowany. Nowak powiedział natomiast, że prawdopodobnie w pierwszym kwartale 2009 roku rozpoczną się prace nad zmianą konstytucji. "PiS nie jest wieczne i kiedyś są wybory" - dodał.

Kolejne spotkanie premiera z szefami klubów zaplanowano na styczeń przyszłego roku.

W spotkaniu wzięli udział: premier Donald Tusk, Zbigniew Chlebowski (PO), Jarosław Kaczyński i Przemysław Gosiewski (PiS) Grzegorz Napieralski i Wojciech Olejniczak (SLD), Stanisław Żelichowski i Jarosław Kalinowski (PSL), a także Marek Borowski (SdPl) i Jarosław Sellin (Polska XXI).

"Spotkanie posunęło nas o tyle do przodu, że dzisiaj nie możemy mieć wątpliwości, że PiS jest przeciwko wprowadzeniu Polski do euro i tego prezes J. Kaczyński nie ukrywał" - powiedział Nowak.

Proponowane przez PiS referendum nazwał "wybiegiem taktycznym", bo - jak mówił - w referendach bardzo trudno jest uzyskać frekwencję powyżej 50 proc., od  której PiS uzależnia zgodę na euro. Nowak ocenił, że ze strony PiS nie ma szans na jakiekolwiek ustępstwo i elastyczne podejście.

"My mamy mapę drogową ws. wprowadzenia euro i miażdżącą większość sceny politycznej, od lewa do prawa, wyjąwszy PiS jest za przystąpieniem Polski do  euro. Tylko PiS jest dzisiaj hamulcem tego procesu i wbrew decyzji Polaków z  referendum akcesyjnego jest przeciwko przystąpienia do strefy euro. To bardzo źle, ale z tym też się nauczyliśmy żyć - dodał szef gabinetu Tuska.

Nowak poinformował też, że szefom klubów parlamentarnych został przedstawiony pełnomocnik rządu ds. euro wiceminister finansów Ludwik Kotecki.

Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski powiedział, że na spotkaniu w sprawie wprowadzenia w Polsce euro jego partia podtrzymała stanowisko, że rozpoczęcie prac nad wprowadzeniem tej waluty powinno być uzależnione od referendum.

Po rozmowie z Donaldem Tuskiem Gosiewski zaznaczył, że gdyby decyzja rządu w sprawie referendum była pozytywna, PiS "byłoby gotowe" brać udział w  zmianie konstytucji. "Nie widzimy możliwości głosowania za zmianą konstytucji, kiedy nie wiemy jaka jest opinia społeczeństwa" - ocenił.

Dodał, że PiS jest "zmartwione", że na spotkaniu z premierem "nie było mowy na temat ekonomicznych uwarunkowań wejścia Polski do strefy euro". "Nie mamy dalej odpowiedzi na pytanie, dlaczego Polska w 2012 r. miałaby wejść do strefy euro" - zaznaczył.

Pytany, czy w razie braku porozumienia w sprawie referendum PiS zacznie akcję zbierania podpisów, aby się ono odbyło odpowiedział: "nie wykluczałbym żadnego scenariusza dotyczącego doprowadzenia do referendum".

Szef klubu Lewicy Wojciech Olejniczak ocenił, że jest zmiana stanowiska szefa rządu jeśli chodzi o drogę wejścia Polski do strefy euro, polegająca na tym, że  moglibyśmy najpierw przystąpić do ERM2, a później ewentualnie zmienić konstytucję.

Ustawę zasadniczą można byłoby - według niego - zmienić po wyborach parlamentarnych 2011 roku, kiedy powstałaby zdolna do tego większość w Sejmie i  Senacie.

Szef SLD Grzegorz Napieralski wykluczył natomiast możliwość zorganizowania w  Polsce referendum w sprawie przystąpienia naszego kraju do strefy euro. "Wykluczyliśmy absolutnie referendum jako tę formę, która zepsuje klimat, podzieli politycznie scenę, a przede wszystkim będzie rozgrywana dla własnych celów politycznych, a nie dla dobra wspólnego" - podkreślił Napieralski.

Według lidera Sojuszu, prezes PiS Jarosław Kaczyński nie ukrywał na środowym spotkaniu, że w sprawie euro chodzi mu o "przesłanki polityczne, nie  merytoryczne".

Szef klubu PSL Stanisław Żelichowski powiedział, że referendum ws. euro to pomysł "pozbawiony sensu", bo Polacy opowiedzieli się już za przyjęciem euro w referendum akcesyjnym. "Idąc tokiem myślenia Prawa i Sprawiedliwości, pytanie w ewentualnym referendum powinno brzmieć: +czy jesteś za wystąpieniem Polski z  UE+" - podkreślił.

Minister finansów Jacek Rostowski podtrzymał w środę, że rząd będzie dążył z  determinacją do wprowadzenia euro w 2012 roku.

ND, PAP