Palikot dostanie naganę i straci funkcję w "Przyjaznym Państwie"?

Palikot dostanie naganę i  straci funkcję w "Przyjaznym Państwie"?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zarząd PO zarekomendował Prezydium klubu PO usunięcie pos.Janusza Palikota z funkcji przewodniczącego sejmowej komisji "Przyjazne Państwo" oraz udzielenie mu pisemnej nagany - poinformował dziennikarzy jeden z liderów PO Grzegorz Schetyna.
Klub Platformy zbierze się we wtorek w przyszłym tygodniu.

Zdaniem wiceszefa PO Waldy Dzikowskiego, rekomendacja zarządu PO w sprawie Palikota to "polecenie" dla prezydium klubu Platformy. "My mamy to wykonać" - dodał. W jego ocenie, kara dla Palikota jest dotkliwa.

Zarząd Platformy obradował blisko trzy godziny w biurze poselskim Donalda Tuska w Warszawie; w zebraniu nie uczestniczył Palikot. Premier po posiedzeniu nie chciał rozmawiać z dziennikarzami.

W piątek, odnosząc się do zarzutów b. minister rozwoju regionalnego Grażyny Gęsickiej (PiS) ws. słabego wykorzystania przez Polskę funduszy z Unii Europejskiej, Palikot powiedział: "Przykro mi, że prostytucja w polityce sięga nawet pani minister Gęsickiej. Nie myślałem nigdy, że ona się tak prostytuuje".

Wypowiedź wywołała burzę medialną, we wtorek Gęsicką w imieniu Palikota przeprosił premier (dzień wcześniej - szef jego gabinetu Sławomir Nowak). Tusk ocenił, że Palikot wypowiadając się na temat Gęsickiej "przekroczył granice elementarnej przyzwoitości".

We wtorek po południu premier na konferencji prasowej ocenił, że kara dla Palikota spowoduje, że nie będzie się już mógł w ten sposób wypowiadać (tak jak o Gęsickiej) i na pewno nie w imieniu PO.

Schetyna po posiedzeniu Zarządu podkreślił, że kara dla posła Palikota to wynik przekroczenia norm etycznych w jego zachowaniu.

W "Kropce nad i" w TVN24 wicepremier mówił, że Palikot mocno odczuje odwołanie go z funkcji szefa komisji "Przyjazne Państwo". Według niego, poseł włożył wiele wysiłku w jej prace.

"(Komisja) ma bardzo poważny dorobek legislacyjny, wiele zrobiła i wiemy, że (Palikot) mocno odczuje tę karę. Ale chcemy też, żeby wrócił do grona normalności i nie chcemy, żeby posługiwał się takim językiem i używał takich argumentów" - podkreślił Schetyna.

W jego opinii, w przypadku Palikota nie wchodzi w grę ukaranie go zakazem wypowiadania się czy nakazem likwidacji blogu. "Nie lubimy takich form cenzury czy kneblowania" - mówił wicepremier w TVN24.

Schetyna podkreślił jednak, że minister Gęsicka "rzeczywiście zmanipulowała fakty" na temat wykorzystania przez obecny rząd unijnych funduszy, a jej wypowiedź była "skandaliczna". "I dzisiaj widzę, że pani poseł Gęsicka, jeszcze bardziej przekonana, mówi te same dyrdymały i mówi nieprawdę. Martwię się, że to właśnie wypowiedź Palikota podniosła wiarygodność pani poseł Gęsickiej" - ocenił wicepremier.

Według niego, wypowiedzi Gęsickiej na temat wykorzystania unijnych funduszy przez rząd Tuska były podyktowane "kompleksami dobrze prowadzonego ministerstwa rozwoju regionalnego przez minister Elżbietę Bieńkowską". "Mamy wiele takich przypadków w PiS, że byli ministrowie źle sobie radzą z oceną obecnych ministrów Platformy Obywatelskiej" - stwierdził Schetyna.

Pytany, czy Donald Tusk powinien przeprosić - tak jak to uczynił w przypadku Gęsickiej - Jarosława Kaczyńskiego za ostatni wpis Palikota na blogu ws. prezesa PiS (Palikot pytał m.in.: "czy Jarosław jest Jarosławą?" i dodawał, że "często się zdarza, iż jedno z bliźniaków jednojajowych jest homoseksualistą"), Schetyna powiedział, że nie ma zdania na ten temat.

"Nie przeprosił (premier) pana prezesa Kaczyńskiego, w związku z tym uważam, że te słowa przeprosin tutaj prezesowi Kaczyńskiemu się nie należą" - powiedział wicepremier podkreślając, że "wszystkie wypowiedzi i argumenty w użyte przez Palikota w tym pakiecie weekendowym przekraczały granice".

"Czy ktoś za to ma jeszcze dodatkowo przepraszać, tego nie wiem. Sprawę uważamy dzisiaj, tą decyzją Zarządu Krajowego za zamkniętą" - zaznaczył wicepremier.

Schetyna powiedział również, że lubi Palikota, bo "wprowadził do polskiej polityki dużo takiej świeżości, dużo ruchu". Jego zdaniem, jednak dotychczasowa formuła działania Palikota się wyczerpała. "Palikot musi znaleźć inne miejsce w polityce (...) i wierzę, że będzie potrafił je znaleźć" - podkreślił Schetyna.

Szef klubu PO Zbigniew Chlebowski poinformował dziennikarzy po posiedzeniu Zarządu, że decyzja w sprawie Palikota została podjęta jednogłośnie. "Uważamy, że Janusz Palikot złamał standardy obowiązujące w Platformie Obywatelskiej. To język, z którym nie utożsamia się PO" - zaznaczył.

Wiceszef PO Waldy Dzikowski wyraził nadzieję, że Palikot - jako osoba inteligentna - zrozumie na czym polega kara wymierzona mu przez partię.

Do momentu nadania tej depeszy dziennikarzowi PAP nie udało się skontaktować z Palikotem.

Kara dla Janusza Palikota jest żadna, premier Donald Tusk nie odciął się od jego wyskoków - w ten sposób poseł PiS Joachim Brudziński odniósł się do decyzji zarządu PO w sprawie pos. Palikota.

Zarząd PO zarekomendował we wtorek prezydium klubu PO usunięcie Palikota z funkcji przewodniczącego sejmowej komisji "Przyjazne Państwo" i udzielenie mu pisemnej nagany. Klub Platformy zbierze się we wtorek w przyszłym tygodniu.

"Palikot tak się przejmie naganą, jak wcześniej wszystkimi innymi karami, jakie próbował na niego nałożyć klub PO - czyli wcale. Tylko się może z tego śmiać" - powiedział PAP Brudziński.

Jak dodał, również pozbawienie Palikota szefostwa komisji "Przyjazne Państwo" nie będzie dla posła PO dotkliwą karą. "Taka decyzja pozwoli mu uniknąć kompromitacji w związku z kompromitacją prac tej komisji" - podkreślił poseł PiS.

Zdaniem Brudzińskiego, jedyną dotkliwą karą dla Palikota byłoby usunięcie go z partii i klubu Platformy. "Taka decyzja byłaby sygnałem, że twarz Platformy to nie jest twarz Palikota" - zaznaczył.

Jak dodał, nie ma wątpliwości, że poseł Palikot - po decyzji zarządu PO - dalej będzie obrażał innych polityków.

Brudziński podkreślił też, że zarząd PO podejmując decyzję w sprawie Palikota pokazał, że premier Donald Tusk i PO firmuje swoim autorytetem zachowanie Palikota.

Wypowiedzi pos. Janusza Palikota (PO) o prezesie PiS Jarosławie Kaczyńskim i b. minister rozwoju regionalnego Grażynie Gęsickiej są dla większości Polaków niedopuszczalne - wynika z sondażu SMG/KRC dla "Faktów" TVN.

Palikot powiedział o Gęsickiej, że ta prostytuuje się politycznie, zaś odnośnie J.Kaczyńskiego pisał na blogu "czy Jarosław jest Jarosławą?" i dodawał, że "często się zdarza, iż jedno z bliźniaków jednojajowych jest homoseksualistą".

W związku z tymi wypowiedziami we wtorek zarząd Platformy Obywatelskiej zarekomendował Prezydium klubu usunięcie posła Janusza Palikota z funkcji przewodniczącego sejmowej komisji "Przyjazne Państwo" oraz udzielenie mu pisemnej nagany.

Dokładnie połowa uczestników sondażu SMG/KRC uznała wypowiedź Palikota na temat Gęsickiej za zdecydowanie niedopuszczalną, a jedna trzecia (33 proc.) wyraziła opinię, że te słowa raczej nie są dozwolone. Wypowiedź posła PO za raczej dopuszczalną uznało dziewięć proc. pytanych, zaś za zdecydowanie dopuszczalną - cztery proc. Zdania nie miał co dwudziesty pytany.

Z kolei zapisy posła PO na blogu, a dotyczące J.Kaczyńskiego, za zdecydowanie niedopuszczalne uznało sześciu na dziesięciu uczestników sondażu, zaś nieco ponad jedna czwarta (27 proc.) - za raczej niedopuszczalne. Pięć proc. pytanych było zdania, że taka wypowiedź jest raczej dozwolona, zaś cztery proc. zdecydowanie dopuściło takie słowa. Taka sama grupa ankietowanych nie miała na ten temat zdania.

Uczestnicy sondażu byli również pytani, co PO powinna zrobić z Palikotem. Nieco ponad jedna trzecia (34 proc.) opowiedziała się za na usunięciem posła z partii. Około jednej czwartej pytanych opowiedziało się bądź za czasowym zawieszeniem polityka przez partię (23 proc.), bądź za inną karą, np. finansową (27 proc.). Osiem proc. uczestników sondażu uważa, że Palikota nie powinno się w ogóle karać. Tyle samo nie potrafiło wskazać odpowiedniej sankcji dla niego.

W opinii prawie połowy przebadanych (47 proc.) takie wypowiedzi Palikota pogorszą notowania Platformy Obywatelskiej w sondażach. 38 proc. pytanych uważa, że nie wpłyną one na wyniki PO, zaś siedem proc. jest zdania, że notowania partii się poprawią. Osiem proc. nie miało zdania na ten temat.

SMG/KRC wykonał sondaż telefonicznie we wtorek 13 stycznia na ogólnopolskiej, reprezentatywnej grupie 1002 dorosłych osób.

 pap, keb