Zabójczy przypadek

Zabójczy przypadek

Dodano:   /  Zmieniono: 
W Polsce mamy do czynienia z plagą dziwnych niewyjaśnionych samobójstw.
W poniedziałek rano dowiedzieliśmy się o kolejnym dziwnym "samobójstwie". Oto w monitorowanej pojedynczej, celi powiesił się bandyta uczestniczący w porwaniu i zabójstwie Krzysztofa Olewnika. Współczuć mu trudno, zważywszy na to jak makabryczną zbrodnię popełnił i jakie cierpienia zgotował swojej ofierze, jednakże trudno nie zadać pytania czy może być przypadkiem kolejne "samobójstwo" człowieka, ktory zbyt dużo wiedział i mógłby tę wiedzę ujawnić. Zresztą trzecie samobójstwo w tej samej sprawie wygląda raczej na prawidowość niż przypadek.

Samobójstwa wpisane są niemal w każde śledztwo dotyczace głośnych niewyjaśnionych dotąd zbrodni w naszym kraju. W 2002 roku w celi warszawskiego aresztu śledczego przy ul.Rakowieckiej "powiesił się" domniemany zabójca Jacka Dębskiego na kilka godzin przed zaplanowanym przesłuchaniem, w którym chciał złożyć zeznania. Nie zdążył. Rok później w celi wiedeńskiego więzienia Josefstadt" odebrał sobie życie" Jeremiasz Barański - potężny mafioso, który sterował m.in. gangiem pruszkowskim. Stało się to tuż przed najważniejszym przesłuchaniem, w trakcie którego miał ujawnić (w zamian za złagodzenie kary) kulisy mafiijnego biznesu. Podobnych przypadków było więcej. Trudno oprzeć się wrażeniu, że samobójstwo następowało zawsze wtedy, kiedy skazany chciał podzielić się swoją wiedzą.

"Samobójstwo" dla prawdziwych inspiratorów zbrodni to najwygodniejszy sposób na uciszenie niewygodnego świadka. Po takim samobójstwie można już w śledztwie udowodnić dowolną tezę. I o to właśnie chodzi.