Zakaz dopalaczy zgodny z prawem UE

Zakaz dopalaczy zgodny z prawem UE

Dodano:   /  Zmieniono: 
Projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, która ma zakazać handlu tzw. dopalaczami, jest zgodny z prawem UE - ocenił wiceminister zdrowia Adam Fronczak.

Nad projektem przygotowanym przez resort zdrowia pracuje obecnie sejmowa podkomisja powołana przez komisję zdrowia. Początkowo ustawa miała zakazywać handlu tylko "dopalaczami" zawierającymi benzylopiperazynę (około 10 proc. siły działania amfetaminy).

Posłowie zgłosili do noweli poprawkę, która zakazuje rozprowadzania w sklepach z "dopalaczami" także 16 innych substancji pochodzących z roślin występujących w Ameryce Południowej i Środkowej oraz w Azji. Poprawkę popiera resort zdrowia.

Z kolei Urząd Komitetu Integracji Europejskiej wydał na razie negatywną opinię do projektu ustawy. Jak powiedziała rzeczniczka UKIE Monika Janus-Klewiado, do projektu nie dołączono badań i ekspertyz potwierdzających szkodliwość dla zdrowia niektórych substancji. "Jeżeli zostaną one załączone, to nowy projekt ustawy trafi do zaopiniowania przez naszych prawników" - dodała rzeczniczka UKIE.

Fronczak podkreślał, że "uzasadnienie projektu zostanie rozszerzone". "Myślimy, że UKIE nie będzie już miało wątpliwości" - powiedział wiceminister zdrowia.

Zaznaczył, że szkodliwe dla zdrowia substancje, które znajdą się w załączniku znowelizowanej ustawy, będą mogły być używane do badań naukowych, w medycynie oraz w przemyśle.

"Nie chodzi o zakaz używania, ale objęcie ich kontrolą. Badania wykazały, że zagrażają one zdrowiu, dlatego chcemy, by nie trafiały do sklepów z +dopalaczami+. Wyprzedzamy działania osób, które nimi handlują. Zakaz używania benzylopiperazyny nie wyeliminowałby +dopalaczy+, gdyż sprzedawano by środki powstałe z innych substancji. Chcemy chronić zdrowie młodych ludzi" - podkreślił Fronczak.

W Polsce działa kilkadziesiąt sklepów z "dopalaczami", które mogą być niebezpieczne dla życia lub zdrowia. Pod koniec sierpnia pierwszy sklep otwarto w Łodzi, wcześniej te same substancje od dwóch lat były oferowane za pośrednictwem internetu. Przedstawiciele importera używek przekonują, że "dopalacze" są "legalną alternatywną dla niebezpiecznych substancji narkotycznych".

Lubelska prokuratura sprawdza, czy doszło do przestępstwa narażenia życia lub zdrowia mieszkanki Lublina, która kupiła "dopalacze" i po ich spożyciu poczuła się źle. Zlecono kolejną opinię biegłych w tej sprawie.

Na stronie internetowej - www.dopalaczeinfo.pl - można znaleźć szczegółowe informacje m.in. o tym, co to są "dopalacze" oraz jakie zawierają substancje i czy mogą być one niebezpieczne dla zdrowia.

pap, keb

Pitbul: pies na polityków. Nowy portal rozrywkowy zaprasza!