Premier: będę przekonywał do zwieszenie subwencji dla partii

Premier: będę przekonywał do zwieszenie subwencji dla partii

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier Donald Tusk zapowiedział, że będzie przekonywał przeciwników czasowego zawieszenia budżetowych subwencji dla partii do zmiany zdania. Jego zdaniem, w obecnej sytuacji wydawanie pieniędzy przez partie na reklamę to "skandal etyczny".

Zarówno koalicyjny PSL, jaki kluby opozycyjne PiS i Lewicy, krytykują przedstawioną w środę przez PO propozycję zawieszenia finansowania partii politycznych z budżetu państwa od kwietnia 2009 do końca grudnia 2010 roku. W  przyszłym tygodniu PO chce złożyć w Sejmie odpowiedni projekt zmian w ustawie o  partiach politycznych.

"Nie będę pytał nikogo o zdanie, kiedy w sposób oczywisty mamy rację, nie  powinno się wydawać dziesiątków milionów złotych na partie" - powiedział premier w programie "Kropka nad i" w TVN24.

Dodał, że PO jest największą partią w parlamencie, w związku z tym otrzymuje największą subwencję (której wysokość zależy od wyniku wyborczego), jednak - jak podkreślił - "nie pozwoli, by czyniono PO odpowiedzialną za to, że inni się do  tych pieniędzy przyspawali".

Tusk zapowiedział, że będzie przekonywał przeciwników pomysłu PO do poparcia go w Sejmie. "Będę ich przekonywał, liczę też na głos opinii publicznej" -  podkreślił. Zaznaczył jednocześnie, że według jego wiedzy "PSL chyba się zgadza".

"Gdy sytuacja wymaga żelaznej dyscypliny, oszczędności, racjonalnego wydawania gotówki, to wydawanie tych pieniędzy na billboardy i spoty jest skandalem, takim etycznym skandalem" - ocenił premier. Jak mówił, zawsze uważał, że finansowanie partii z budżetu państwa jest "czymś złym", a w obecnej sytuacji "jest w dodatku czymś nagannym moralnie".

Jednocześnie premier zastrzegł, że PO nie zrezygnuje - jako jedyna, w razie sprzeciwu innych partii - z pobierania pieniędzy z budżetu, bo "polityka jest konkurencją, która wymaga mniej więcej równych praw".

Subwencję z budżetu państwa otrzymują te partie, które w ostatnich wyborach do Sejmu uzyskały przynajmniej 3 proc. prawidłowo oddanych głosów (dla koalicji próg wynosi 6 proc.). Wypłacana jest ona w kwartalnych transzach. Partie, które dostały się do parlamentu, dostają także dotacje w ramach zwrotu kosztów kampanii.

W 2008 roku PO przysługiwała subwencja w wysokości niemal 38 mln zł, PiS -  35,5 mln zł, PSL - 14,2 mln zł, SLD - 13,5 mln zł, SdPl - ok. 3,3 mln zł, a  Partii Demokratycznej - ok. 2,2 mln zł.

ND, PAP

Pitbul: pies na polityków. Nowy portal rozrywkowy zaprasza!