Cienie PRL

Cienie PRL

Dodano:   /  Zmieniono: 
Świętując rocznicę Okrągłego Stołu, powinniśmy pamiętać o osiągnięciach i porażkach, do których doprowadziły obrady.
Z pozoru mogłoby się wydawać, że Okrągły Stół to jedna z najpiękniejszych kart w polskiej historii. Oto po 45 latach komunizmu władza zasiada do rozmów z opozycją i oddaje jej ster rządów. Nie dochodzi przy tym do zamieszek, rozlewu krwi i starć zbrojnych. Przy Okrągłym Stole rozmawiają ze sobą jak partnerzy przedstawiciele opozycji, komunistyczni oprawcy i hierarchowie Kościoła. Razem, w braterskim geście zapominają o waśniach i sporach, by odpowiedzialnie zadecydować o losach ojczyzny. Powstaje wolna Polska, a komuniści usuwają się w cień. Taki idylliczny obraz można wyłonić z obrad Okrągłego Stołu. Czy prawdziwy? Niekoniecznie.
 
Oczywiście Polska epoki lat 90.tych to inny kraj niż socjalistyczny, szaro-bury PRL. Półki sklepowe są pełne, kolejki odeszły do historii, powstają nowoczesne mieszkania, a po drogach jeżdżą nowoczesne samochody. Polacy mogą wyjeżdżać za granicę, kształcić się, wyrażać swoje poglądy na łamach prasy niezależnej od władzy. To wszystko są plusy.
 
Są też i minusy Okrągłego Stołu, które każdemu z nas dają się we znaki. Komuniści bowiem, oddając władzę, zachowali imperium swoich wpływów. Przejęli ogromną część państwowego majątku, prywatyzowanych przedsiębiorstw, znaleźli dla siebie posady w bankach i instytucjach finansowych. Znaleźli się również na najważniejszych posadach w Policji i administracji państwowej. We wszystkich wielkich aferach politycznych lat 90. występowali albo ludzie dawnej władzy, albo oficerowie bezpieki, albo ich agenci. W sądach i prokuraturach decyzje wciąż podejmują ci sami ludzie, którzy zasiadali tam w czasach komunizmu. Na wyższych uczelniach wciąż wielu jest pseudonaukowców utytułowanych przez komunizm za "lojalność wobec ludowej ojczyzny". Polska Okrągłego Stołu to może Polska niekomunistyczna, ale wciąż z silnymi wpływami komunistów i oficerów bezpieki.