Prezydent i premier razem na szczyt UE

Prezydent i premier razem na szczyt UE

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. A.Jagielak/ Wprost
Premier Donald Tusk zapewnił, że jeżeli prezydent Lech Kaczyński będzie chciał jechać na szczyt UE do Brukseli zaplanowany na 1 marca, to nie będzie stawiać "żadnych przeszkód". Lech Kaczyński potwierdził, że udaje się na szczyt UE do Brukseli.

Spotkanie unijnych przywódców ma dotyczyć kryzysu gospodarczego.

Jak podkreślił Lech Kaczyński, na tych spotkaniach też toczy się dyskusja. "Jedni uważają, że w warunkach nadzwyczajnych trzeba stosować nadzwyczajne środki, co czynią. A inni, mniej liczni, bronią metod klasycznych, tego co dominowało w ciągu 200 ostatnich lat" - zaznaczył L.Kaczyński.

Dodał, że chciałby, aby "było wiadomo", że organy, które sprawują w Polsce władzę wykonawczą, "mają na ten temat zdanie nie tylko liberalne".

Tusk oświadczył na wcześniejszej konferencji prasowej w Warszawie, że "jeśli pan prezydent wyrazi wolę uczestniczenia w delegacji na ten nieformalny szczyt", nie będzie stawiał "żadnych przeszkód".

Dodał, że nie przewiduje też żadnych "problemów komunikacyjnych". "Odpukać, bo też opatrzność ma coś do powiedzenia, ale jeśli chodzi o nas, to nie będzie żadnych problemów" - zapowiedział szef rządu.

Donald Tusk zadeklarował, że jeśli prezydent wezwie go na spotkanie - niezależnie, czy przed szczytem UE 1 marca, czy po nim, czy też w związku z nim - to jest do jego dyspozycji.

"Ja się stawię u pana prezydenta" - zapowiedział Tusk.

"Każda godzina, każde miejsce, każda okoliczność jest do zaakceptowania i na każdy taki znak się pojawię" - oświadczył szef rządu.

W poniedziałek Lech Kaczyński powtórzył, że jest w każdej chwili gotów spotkać się z premierem w sprawie kryzysu gospodarczego. Zdaniem prezydenta taka rozmowa będzie dobra w sytuacji, kiedy uzyska on pełen obraz na temat kryzysu. Lech Kaczyński uważa, że nastąpi to w niedługim czasie.

Na pytanie, czy wyśle zaproszenie do Tuska, prezydent powiedział z uśmiechem: "A czy premier jest nieśmiałym chłopcem?" Jak mówił, chciałby trafić na dobry humor Donalda Tuska, a to - według prezydenta - "jest trudniejsze zadanie".

Jeśli prezydent zdecyduje się uczestniczyć w tym unijnym szczycie poświęconym kryzysowi, będzie to już kolejne posiedzenie Rady Europejskiej, w której udział weźmie zarówno on, jak i premier Donald Tusk.

W październiku zeszłego roku doszło do ostrego sporu o skład polskiej delegacji na unijny szczyt. Ostatecznie na posiedzeniu Rady Europejskiej był i Donald Tusk, i Lech Kaczyński. Wówczas kancelaria premiera nie użyczyła prezydentowi samolotu specjalnego; udał się on do Brukseli czarterem.

Na początku listopada w nieformalnym szczycie UE w sprawie kryzysu finansowego uczestniczył sam prezydent. Rząd przyjął wówczas instrukcje, które Lechowi Kaczyńskiemu przekazał minister finansów Jacek Rostowski.

W szczycie grudniowym uczestniczyli zarówno prezydent, jak i premier. Samolot rejsowy, którym szef rządu miał przylecieć do Brukseli, uległ wówczas awarii. Prezydent, który w tym czasie podróżował rządowym TU-154 do Poznania (na konferencję klimatyczną), odesłał samolot specjalny, by zabrał premiera z Warszawy. Z Poznania do Brukseli Tusk i Kaczyński polecieli już wspólnie.

ab, pap

"Kryzys nie cuda" - czytaj więcej na Blogbox.com.pl