Projekt nowej ustawy medialnej - w tym tygodniu

Projekt nowej ustawy medialnej - w tym tygodniu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Projekt nowej ustawy medialnej prawdopodobnie trafi do Sejmu jeszcze w tym tygodniu - zapowiadają szefowie klubów PO - Zbigniew Chlebowski i Lewicy - Wojciech Olejniczak (SLD).

W ubiegłym tygodniu Chlebowski przekazał projekt nowej ustawy medialnej do  konsultacji wicemarszałkowi Sejmu Jerzemu Szmajdzińskiemu (Lewica). Szmajdziński nie chciał wypowiadać się w tej sprawie.

Według szefa klubu PO nie ma jeszcze "pełnego porozumienia" z SLD w sprawie ustawy medialnej. Chlebowski wyraził jednak nadzieję, że w tym tygodniu uda się wypracować kompromis z klubem Lewicy w tej kwestii. Nie chciał mówić o szczegółach rozmów.

Olejniczak potwierdził, że klub Lewicy otrzymał projekt nowej ustawy medialnej. "Trwają jeszcze ostatnie prace nad nim; mam nadzieję, że  projekt zostanie złożony w Sejmie jeszcze w tym tygodniu" - powiedział.

Z nieoficjalnych informacji PAP ze źródeł zbliżonych do władz SLD wynika, że  nad projektem pracują obecnie eksperci Sojuszu, którzy mają do niego pewne zastrzeżenia natury legislacyjnej. Uwagi mają przekazać Chlebowskiemu.

Projekt nowej ustawy medialnej powstał w ministerstwie kultury w listopadzie zeszłego; pracował nad nim zespół ekspertów pod kierunkiem prof. Tadeusza Kowalskiego, a następnie dyskutowali o nim liderzy PO i SLD.

W połowie lutego politycy Platformy i Sojuszu informowali, że ustalono m.in., iż zlikwidowany zostanie abonament radiowo-telewizyjny; powstać ma natomiast fundusz misji publicznej w ramach budżetu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Powołana ma zostać także nowa KRRiT - wybrana w oparciu o nowe kryteria, wymagania i rekomendacje. KRRiT ma liczyć siedmiu członków: trzech ma wskazywać Sejm, po dwóch - Senat i prezydent.

Politycy SLD twierdzili również, że jest zgoda co do tego, by nie łączyć i  nie tworzyć wspólnych spółek radia i TVP na poziomie regionalnym. Przez ostatnie dwa tygodnie zespół prof. Kowalskiego wprowadzał do projektu poprawki będące wynikiem ustaleń liderów PO i SLD.

"Rzeczpospolita" napisała tymczasem w poniedziałek, że SLD na temat mediów prowadził rozmowy także z PiS. Według "Rz" obie partie były bliskie wspólnego rządzenia telewizją publiczną, ale szef Sojuszu Grzegorz Napieralski zerwał rozmowy. Jak twierdzi gazeta, gdyby doszło do porozumienia PiS-SLD lewica otrzymałaby część kierowniczych stanowisk w mediach ogólnopolskich i duże wpływy w ośrodkach regionalnych. Telewizją publiczną pokierować miał zawieszony Sławomir Siwek i obecny p.o. członek zarządu Tomasz Rudomino.

Informacje "Rzeczpospolitej" zdementowali w poniedziałek zarówno prezes PiS Jarosław Kaczyński, jak i rzecznik SLD Tomasz Kalita.

"Nic na temat takich rozmów nie wiem i chciałem jeszcze raz powiedzieć to, co  już mówiłem wielokrotnie, my się w tę sprawę nie chcemy w tej chwili wdawać; nie  chcemy robić niczego, co by mogło sugerować, że wraca choćby w jakiś najmniejszych fragmentach ta koalicja, do której zostaliśmy zmuszeni swojego czasu" - oświadczył prezes PiS na konferencji w Warszawie.

"W związku z pojawieniem się w +Rzeczpospolitej+ informacji jakoby SLD prowadził jakieś negocjacje w sprawie sytuacji w Telewizji Publicznej z PiS oświadczamy: to nieprawda. Nie można zerwać rozmów, których się nie rozpoczęło. Dlatego traktujemy tę informację jako konfabulacje osób, którym zależy na tym, aby zamieszanie w mediach publicznych nadal trwało" - napisał Kalita w  oświadczeniu.

ND, PAP